Dokładnie pięć lat temu, 19 stycznia 2013 roku, podczas Intel Extreme Masters Katowice, Enrique "xPeke" Cedeño Martínez dokonał nieprawdopodobnego backdoora, który bez dwóch zdań już na zawsze pozostanie w pamięci wszystkich entuzjastów League of Legends.
Hiszpański midlaner występował wówczas w barwach Fnatic. Jego ekipa znalazła się w grupie B razem z takimi zespołami jak: Azubu Frost, SK Gaming oraz polskim Absolute Legends. xPeke i jego kompani najpierw musieli zmierzyć się właśnie z naszymi rodakami. Formacja HitooNa dość dobrze zaczęła spotkanie, lecz z każdą kolejną minutą coraz bardziej odstawała od swoich oponentów. Ostatecznie zakończenie meczu zajęło zawodnikom Fnatic niewiele ponad 30 minut.
Do awansu do półfinału IEM Katowice 2013 reprezentantom Fnatic brakowało już tylko jednego zwycięstwa. Ich kolejnym przeciwnikiem było Azubu Frost, które dwa miesiące wcześniej zajęło drugie miejsce na Mistrzostwach Świata w League of Legends. Zgodnie z oczekiwaniami Azubu Frost absolutnie zdeklasowało Fnatic w niecałe 28 minut, pokazując tym samym, że jest ekipą z wyższej półki. xPeke i spółka znaleźli się wówczas pod murem i doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że ostatnie grupowe starcie będzie kluczowe, bowiem ich kolejni przeciwnicy, SK Gaming, również uporali się z Polakami z Absolute Legends oraz ulegli w meczu z wicemistrzami świata.
Fnatic | 1 : 0 | SK Gaming |
SK Gaming weszło w ten pojedynek o niebo lepiej od swoich przeciwników. Już po pierwszych kilkunastu minutach Carlos "ocelote" Rodríguez Santiago i reszta prowadzili paroma tysiącami sztuk złota, co nie wróżyło niczego dobrego dla zawodników Fnatic. Ekipa xPeke coraz bardziej odstawała pod względem zdobytego golda i musiała godzić się z tym, że rywale niszczyli kolejne struktury. SK Gaming coraz bardziej powiększało swoją przewagę i w końcu po zabiciu trzech oponentów zgładziło także Barona Nashora.
Niemniej jednak zbyt duża pewność siebie graczy SK pozwoliła Fnatic na powrót do rozgrywki. xPeke i reszta nie zamierzali bronić się w nieskończone i w momencie, gdy SK Gaming przedłużało swoje natarcie na dolny inhibitor, odpowiedzieli agresją. Fnatic zabiło paru zawodników, zgarnęło wieże na środkowej alejce, a następnie zabrało także Nashora. To nie wystarczyło jednak, aby zakończyć potyczkę, która trwała już ponad 50 minut. Kolejny Baron wpadł w ręce SK Gaming, podczas gdy xPeke zniszczył środkowy inhibitor. Koniec końców Hiszpan przypłacił heroiczny czyn życiem, a SK Gaming zaczęło nacierać na bazę jego drużyny.
Po raz drugi w tym spotkaniu SK nadużywało gościnności Fnatic przez zbyt długi czas, co doprowadziło do śmierci obu prowadzących. Wtedy też Fnatic ruszyło w kierunku Nexusa SK Gaming. Bora "YellOwStaR" Kim i jego koledzy zdołali zniszczyć obie wieże przy sercu bazy oponentów i ich atak został odparty. Niestety, na ich niekorzyść, SK Gaming udało się zabić zarówno ich toplanera, jak i supporta, co zwiastowało porażkę Fnatic.
Wtedy też na genialny pomysł wpadł grający Kassadinem xPeke. Zawodnik odczekał aż SK Gaming opuści bazę, następnie użył swojego teleportu i zaczął niszczyć Nexus. Na miejscu pojawili się Kevin "kev1n" Rubiszewski oraz John "hyrqBot" Velly, lecz ich próby obrony okazały się bezcelowe. Nieposiadający swoich Błysków Olaf oraz Cho'Gath nie mieli najmniejszych szans na złapanie skaczącego wokół Nexusa Kassadina i koniec końców to SK Gaming musiało pożegnać się z Intel Extreme Masters Katowice. Końcówkę tego niewyobrażalnie emocjonującego spotkania możecie obejrzeć poniżej:
W tamtej chwili znany z bycia niesamowicie emocjonalnym zawodnikiem Ocelote nie mógł powstrzymać napływających mu do oczu łez. Hiszpan ewidentnie nie potrafił pogodzić się z widniejącym na jego monitorze czerwonym tłem oznaczającym porażkę. Z kolei po drugiej stronie areny zawodnicy Fnatic wpadli w szał radości i wyskoczyli ze swoich siedzisk nie zwracając nawet uwagi na podpięte kable słuchawek.
Sam xPeke bez dwóch zdań może być dumny ze swojego czynu, bowiem nie tylko pozwolił swojej ekipie na grę w półfinale turnieju, ale także zapisał się na kartach historii League of Legends. Od tamtej chwili nawet profesjonalni gracze LoL-a wykrzykują pseudonim Martíneza podczas wykonywania podobnej akcji.