Występ Virtus.pro na ELEAGUE Major Boston odbił się szerokim echem w esportowym środowisku, chociaż sami gracze woleli całą tę sprawę przemilczeć. Dopiero dzisiaj w paru zdaniach na swoim Instagramie ostatnie zamieszanie skomentował Janusz "Snax" Pogorzelski.
- Powrót do Krakowa! Czas wrócić i zacząć trenować. Ciężkie czasy nastały, ale będzie dobrze, trzymajcie kciuki, bo jak już gdzieś wspominałem nie poddamy się tak łatwo - napisał Pogorzelski.
Zawodnik Virtus.pro odpowiedział również na niektóre komentarze fanów, które tyczyły się zarzutów w stronę Pawła "byali'ego" Bielińskiego. - Ja za dawnych czasów grałem w Overwatcha, w Quake'a i w inne różne gry oprócz CS-a. Nie widzę w tym problemu... Wystarczy dobrze pogodzić obie rzeczy. Dla mnie granie w inne gry bardziej mnie zajawia na grę w kantera. Dlaczego? Bo nie ma stagnacji i nie ma monotonności, a aktualnie po prostu że nam nie idzie to jest hejt, że gramy w inne gry - wyjaśnił Snax.
- Nie no, biały przed samym Majorem miał stałe 100 godzin w CS-a, a PUBG może 10 - kontynuował w kolejnym komentarzu gracz Virtus.pro. - Nikt tego nie widział, czy nie zrobił foty, ale grał sam często w CS-a w practice roomie, też mi się zdarzyło po pierwszym przegranym meczu wstać rano i grać trzy godziny w CS-a przed meczem, ale to nic nie dało, zablokowaliśmy się w pewien sposób. Na pewno nie chodzi tutaj o umiejętności strzeleckie, bo oboje je posiadamy.