Dla AGO Esports zdecydowanie nie ma rzeczy niemożliwych. Polacy udowodnili to po raz kolejny, tym razem triumfując w 3-mapowym boju z BIG. Najbardziej emocjonująca była bez wątpienia ostatnia mapa, na której nasi rodacy po piętnastu rundach przegrywali aż 3:12!
Pojedynek na wybranym przez niemiecką formację Cache'u od początku przebiegał po myśli naszych rodaków. Ci zaczęli po stronie broniącej i wypracowali sobie aż 7-rundową zaliczkę. Zawodnicy AGO na przerwę schodzili tym samy z szerokimi uśmiechami, ale z tyłu głowy mieli fakt, że wszystko jeszcze może się zdarzyć. BIG faktycznie próbowało jeszcze wrócić do gry, ale – koniec końców – bezskutecznie i po triumf sięgnęli gracze z naszego kraju.
Później przyszła pora na Traina. Cóż, Polacy wygrali mapę rywala, to czemu mieliby nie zwyciężyć również na wybranej przez siebie lokacji? Ano dlatego, że początku tym razem do udanych nie mogli zaliczyć. Los się odwrócił i to zespół Johannesa "nexa" Mageta tym razem prowadził 11:4. AGO w typowym dla siebie stylu próbowało wrócić do gry po zmianie stron, ale na nic się to zdało. Ćwierćfinaliści krakowskiego Majora uzyskali w końcu upragniony 16. punkt i doprowadzili do remisu.
Jako że na dwóch pierwszych mapach byliśmy świadkami bardzo jednostronnych otwierających połówek, to fani liczyli w końcu na bardziej zaciętą batalię. O tej początkowo mogli jedynie marzyć, gdy podopieczni AGO i BIG spotkali się na Cobblestone'ie. Na nieszczęście kibiców biało-czerwonych, Tomasz "phr" Wójcik i spółka na półmetku przegrywali aż 3:12. AGO raz jeszcze postanowiło jednak udowodnić, że dla Polaków nie ma rzeczy niemożliwych. Jastrzębie zaczęły kroczyć po zwycięstwo, sumiennie odrabiając straty i choć w końcówce było bardzo gorąco, to ostatecznie to właśnie nasi rodacy zwyciężyli!
W kolejnym meczu AGO Esports podejmować będzie Epsilon eSports, zaś w drugim półfinale AVANGAR zmierzy się z mousesports. Przypomnijmy, że zwycięzca Farmskins Championship #2 awansuje na IEM Katowice 2018.