Jakkolwiek bzdurnie to nie zabrzmi, na początku drugiego dnia FACEIT Major London 2018 udało się wreszcie dokończyć dzień pierwszy. W meczu pomiędzy Astralis a compLexity Gaming, który pierwotnie miał odbyć się wczoraj wieczorem, lepsi okazali się gracze z Danii, którzy zgodnie z oczekiwaniami bezwzględnie rozprawili się z przeciwnikami zza oceanu.

Astralis 16 : 4 compLexity Gaming

(FACEIT Major – 1. runda)
16 12 Inferno 3 4
4 1

Już od pierwszych minut tego meczu dominacja Astralis była niepodważalna. Liderzy rankingu HLTV, tak jak można się było tego spodziewać, z ogromnym spokojem zdominowali swojego rywala i nawet na moment nie pozwolili mu na choćby cień nadziei na comeback. Można by nawet przyjąć, że te trzy punkty, które compLexity zdołało ugrać po stronie atakującej, były bardziej prezentem od piątki ze Skandynawii niż rzeczywistą zasługą północnoamerykańskiej formacji. No i nie można nie wspomnieć o głównym "bohaterze" pierwszej połowy, Rorym "dephhu" Jacksonie, który na przestrzeni piętnastu rund zdobył... jednego fraga, który padł jego łupem dopiero tuż przed przerwą.

Druga część starcia rozpoczęła się od wygranej przez Shahzeeba "ShahZaMa" Khana i spółki pistoletówki, która w końcowym rozrachunku i tak nie miała żadnego znaczenia. Astralis bowiem odpowiedziało praktycznie od razu, otwierając sobie tym samym prostą drogę do wysokiego zwycięstwa. Ostatecznie zespół ze Starego Kontynentu zdołał zamknąć całość w zaledwie dwudziestu rundach, wygrywając aż 16:4. Jak dotychczas tak wysokie zwycięstwo podczas londyńskiego Majora odniósł tylko Team Liquid.

Już za kilkanaście minut kolejny mecz, w którym Ninjas in Pyjamas podejmie TyLoo. Wszystkie spotkania wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale FACEIT na Twitchu, natomiast polska transmisja dostępna będzie na prywatnym kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego. Po więcej informacji na temat FACEIT Major London 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.