Za nami pierwsze polskie derby rozgrywane w ramach 29. sezonu ESEA MDL. Tym razem najbardziej utytułowana rodzima drużyna – Virtus.pro – zmierzyła się na Trainie z PACT. Po pierwszej połówce wydawało się, że Filip "NEO" Kubski i jego koledzy przegrają, lecz dzięki wspaniałemu powrotowi udało im się ostatecznie wygrać 16:14.

PACT
14 : 16 Virtus.pro

(ESEA Mountain Dew League S29)
14 12 Train 3 16
2 13

Pierwsza część spotkania niezbyt układała się po myśli zawodników Virtus.pro. Ulegli oni w pistoletówce i rundzie force, a następnie po jednym zwycięstwie doliczyli na swoje konto pięć kolejnych porażek. PACT mimo oddania dwóch oczek przeciwnikom nie zamierzało odpuścić i już po kilku minutach powiększyło przewagę do wyniku 11:3. Do samego końca połówki Filip "NEO" Kubski i spółka nie zgarnęli już ani jednego punktu.

Po zamianie stron wprawdzie ekipa Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego zatriumfowała w trzech rozpoczynających kolejną część spotkania rundach, lecz wraz z kolejną stratą szanse na zwycięstwo tej formacji się sukcesywnie zmniejszały. Zespół Michała "snatchiego" Rudzkiego nie zamierzał się jednak poddać i już po kilku minutach doprowadził do remisu 13:13. W kluczowym momencie lepiej poradziło sobie jednak Virtus.pro, które jako pierwsze zdobyło 15. punkt. Ukoronowaniem wspaniałego comebacku było zwycięstwo 16:14 tej drużyny.

Dzięki swojemu dzisiejszemu zwycięstwu Virtus.pro ma na swoim koncie w ESEA MDL jedną wygraną i jedną porażkę. PACT natomiast przegrało swój pierwszy mecz i znajduje się na dole tabeli ligowej.