Ania "Hexa" Pączek nie wybrała drogi profesjonalnego gracza e-sportowego, a rolę administratora rozgrywek, w której czuje się bardzo dobrze. Jak sama przyznaje, zostanie progamerką mogłoby być dla niej nie lada wyzwaniem. Z krótkiej rozmowy, którą przeprowadziliśmy z Anią, dowiecie się dlaczego tak uważa oraz jak polscy i zagraniczni gracze reagują podczas turniejów na panią sędzię. Zapraszamy do lektury!

 

Na początek napisz kilka zdań o sobie, co robisz, czym się interesujesz.

Trochę temat rzeka, bo interesuję się naprawdę wieloma rzeczami. Po pierwsze języki obce, w tym kierunku też poszła moja edukacja. Uwielbiam czytać, przede wszystkim horrory, fantasy i mitologie świata, kiedyś zaczytywałam się w nich. Robię na drutach, obecnie wiszę parę szalików kilku osobom. Filmy i muzykę pominę, bo to oczywiste, więc zostają gry, z których wyrosła niemała pasja.

 

Kiedy po raz pierwszy miałaś styczność z e-sportem, jak to wszystko się zaczęło?

A to proste pytanie, pamiętam to dokładnie. Czerwiec 2010, kolega miał świra na punkcie bety SC2:WOL i zadręczał mnie, żebym skombinowała sobie betę. SC1 i BW grałam dawno temu i miałam bardzo blade pojęcie o grze. Zaczęliśmy razem pisać małego bloga. Pisząc artykuły o takich graczach jak Jaedong, Flash czy Bisu pierwszy raz zobaczyłam, co to naprawdę jest e-sport i jak wielka jest ta społeczność, szczególnie w Korei. Tuż przed premierą dostaliśmy zaproszenie od Kapu (szefa i twórcy strefasc.pl), aby dołączyć do teamu redaktorów i to tutaj zaczęła się prawdziwa zabawa.

 

W pierwszych dniach stycznia strefasc zawiesiła swoją działalność, szukasz jakiegoś innego serwisu, na którym mogłabyś pisać?

Haha. Ujmijmy to tak, strefasc schowała się na pewien czas do crysalisa i znów wyłoni się, po prostu w nowej formie. Nie będę tu zdradzać "domowych sekretów", ale Kapu zawsze ma swój niecny plan. Strefa zawsze była swojego rodzaju domem, tu się wszystko zaczęło, żałuje tylko, że podejmując się coraz większej liczbie obowiązków i projektów, przez ostatni rok było na nią mniej czasu i energii z mojej strony. A czy szukam innego serwisu...zawsze szukam wyzwań i projektów, mam ich już w tej chwili sporo.

 

Pełnisz również funkcję administratorki SC 2 w ESL. Dlaczego wybrałaś akurat taką drogę, a nie profesjonalnej zawodniczki?

ESL, zarówno EU i jak i PL to tylko część obowiązków. Zanim złożyłam podania, miałam już doświadczenie w organizowaniu turniejów na strefie i razem z Zeddem, więc był to dla mnie logiczny krok. A co do zostania progamerką... zważywszy, że moją najwyższą ligą było złoto, a mój apm nie wyszedł poza 80, mogłoby to być nie lada wyzwanie : ). Lubię swoje miejsce w szeregu, mniej widoczne, ale równie ważne.

 

Jak gracze reagują na panią admin?

Ja bardzo lubię polską scenę SC2 i dużo frajdy sprawia mi "robota w okopach". Na początku wiadomo, że na arenie zdominowanej przez płeć męską czasem bywało różnie, jedni starali się być przemili, inni dostawali ostrej awersji za każdym razem jak zabierałam głos, ale to minęło po jakimś pół roku. Okazjonalnie ktoś spróbuje mnie odesłać do kuchni mniej lub bardziej żartobliwie, ale już od dawna nie jestem "atrakcją". I to właśnie mnie szalenie cieszy, bo mogę być traktowana poważnie. Całkiem nieźle znam polską scenę, przede wszystkim graczy, z którymi współpracuję na co dzień i najlepszy przepis wg mnie to dużo spokoju, poczucia humoru, odrobina dystansu i skóra jak u nosorożca.

 

Z kolei jeśli chodzi o scenę międzynarodową, to większość graczy, poza tymi zaprzyjaźnionymi, nie wie kim jestem, więc nie robi to żadnej różnicy. Za to zawsze sporo zabawy i śmiechu jest z innymi adminami i casterami, to szczwane bestie : )

 

Jest coś w "pracy admina", co sprawia Ci trudność?

Jak się drabinka skrzaczy i trzeba biec do Pentagrama po pomoc : D. A tak poważnie, to kiedy biorę się za jakiś turniej (nie mówię tu akurat o ESL) i robię go od zera, to bardzo mi zależy, żeby każdy aspekt był tak profesjonalny, jak to tylko możliwe. Niecierpię kiedy coś jest zrobione na pół gwizdka i bardzo się tym stresuję, gdy widzę, że gdzieś coś mogło być lepiej zrobione. Jestem niecierpliwa i chciałabym wszystko od razu, więc największą trudnością jest chyba dla mnie czekanie na decyzję innych odnośnie jakiegoś turnieju, castu, projektu etc... Jako ta administracyjna część ZeddTV odpowiadam za ten właśnie kawałek tortu i choć czasem ma się ochotę nim w kogoś rzucić, to trzeba się zachowywać odpowiednio.

 

Administrowanie turniejów nauczyło Cię czegoś, co możesz wykorzystać w życiu codziennym?

O zdecydowanie tak. Nauczyło mnie cierpliwości w dążeniu do celu, szacunku do drugiej osoby, bez względu na to czy mi się to opłaci, czy nie. Kiedy ZeddSC miało przykładowo 100-200 widzów i pisaliśmy dziesiątki aplikacji na europejskie i światowe turnieje, niektórzy nawet nie zadawali sobie trudu, żeby odpisać, pamiętam to uczucie i nie życzę go nikomu. Jak już wspominałam wcześniej, na pewno pomogło mi wyrobić sobie twardszą skórę i nauczyło, że to co dajesz innym do ciebie wraca, więc warto się starać i próbować. No i na koniec daje plus dziesięć do multitaskingu w niedzielnej drabince na 512 graczy : D.

 

Jakie cechy według Ciebie powinien posiadać administrator?

Dobry administrator powinien przede wszystkim mieć cierpliwość. Cierpliwość na odpowiadanie dziesięć razy na to samo pytanie tak samo wyczerpująco, czy pomoc graczowi w jakiejkolwiek kwestii, od tego jest. Musi mieć też cierpliwość i zrozumienie dla graczy, którzy często grają o większe kwoty i zależy im na wygranej, mieć zrozumienie dla ich nerwów i stresu, czy frustracji. Ego musi zostać usunięte tu z równania, bo inaczej admin nie wytrzyma nerwowo. Trzeba się zawsze starać traktować wszystkich równo, bez względu na osobiste sympatie i w razie wątpliwości podpierać się regulaminem, bądź nie wstydzić się zasięgnąć rady u head admina. Z drugiej strony, nie wolno dać po sobie też deptać, bo gracze nie będą cię ani szanować, ani słuchać. To wszystko na piśmie wygląda tak fantastycznie, ale nie jest wcale takie proste; nie jesteśmy robotami i czasem emocje wezmą górę. Patrząc na swoją wypowiedź tutaj mogę tylko powiedzieć, że chciałabym być kiedyś tak dobrym adminem jakiego opisuję, ale do tego musiałabym, między innymi, zdecydowanie ograniczyć trolowanie na moich czatach : ).

 

Czy w Twojej karierze administratorki, jakiś moment zapadł Ci szczególnie w pamięci?

Było tego strasznie dużo.. tyle turniejów... Ale mam dwa zdecydowanie ulubione momenty. Pierwszy z nich, to reakcja organizatora europejskiego turnieju Zowie Gear tuż po zakończeniu polskich kwalifikacji, których organizacja została mi powierzona. Polacy wtedy dopisali naprawdę fantastycznie i pokazali klasę. Alberto nie wierzył własnym oczom, jak duża i uzdolniona jest polska scena SC2. Dopadła mnie wtedy taka duma, jaką mają kibice siatkówki, czy skoków narciarskich. Drugi moment, kiedy podjęliśmy współpracę z Dreamhackiem w 2012 i pierwszym turniejem, jaki streamowaliśmy był DH Bucharest. Nerchio wtedy wygrał w finale na Bly 3-0, fantastyczny moment na bycie częścią tego wydarzenia, widzieć radość gracza i móc podzielić się tym wszystkim z widzami pod polską banderą. Aaa! No i oczywiście był jeszcze trzeci. Możliwość zamienienia kilku słów z Jaedongiem na czacie kwalifikacji do IEM na battlenet. Niby nic, ale jaka frajda.

 

Jeżeli już wspomniałaś o Nerchio. Na koniec powiedz jak oceniasz jego szansę w WCS Europe?

Trochę za wcześnie na kalkulacje, więc może powiem co mi się marzy. W RO 16 chcę zobaczyć emocjonujące 2-1 vs Stardust, ewentualnie wygraną na MVP gdzieś w drodze do finału. Życzę zwycięstwa, ale myślę, że top8 to takie absolutne minimum na jego potencjał. A gdyby odpadł wcześniej, to już mam ludzi, którzy mu usuną CS-a z kompa. A tak na poważnie, to są dużo lepiej wykwalifikowane osoby, do poważnej analizy tego tematu. Ja trzymam kciuki.

 

Dzięki za rozmowę, teraz możesz pozdrowić swoich fanów :)

Hahaha. Fanów nie pozdrawiam, bo nie od tego jest admin, żeby gwiazdorzyć (trolowanie to inna historia!). Ale pozdrowię miłośników SC2, widzów, CKS-ów, adminów, casterów, sponsorów, redaktorów, graczy i każdego, kto tworzy naszą scenę.