Po wczorajszej porażce z HellRaisers i dzisiejszych męczarniach z 5POWER Gaming mało kto wierzył jeszcze, że Virtus.pro stać będzie na awans do play-offów Intel Extreme Masters Shanghai 2018. A jednak! Polska formacja w swoim drugim pojedynku z HR okazała się lepsza i to właśnie ona zakończyła zmagania w grupie A na drugim miejscu, gwarantując sobie tym samym slot w półfinale.

HellRaisers 0 : 2 Virtus.pro

(IEM Shanghai – decydujący mecz grupy A)
11 4 Mirage 11 16
7 5
9 5 Train 10 16
4 6
 Cache 

Początek spotkania był dla Virtus.pro tak pechowy, jak to tylko możliwe – w rundzie pistoletowej Polacy mieli już sytuację 4v2, a i tak koniec końców przegrali. Taki obrót spraw nie załamał ich jednak, bo praktycznie od razu Virtusi odpowiedzieli udanym forcem, a w kolejnych minutach całkowicie zdominowali przebieg meczu. Niespodziewanie gracze HellRaisers zostali zepchnięci do roli statystów, którzy mogli tylko bezradnie obserwować, jak ich rywale notują m.in. serię sześciu zdobytych z rzędu punktów. Do przerwy Filip "NEO" Kubski i spółka prowadzili już 11:4, a po chwili zgarnęli drugą pistoletówkę. HR przebudziło się dopiero przy wyniku 14:4 i rozpoczęło rozpaczliwą walkę o comeback. Międzynarodowy skład robił co mógł, by chociaż doprowadzić do dogrywki, ale nie miał na to szans wobec bardzo dobrej dyspozycji Pawła "byaliego" Bielińskiego i Michała "MICHA" Müller. To właśnie ten duet w największym stopniu przyczynił się do przewagi, a ostatecznie i zwycięstwa polskiej formacji w stosunku 16:11.

Ten sukces ewidentnie zachęcił VP do kolejnych działań, bo na wybranym przez siebie Trainie polska piątka niemalże całkowicie zdominowała przeciwników i to mimo gry po stronie atakującej! NEO wraz z kolegami byli bezwzględni i z zaskakującą łatwością zdobywali bombsite'y HR – mowa tu zwłaszcza o BS-ie, z obroną którego zupełnie nie radził sobie Vladyslav "bondik" Nechyporchuk. Dopiero pod koniec pierwszej połowy podopieczni Ivana "Johnty" Shevtsova wzmocnili nieco swoje szyki obronne, dzięki czemu zmniejszyli swoją stratę do pięciu oczek. Ta szybko zmalała zresztą do zaledwie dwóch punktów, bo międzynarodowa ekipa wpisała na swoje konto drugą pistoletówkę oraz dwie następujące po niej rundy. Zbyt wiele to jednak nie zmieniło, bo Virtus.pro nadal pewne siebie kroczyło po zwycięstwo wspierane kolejnymi fragami byaliego i MICHA, toteż nic dziwnego, że koniec końców zatriumfowało 16:9!

Ostatnie spotkanie fazy grupowej już w piątek o 6 rano – wtedy to BOOT-dream[S]cape podejmie Gambit Esports. To oraz pozostałe mecze wraz z polskim komentarzem oglądać można w ESL.TV Polska i na SPORT.TVP.PL. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Shanghai 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.