Jak łatwo się domyślić, opublikowany przez Jarka "DeKaya" Lewisa tekst na temat potencjalnych zmian w Virtus.pro spotkał się z ogromnym poruszeniem. I to nie tylko wśród społeczności, gdyż głos w sprawie tych rewelacji postanowili zabrać także włodarze teoretycznie zamieszanych w całą roszadę drużyn.
Jako pierwszy swój komentarz opublikował Roman Dvoryankin, generalny menadżer VP. Rosyjski działacz zgodnie z oczekiwaniami zaprzeczył doniesieniom DeKaya, uznając je za kompletny nonsens: – Aby dla naszych fanów wszystko było jasne, chcę powiedzieć, że te spekulacje to jakieś losowe pomówienia. Nikt nie kontaktował się ani ze mną, ani z organizacją, byśmy mogli odnieść się do tego tematu. Większość tych założeń to tylko fantazje – stwierdził. Co ciekawe, sam Lewis bardzo szybko udowodnił, że jeszcze przed publikacją swojego artykułu poprosił Virtus.pro o wypowiedź, ale jej nie otrzymał.
Krótko potem na łamach HLTV ukazała się odpowiedź ze strony Giovanniego Varrialego. Dyrektor generalny Teamu Kinguin zapewnił, że obecnie organizacja nie ma zamiaru pozwolić na odejście któregokolwiek ze swoich graczy. Przypomnijmy, że potencjalnym nowym zawodnikiem VP miałby być zatrudniony obecnie w TK Michał „MICHU” Müller. – Trudno odnieść się do czegoś, o czym dowiedzieliśmy się w formie internetowych plotek. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że jesteśmy zadowoleni z naszego składu i nie nosimy się z zamiarem sprzedaży żadnego z zawodników – przyznał Włoch.
Więcej na temat opublikowanych przed DeKaya doniesień przeczytać można pod tym adresem.