Za nami decydujące starcie grupy D GG.BET Shuffle. Zawodnicy Red Reserve mieli nieco ułatwione zadanie, gdyż organizatorzy za brak porażek w fazie grupowej przyznali im jedną mapę gratis, a po rozegraniu czterech pojedynków pokonali koniec końców Virtus.pro bilansem 3:2.

Virtus.pro 2 : 3 Red Reserve

(GG.BET Shuffle – mecz decydujący grupy D)
0 1. mapa 1
(7) 22 7 Mirage 8 19 (4)
8 7
14 3 Cache 12 16
11 4
16 12  Dust2 3 3
4 0
2 2 Train 13 16
0 3

Na Mirage'u początkowo lepiej radzili sobie zawodnicy Virtus.pro, którzy zgarnęli pistoletówkę i dwie kolejne rundy. Red Reserve nie zamierzało jednak czekać bezczynnie i bezzwłocznie odrobiło straty. Nasi rodacy po chwili doliczyli sobie na konto dwa oczka, lecz po chwili pozwolili rywalom zdobycie aż czterech. Po wyrównanej końcówce połówki okazało się, że to Polacy rozpoczną drugą część spotkania z jednopunktową stratą. Po zamianie stron ekipa Filipa "NEO" Kubskiego wystrzeliła i bez większych problemów wyszła na prowadzenie 14:9. Szwedzi i Norweg przypuścili jednak idealny kontratak, w wyniku którego doprowadzili do dogrywki. W niej pałeczkę przejęli nadwiślańscy zawodnicy i po jedenastu rundach zapewnili sobie zwycięstwo na pierwszej mapie.

Całe starcie na Cache'u przebiegło pod prowadzeniem Red Reserve. Skandynawowie najpierw czterokrotnie zatriumfowali, a następnie po trzech wygranych przez Polaków rundach zgarnęli kolejne osiem, przez co połówka zakończyła się wynikiem 12:3 na korzyść formacji Ludviga "Brollana" Brolina. Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski wraz z kolegami rozpoczęli drugą część meczu od triumfu w pistoletówce, po czym dwa razy ulegli przeciwnikom. Gdy biało-czerwoni odrobili taką samą liczbę oczek, stało się coś co w znacznym stopniu wpłynęło na losy spotkania – gracze z Europy Północnej doliczyli na swoje konto 15. rundę. Teraz by dotrzeć do dogrywki nasi rodacy musieliby zwyciężyć aż dziewięć razy z rzędu. Gdy po chwili na tablicy pojawił się wynik 15:14, a Virtusi mieli przewagę 2 vs 1 wydawałoby się, że zobaczymy dogrywkę w pojedynku na tej mapie. Tak się jednak nie stało – Red Reserve zdołało wygrać na Cache'u 16:14.

Szwedzko-norweski zespół na Duście2 został całkowicie rozgromiony przez Polaków. Nasi rodacy rozpoczęli grę od zgarnięcia pięciu oczek, a następnie po jednej stracie dodali kolejne siedem na swoje konto. Plany Virtus.pro na zwycięstwo 16:1 zostały jednak pokrzyżowane – Skandynawowie zdobyli dwie rundy kończące pierwszą połówkę. Po zamianie stron podopieczni Jakuba "Kubena" Gurczyńskiego ponownie zatriumfowali w pistoletówce, a chwilę później domknęli starcie na tej mapie wynikiem 16:3.

Po świetnie rozegranym przez zawodników Virtus.pro Duście2 przyszedł czas na decydującego Traina. Tutaj drużyna Michała "snatchiego" Rudzkiego się nie popisała i praktycznie bez walki oddała tę mapę przeciwnikom. Reprezentanci Red Reserve najpierw zgarnęli aż osiem oczek z rzędu, następnie po jednej porażce doliczyli na swoje konto kolejne pięć punktów. Nasi rodacy zdołali wygrać jeszcze tylko 15. rundę, a w pozostałych ulegli rywalom. Ostatecznie mecz zakończył się korzystnym dla Skandynawów wynikiem 16:2.

Ze względu na dzisiejszą porażkę, Filip "NEO" Kubski i jego koledzy bezpowrotnie utracili szansę na wystąpienie podczas Intel Extreme Masters Chicago 2018. Jedynym Polakiem, który weźmie udział w nadchodzącym turnieju będzie Janusz "Snax" Pogorzelski grający w barwach mousesports.