Od transferu Owena "smooyi" Butterfielda do BIG minęły już prawie cztery miesiące. W tym czasie Brytyjczyk udowodnił, że decyzja o jego wykupie była trafną decyzją, zaś zespół z nim w składzie dotarł aż do wielkiego finału ESL One Cologne 2018.
Przenosiny 18-latka zagwarantowały też dość znaczący przypływ gotówki dla Epsilon eSports, tym bardziej zaskakuje więc fakt, że belgijska organizacja nadal nie rozliczyła się z poprzednim pracodawcą Butterfielda, Teamem Endpoint. O całej sprawie już jakiś czas temu informował dyrektor generalny TE, Adam Jessop, który w maju pisał: – Ma ktoś bezpośredni kontakt do Epsilon albo Grega Champagne? Endpoint należą się pieniądze za transfer smooyi, ale jak dotychczas wszystkie nasze zapytania były ignorowane. Zanim podejmiemy kolejne kroki chciałbym dać im jeszcze jedną szansę na odpowiedź – informował.
Najwyraźniej starania wyspiarzy nie przyniosły efektu, bo Jessop potwierdził wczoraj za pośrednictwem mediów, że Endpoint wciąż czeka na należny przelew. – Informuję wszystkich zainteresowanych, że Epsilon nadal nie rozwiązał tej sprawy. Biorąc pod uwagę, że transfer do BIG miał miejsce w kwietniu, to jak długo mamy jeszcze czekać? Pisaliśmy do was o tym we wszystkich mailach, które były wysyłane do Grega Champagne i miło byłoby dostać odpowiedź – stwierdził brytyjski działacz.
Co ciekawe, smooya był graczem Temu Endpoint tylko przez nieco ponad trzy tygodnie – od maja do czerwca 2017 roku. Później trafił do Epsilon, nie wiadomo jednak ile konkretnie Belgowie zapłacili za wykup jego kontraktu.