Ze wszystkich par ćwierćfinałowych ta omawiania poniżej prezentuje się chyba najciekawiej. W ostatnim meczu 1/4 finału FACEIT Major London 2018 naprzeciwko siebie staną bowiem dwaj przedstawiciele obecnej czołówki światowej sceny, czyli Astralis i FaZe Clan. Obie drużyny w tym roku mierzyły się ze sobą już wielokrotnie i z reguły z tych starć zwycięsko wychodzili Duńczycy, nic więc dziwnego, że i dziś to właśnie oni uchodzić będą za głównych faworytów do zwycięstwa.

Astralis vs FaZe Clan
20:45 (BO3)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Nicolai „dev1ce” Reedtz Håvard „rain” Nygaard
Peter „dupreeh” Rasmussen Finn „karrigan” Andersen
Andreas „Xyp9x” Højsleth Nikola „NiKo” Kovač
Lukas „gla1ve” Rossander Ladislav „GuardiaN” Kovács
Emil „Magisk” Reif Olof „olofmeister” Kajbjer

Z uwagi na kompletnie nieudany występ podczas ELEAGUE Majora w Bostonie Astralis musiało rozpocząć zmagania w Londynie już od pierwszej fazy. Jak można się jednak było spodziewać, podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena, którzy obecnie przewodzą rankingowi HLTV, bez większych problemów spełnili ten swój przykry obowiązek, w dość pechowy przegrywając tylko z Ninjas in Pyjamas. Podobnie było też w Fazie Nowych Legend, podczas której skandynawska piątka przegrała zaledwie jeden mecz. A należy pamiętać, że mierzyła się ona m.in. z Natus Vincere i MIBR – tę drugą ekipę rozgromiła ona zresztą aż 16:0! I właśnie to w pełni pokazuje potencjał, jaki drzemie w zespole Lukasa „gla1ve'a” Rossandera, który nie bez powodu traktowany jest jako główny kandydat do mistrzowskiego tytułu. Na ten moment mało kto wydaje się być w stanie przeszkodzić perfekcyjnie naoliwionej duńskiej maszynie, bo ta na najwyraźniej nie ma zamiaru się zatrzymać.

Jeśli zaś chodzi o FaZe Clan to... cóż, możemy mówić o rozczarowaniu. Co prawda naszpikowana gwiazdami drużyna ostatecznie dostała się do play-offów, ale dopiero w ostatniej rundzie, wcześniej przegrywając aż dwa spotkania. I o ile jeszcze porażka z Na`Vi aż takim zaskoczeniem nie była, wszak formacja z Europy Wschodniej to obecnie światowa czołówka, tak przegrana z o wiele niżej notowanym BIG i to w stosunku aż 5:16 wywołała niemałe poruszenie. Tym bardziej, że przecież międzynarodowy skład miał za sobą całkiem udane miesiące i wydawał się być jednym z pewniaków do gry w wielkim finale. A tymczasem mogło się nawet zdarzyć tak, że FaZe zabrakłoby nawet w Fazie Nowych Mistrzów. I chociaż ten czarny scenariusz finalnie nie doszedł do skutku, bo zawodnicy Roberta "RobbaNa" Dahlströma w ostatnim spotkaniu bez większych problemów ograli G2 Esports, to jednak lekki niesmak pozostał. Nie dziwi więc fakt, że w ostatnich typowaniach mało który z ekspertów daje FC większe szanse na pokonanie Astralis.

Droga obu drużyn do fazy pucharowej wyglądała następująco:

Astralis FaZe Clan

Faza Nowych Pretendentów

Faza Nowych Pretendentów

1. runda 16:4 compLexity Inferno Nie dotyczy
2. runda 16:13 Rogue Inferno
3. runda 26:28 NiP Mirage
4. runda 16:3 Spirit Dust2

Faza Nowych Legend

Faza Nowych Legend

1. runda 16:14 Na`Vi Inferno 1. runda 5:16 BIG Dust2
2. runda 16:4 Vega Inferno 2. runda 12:16 Na`Vi Overpass
3. runda 15:19 Liquid Inferno 3. runda 16:8 mousesports Mirage
4. runda 16:0 MIBR Dust2 4. runda 16:4 TyLoo Mirage
5. runda 2:0 G2
Mirage 16:2
Dust2 25:22

Jeśli chodzi o graczy, którzy w największym stopniu wyróżnili się w obu zespołach, to tutaj większego zaskoczenia nie ma. W Astralis wiodącą postacią, jak zawsze, był Nicolai „dev1ce” Reedtz, który jako główny snajper ma decydujący głos co do losu wielu rund. Postawa 23-latka ma niebagatelny wpływ na osiągane przez drużynę wyniki, co jak na dłoni było widać kilka miesięcy w Bostonie – tam Reddtz prezentował się słabo m.in. z uwagi na przebytą poważną chorobę, w efekcie czego jego zespół nie był w stanie zapewnić sobie miejsca w czołowej ósemce. Jeśli zaś chodzi o FaZe to tam niezmiennie pierwsze skrzypce gra Nikola „NiKo” Kovač, którego wspomaga jednak Olof „olofmeister” Kajbjer. Najwyraźniej Szwed w pełni uporał się już ze swoimi problemami, bo w Londynie prezentuje się bardzo dobrze, w pełni rekompensując słabszą niż zwykle formę Håvarda „raina” Nygaarda.

Astralis FaZe Clan
Zawodnik Fragi Zgony Rating Zawodnik Fragi Zgony Rating
dev1ce 194 115 1,41 NiKo 138 98 1,31
dupreeh 180 116 1,36 olofmeister 126 103 1,30
Xyp9x 152 126 1,15 GuardiaN 114 100 1,11
Magisk 138 132 1,14 rain 97 113 1,01
gla1ve 143 123 1,11 karrigan 96 107 0,95

We wstępie wspomnieliśmy, że to Astralis ma największe szanse na zwycięstwo i jeśli spojrzymy na historię ostatnich bezpośrednich pojedynków z FaZe to bardzo szybko uzmysłowimy sobie dlaczego. Na dziesięć ostatnich map, na których oba zespoły stawały ze sobą w szranki, aż siedem padło łupem zespołu z Danii. I nie mówimy tutaj o jakichś byle jakich meczach, bo gracze prowadzeni przez zonica na przestrzeni minionych miesięcy ogrywali swoich dzisiejszych rywali choćby w półfinale ESL Pro League Season 7 czy też ECS Season 5. Jednak także NiKo i spółka mieli swoją chwilę chwały, która miała miejsce przy okazji wielkiego finału Intel Extreme Masters Sydney – to tam udało im się pokonać Skandynawów aż 3:0.

Ostatnie dziesięć map rozegranych między Astralis a FaZe Clanem

10.06.2018 Astralis
16:8
(Inferno)
FaZe Clan ECS Season 5
10.06.2018 Astralis
16:14
(Train)
FaZe Clan ECS Season 5
19.05.2018 Astralis
16:6
(Inferno)
FaZe Clan EPL Season 7
19.05.2018 Astralis
16:13
(Mirage)
FaZe Clan EPL Season 7
06.05.2018 Astralis
14:16
(Train)
FaZe Clan IEM Sydney 2018
06.05.2018 Astralis
20:22
(Overpass)
FaZe Clan IEM Sydney 2018
06.05.2018 Astralis
17:19
(Cache)
FaZe Clan IEM Sydney 2018
21.04.2018 Astralis
16:6
(Nuke)
FaZe Clan DH Marseille 2018
21.04.2018 Astralis
16:11
(Mirage)
FaZe Clan DH Marseille 2018
15.03.2018 Astralis
16:11
(Mirage)
FaZe Clan ECS Season 5

Powiedzmy więc sobie wprost – FaZe nie jest oczywiście bez szans, bo w swoim składzie posiada wielu graczy, którzy w pojedynkę są w stanie odwrócić losy każdego spotkania. Mimo wszystko niektórzy z nich nie prezentują obecnie wystarczająco dobrej formy, by można było na nich w stu procentach polegać, a to z kolei może być woda na młyn Astralis. Duńczycy przyjechali bowiem do Londynu niezwykle zdeterminowani i żądni zemsty za niepowodzenie podczas Majora rozgrywanego na początku roku w Bostonie. A mają wszystkie argumenty ku temu, by odbić sobie tamą porażkę z nawiązką, bo gdybyśmy mieli jednoznacznie wskazać ekipę, której wygrana w stolicy Wielkiej Brytanii jest najbardziej prawdopodobna to bez wątpienia musielibyśmy wskazać... Astralis. Zresztą, świadomi tego stanu rzeczy są również nasi redaktorzy, którzy przewagą głosów 4 do 2 wskazali właśnie na Skandynawów jako na potencjalnych zwycięzców czwartego ćwierćfinału FACEIT Major London 2018.

Krzysztof "Ahnestrasz" Kuczyński Kamil "thekamilonline" Skorupa Maciej "MaPet" Petryszyn
2:1 2:1 2:1
Marcin "Marnyr" Gabren Adam "Robin" Suski Tomasz "Tomasho" Jóźwik
2:1 1:2 1:2

Podobnego zdania są również Gracze STS. Aż 76,2% z nich jest przekonane, że to właśnie dev1ce i spółka opuszczą wieczorem serwer z dobrymi nastrojami. O wiele mniejsze szanse zdaniem użytkowników ma natomiast FaZe, bo w wygraną międzynarodowego składu wierzy zaledwie 23,8%, co nie stanowi nawet 1/4 wszystkich głosów.


Mecz pomiędzy Astralis a FaZe Clanem rozpocznie się już o godzinie 20:45. Spotkanie to wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale FACEIT na Twitchu, natomiast polska transmisja dostępna będzie na prywatnym kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego. Po więcej informacji na temat FACEIT Major London 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.

Artykuł sponsorowany