Za nami pierwsze dwa mecze lanowych finałów ósmego sezonu ESL Pro League. Zgodnie z przewidywaniami od wygranej zmagania zaczęli obrońcy tytułu z Astralis, którzy okazali się lepsi od ViCi Gaming. Z kolei w rozgrywanym równolegle spotkaniu HellRaisers z zaskakującą łatwością rozgromiło Renegades.
Renegades | 5 : 16 | HellRaisers | ||
|
(finały EPL S8 – grupa A) |
|
||
5 | 2 | Mirage | 13 | 16 |
3 | 3 |
Pierwsze minuty spotkania przebiegły pod dyktandem HellRaisers, które z zaskakującą wręcz łatwością raz po raz omijało defensywne szyki rywali. Co więcej, przewaga międzynarodowego składu nad Renegades mimo upływu minut nie malała, w efekcie czego podopieczni Ivana "Johnty" Shevtsova prowadzili w pewnym momencie już 11:0! I chociaż potem gracze z Antypodów zdołali wreszcie wpisać na swoje konto, to nie dało im to zbyt wiele – wynik 2:13 nie nastrajał zbyt optymistycznie przed drugą połową tego starcia.
Druga pistoletówka zaczęła się naprawdę nieźle dla Renegades – Jay "liazz" Tregillgas i spółka mocno obili przeciwników i zajęli bombsite, ale na swoje nieszczęście nie byli w stanie go obronić i ostatecznie pozwolili na rozbrojenie bomby. W tamtym momencie wszystko było już raczej jasne, a szanse ekipy z Australii na comeback zmalały praktycznie do zera. Oczywiście, zawodnicy Aleksandara "kassada" Trifunovicia spróbowali jeszcze dokonać niemożliwego, ale nie zdało się to na wiele, bo ostatecznie i tak polegli w stosunku 5:16.
Astralis | 16 : 8 | ViCi Gaming | ||
|
(finały EPL S8 – grupa A) |
|
||
16 | 9 | Inferno | 6 | 8 |
7 | 2 |
Faworyt drugiego meczu był tylko jeden, ale niespodziewanie początek meczu należał do ViCi Gaming. Azjaci dość fartownie zgarnęli pierwszą pistoletówkę i bardzo szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Ale na tym na dobrą sprawę poczynania Andrew "kaze'a" Khonga i spółki się skończyły – wraz z nadejściem czwartej rundy Astralis przejęło wreszcie inicjatywę i nie dość, że odrobiło wszystkie straty, to samo zyskało jeszcze przewagę. Co prawda ViCi przed przerwą powiększyło jeszcze swój dorobek o dwa oczka, ale nie miało to zbyt wielkiego znaczenia, bo finalnie to Duńczycy mogli cieszyć się z wyniku 9:6 osiągniętego po teoretycznie trudniejszej stronie.
Niezrażone niepowodzeniem ViCi po przejściu do ofensywy spróbowało jeszcze napsuć krwi bardziej utytułowanemu rywalowi, ale na przeszkodzie stanęła przegrana druga runda pistoletowa. Mimo to zawodnicy z Państwa Środka urwali duńskiej drużynie jeszcze dwa punkty, co pozwalało mieć nadzieję na podjęcie rękawicy. Do niczego takiego jednak nie doszło, bo m.in. dzięki świetnej grze Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza Astralis błyskawicznie sięgnęło po piętnaste oczko, a po chwili przypieczętowała własne zwycięstwo wynikiem 16:8.
Już za chwilę kolejne mecze grupy A – Team Liquid podejmie G2 Esports, zaś INTZ eSports zmierzy się z BIG. Po więcej informacji na temat lanowych finałów ESL Pro League Season 8 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.