Przed nami pierwszy w tym roku Major, który może przynieść delikatne przetasowania na światowym topie CS:GO. Będzie to także okazja dla graczy Virtus.pro, którzy będą mogli chociaż częściowo zamazać fatalne wrażenie, jakie zostawili po sobie w minionych miesiącach.
Polski skład od wiosny minionego roku znajdował się permanentnym dołku i tylko okazjonalnie był w stanie osiągać lepsze rezultaty. Z reguły jednak zawodził, nierzadko nie wychodząc nawet z grupy na lanach, w których przyszło mu wziąć udział. Świadomy takiego stanu rzeczy jest również generalny menadżer VP, Roman Dvoryankin:
– Mamy tu kryzys – przyznał wprost Rosjanin w rozmowie z serwisem cybersport.com. – Jednakże nikt nie powinien nas krytykować po dwóch finałach z rzędu, do których udało nam się dotrzeć podczas EPICENTER 2017 i SL i-League Invitational Shanghai. Wewnątrz drużyny zdajemy sobie jednak sprawę z kroków, które musimy podjąć, gdzie to wszystko się zaczęło i jak możemy to naprawić – zapewnił.
Przez długi czas wielu kibiców dopominało się roszad w składzie, które miałyby uzdrowić drużynę Virtusów. Jak łatwo się domyślić, do niczego takiego nie doszło i w sumie nie ma się co dziwić. Ze słów Dvoryankin jasno można wywnioskować, że także w samej organizacji nikt nie naciskał na Polaków, próbując przekonać ich do takiego pomysłu.
– Żaden z naszych zespołów nie ma żadnych ograniczeń w kwestii zmian personalnych. Dotyczy to zarówno sekcji Dota 2, jak i CS:GO. Jak jednak mówiłem już w przeszłości, siła naszego składu CS:GO wynika z połączenia doświadczenia z wzajemną bliskością – stwierdził menadżer Virtus.pro. – Oni zawsze świetnie radzili sobie z problemami, które po drodze powstawały. Wszyscy widzieliśmy jak nieprawdopodobne było SK Gaming przez cały miniony rok. Według mnie są oni obecnie najlepsi na świecie. Z ogromną przewagą nad resztą stawki. I byli najlepsi przez cały rok. Niemniej fakt, że byliśmy w stanie pokonać ich w półfinale Majora, a także nasza postawa w październiku podczas EPICENTER udowodniły, że nasi zawodnicy także są w stanie grać na tym samym poziomie co SK, a nawet z zespołem tym wygrać. Jedynym problemem, z jakim musimy sobie poradzić, jest częstotliwość, z jaką nam się to udaje. Pracujemy nad tym, a jeśli chodzi o zmiany w składzie – nikt nie jest wstanie od nich uciec – dodał.
Pełny zapis rozmowy z Dvoryankinem w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.