Główna część Counter-Strike’owych mistrzostw świata rozpocznie się już za kilkanaście godzin. Do zespołów zakwalifikowanych w zeszły weekend dołączą teraz legendy z PGL Majora w Krakowie. Patrząc na wyniki losowania par pierwszej rundy New Legends Stage, na spore emocje możemy liczyć od samego początku.
Dla większości widzów z Polski najciekawszym punktem dnia będzie mecz rozgrywany o 17:15. Po raz pierwszy od niemal dwóch miesięcy na turnieju offline zaprezentuje się bowiem Virtus.pro, które podejmie bodaj największą niespodziankę kwalifikacji – Quantum Bellator Fire. O obecnej formie Virtusów nie można powiedzieć zbyt wiele, ale wiadome jest jedno – ekipa TaZa na turniejach rangi Major praktycznie nigdy nie zawodzi. Przeciwnik w postaci rosyjskiej formacji nie powinien stanowić problemu dla naszych rodaków. Zawodnicy QB.F co prawda przebrnęli przez pierwszą fazę, ale przeciwnicy, z którymi wygrali, nie robią zbyt wielkiego wrażenia. Analitycy STS nie mają wątpliwości: VP z kursem 1.20 powinno gładko poradzić sobie z ich pierwszym rywalem w Atlancie. W triumf Polaków wierzą także Gracze STS – i nie chodzi tu tylko o mecz z Quantum Bellator Fire, ale także cały turniej. Puchar w rękach Polaków widzi aż 41% z nich!
O wiele bardziej wyrównanie zapowiadają się za to derby regionu CIS, w których Natus Vincere podejmie Gambit. Dla rosyjsko-ukraińskiej formacji będzie to okazja do rewanżu za porażkę w maratonie rozgrywanym na DH Winter 2017, gdy po 59 rundach musieli uznać wyższość rywali z Kazachstanu. Biorąc pod uwagę niestabilną grę Na`Vi i fakt, że ostatni oficjalny mecz zawodnicy Gambit grali ponad miesiąc temu, niezwykle ciężko przewidzieć, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie. Odzwierciedlają to także kursy – w przypadku obu zespołów wynosi on 1.80. Nieco ponad połowa Graczy STS wskazuje w tym starciu na zwycięstwo ekipy Zeusa.
Trzecią parą, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę, jest ta, w której zmierzą się G2 oraz Cloud9. Będzie to starcie drużyn, które w trakcie kwalifikacji nie przegrały ani jednej mapy. W przypadku Francuzów - poza szczęśliwym losowaniem - sporą zasługę miała w tym kapitalna forma shoxa. Po stronie Amerykanów wyróżnić można tarika, który każdy mecz kończył z ratingiem wyższym niż 1.30. Znając map pool obu ekip można spodziewać się starcia na Inferno, na którym ostatnimi czasy lepiej prezentował się zespół Stewiego. Kursy delikatnie wskazują na Francuzów – 1.70 do 1.90 na korzyść G2, ale 53% Graczy STS uważa, że górą w tym meczu będzie Cloud9.
STS przygotował prezent z okazji Majora dla osób, które nie założyły jeszcze swojego konta. Więcej informacji możecie znaleźć tutaj.