Dziś po południu niespodziewane wieści dopłynęły do nas z obozu Virtus.pro. W legendarnej polskiej formacji podczas dzisiejszych spotkań ESEA Mountain Dew League zabrakło Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego, który z powodów prywatnych nie został ujęty w składzie.

Co więcej, 24-latek zniknął również z drużyny VP na stronie ESEA, co oczywiście wywołało fale spekulacji. Pojawiły się pierwsze plotki o rychłych przenosinach Polaka do mousesports, gdzie po ESL One Cologne 2018 miałby zająć miejsce Martina "STYKO" Styka. Wreszcie głos na temat całej sprawy postanowił zabrać główny menadżer organizacji, Roman Dvoryankin, który w mailu do Jarka "DeKaya" Lewisa przyznaje, że rzeczywiście coś jest na rzeczy:

Snax nie będzie dziś grał z powodów osobistych – zaczął rosyjski działacz. – Mogę potwierdzić, że w kwestii jego przyszłości rozważamy różne opcje i wszystko wyjaśni się w przeciągu kolejnych 48 godzin. Transfer do mousesports to jedna z możliwości nad którą pracujemy, nic jednak nie zostało jeszcze podpisane lub też potwierdzone – dodał.

Pogorzelski trafił do Virtus.pro w styczniu 2014 roku. Wraz z zespołem tym sięgnął po szereg różnego rodzaju trofeów, z czego najważniejsze, puchar za triumf podczas ESL Major Series One Katowice, wzniósł wraz z kolegami w marcu 2014 roku. Od dłuższego czasu jednak zarówno polski zawodnik, jak i cała drużyna dalecy są od równie wysokiej formy i ostatni znaczący tytuł zgarnęli prawie półtora roku temu.