Wygląda na to, że Virtus.pro kolejny raz nie ma nawet co marzyć o awansie na lanowe finały Esports Championship Series. Polska formacja występuje w sygnowanych przez FACEIT rozgrywkach od ich pierwszej edycji i ani razu nie dotarła do miejsca wyższego niż siódme. W sezonie 6. nie będzie inaczej.

Filip "NEO" Kubski i spółka w bieżącej edycji ligi rozegrali już sześć spotkań, ale tylko dwa z nich zakończyły się dla Polaków zwycięsko. Trudno jednak oczekiwać, by dziś rodzima ekipa znacząco poprawiła swój dotychczasowy bilans – wszak przyjdzie jej zmierzyć się z niepokonanym Astralis, które już teraz może być pewne wyjazdu do Arlington, oraz z FaZe Clanem. Co prawda międzynarodowy skład znajdował się jeszcze do niedawna w kryzysie, ale w ubiegłym tygodniu okazał się najlepszy podczas EPICENTER 2018. Trzeba więc napisać wprost – jeżeli VP wygra choćby jedno z czterech wtorkowych starć to i tak będzie dobry rezultat.

O awans na lana walczy również zajmujące pozycję wicelidera North. Od momentu niedawnych zmian kadrowych Skandynawowie nadal próbują ustabilizować swoją formę, ale radzą sobie z tym ze zmiennym szczęściem. Kolejnym przeciwnikiem podopiecznych Alexandra "ave" Holdta będzie mousesports, gdzie jeszcze do niedawna występował Janusz "Snax" Pogorzelski. Polaka jednak już w składzie nie ma, zaś jego miejsce zajmuje przywrócony do zespołu Martin "STYKO" Styk. Niemniej należy pamiętać, że Słowak na razie nie zachwyca i nie jest jeszcze w stanie nawiązać do formy, jaką przez jakiś czas prezentował na wypożyczeniu do Cloud9.

Wtorkowy harmonogram prezentuje się następująco:

30 października
19:00 Astralis vs Virtus.pro Inferno
20:00 Virtus.pro vs Astralis Mirage
21:05 Virtus.pro vs FaZe Clan Cache
22:00 FaZe Clan vs Virtus.pro Train
23:00 North vs mousesports Inferno
31 października
00:00 mousesports vs North Nuke

Wszystkie powyższe mecze wraz z angielskim komentarzem oglądać będzie można na oficjalnym kanale FACEITA na YouTubie, który znajduje się pod tym adresem.