Kolejna edycja Let's Play Częstochowa dobiegła końca. Tym razem końcowe rozstrzygnięcia przyniosły nam niemałą niespodziankę, bo po końcowy triumf nie sięgnęła ostatecznie żadna z bardziej renomowanych drużyn, które pojawiły się w województwie śląskim. Zamiast tego tytuł mistrzowski padł łupem miksowego FAM.
Mimo dość enigmatycznej nazwy, FAM skupiło wokół siebie kilku znanych już na polskiej scenie graczy, w tym m.in. Macieja "Luza" Bugaja oraz Temmy'ego "sorena" Tudeva. Zresztą, zespół już w fazie grupowej pokazał, że może być czarnym koniem imprezy, gdy bez większych problemów pokonał PRIDE Academy, by następnie napsuć sporo krwi o wiele wyżej notowanemu Izako Boars. I chociaż finalnie miksowy skład ten drugi mecz przegrał, to i tak udało mu się awansować do fazy pucharowej z drugiego miejsca.
A tam nadal prezentował się wyśmienicie, notując wygrane w stosunku m.in. 16:3 i 16:4. Naprawdę ciekawie zrobiło się jednak w półfinale, gdy FAM trafiło na PACT. Wydawało się, że na tym przygoda drużyny może się zakończyć, ale nic z tych rzeczy. Uczestnicy ESL Mistrzostw Polski polegli bowiem 1:2, a wynik ten w szczególnym stopniu ucieszył zapewne Konrada "koyota" Hadałę, który jeszcze do niedawna reprezentował barwy organizacji Marcina "padre" Kurzawskiego.
W wielkim finale soren i spółka ponownie trafili zaś na Izako Boars, które wcześniej z łatwością rozprawiło się z EVOLVE by ITHardware.pl. Sam decydujący mecz był jednak zaskakująco jednostronny – popularne Dziki wygrały co prawda na Mirage'u wynikiem 16:9, ale w międzyczasie poniosły dwie dotkliwe porażki na Cache'u i Trainie – obie w stosunku 2:16. Tym samym to właśnie FAM zgarnęło główną nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych, natomiast podopieczni formacji Piotra "izaka" Skowyrskiego musieli zadowolić się czekiem na 2,5 tysiąca.