Nie ma się co oszukiwać – 2018 nie obfitował w wielkie sukcesy polskich drużyn Counter-Strike: Global Offensive, więc pozostawało nam się zachwycać tymi mniej imponującymi. Jako że wiele zespołów osiągało rezultaty słabsze od tych, których oczekiwali od nich czy to włodarze organizacji, czy fani, to nie brakowało interesujących ruchów transferowych. Te mogą towarzyszyć jakże niestabilnej polskiej scenie CS-a również w końcówce tego roku lub na początku przyszłego. A to dlatego, że nadchodzą sądne dni dla polskiego Counter-Strike’a.

Zwróćmy uwagę na to, co polskie drużyny oraz ich kibiców czeka w najbliższych dniach:

  • 5 grudnia – wielki finał ESEA MDL (Virtus.pro),
  • 5-6 grudnia – baraże o udział w ESL Pro League Season 9 (Team Kinguin, AGO Esports, Virtus.pro jeśli przegra w finale ESEA MDL),
  • 7-9 grudnia – ESEA Global Challenge (Virtus.pro, Team Kinguin),
  • 12-13 grudnia – zamknięte kwalifikacje do Minora EU (x-kom team, Virtus.pro, Team Kinguin, MIKSTURA).

Bądźmy szczerzy, o ile niezbyt zadowalające występy na turniejach pokroju SuperNova CS:GO Malta 2018 można przeboleć, to obok baraży o ESL Pro League oraz zamkniętych kwalifikacji do Minora przejść obojętnie nie można.

Rangą w CS-owym świecie ESL Pro League odpowiada piłkarskiej Lidze Mistrzów. Po prostu: najlepsi rywalizują z najlepszymi o ogromne pieniądze w prestiżowych zmaganiach. Minory to inna para kaloszy - to jeden z etapów drogi na Majora, czyli jednego z najważniejszych turniejów w roku. A ten, o którego walkę w przyszłym tygodniu kontynuować będą m.in. cztery polskie drużyny, dla rodzimych fanów będzie szczególny, bo odbędzie się w Katowicach.

Na ten moment pewni możemy być jednego: w przyszłym sezonie ESL Pro League na pewno zobaczymy chociaż jedną polską drużynę, bo Virtus.pro albo wygra z 3DMAX w finale ESEA MDL i zapewni sobie awans, albo przegra i będzie zmuszone do gry w barażach, z których awansują dwie formacje, a wtedy trzy z czterech slotów należeć będą do rodzimych graczy. Są jednak spore szanse na to, aby w 9. odsłonie rozgrywek sygnowanych przez ESL było więcej naszych rodaków. Umówmy się, ani 3DMAX, ani OpTic Gaming nie są rywalami najwyższych lotów i są oni w zasięgu czołowych przedstawicieli polskiej sceny.

Gorzej wygląda to w przypadku zamkniętych kwalifikacji do europejskiego Minora. Tam Polacy zaczną rywalizację w następujących parach:

  • x-kom team vs mousesports,
  • Virtus.pro vs Team Vitality,
  • MIKSTURA vs OpTic Gaming,
  • Team Kinguin vs Space Soldiers.

Przy aktualnej dyspozycji czterech wyżej wymienionych drużyn z naszego kraju żadna z nich nie uchodzi w pierwszej rundzie ów zmagań za faworyta. Z jednej strony do awansu na Minora potrzebne są TYLKO dwa zwycięstwa w BO3, a z drugiej – są to AŻ dwa zwycięstwa w BO3. Nie ma tu mowy o "przypadkowym" BO1.

Według mnie optymistyczny scenariusz powinien zakładać awans trzech polskich drużyn do ESL Pro League Season 9 i dwóch na europejskiego Minora. Realistyczny? W mojej opinii w kolejnej edycji EPL-a zobaczymy jedną polską drużynę, a na Minorze w Katowicach… żadnej.

Jeśli spełni się moja optymistyczna wersja, to na polskiej scenie Counter-Strike’a najprawdopodobniej nie wydarzy się nic lub dojdzie do niewielkich ruchów transferowych, w których niekoniecznie muszą uczestniczyć "czołowi gracze" rodzimej sceny. Zdecydowanie ciekawiej będzie jeśli ziści się wersja B, czyli ta realistyczna. Po pierwsze stanie się najgorsze, czyli na drużyny, których jakże wierni i oddani kibice uznają, że te zawiodły, wylane zostanie wiadro pomyj. Po drugie, może dojść do "trzęsienia ziemi" lub, jak kto woli, do "polskiej szufli". Mówiąc najprościej: transferowa karuzela ruszy.

To właśnie nadchodzące dni dadzą nam odpowiedź na pytanie w jakim miejscu znajduje się aktualnie polski CS. To właśnie nadchodzące dni pokażą na co naprawdę stać polskie formacje i czy te potrafią dać z siebie 110%, by udowodnić swoją wartość w kluczowym momencie. To właśnie nadchodzące dni zadecydują o tym, co będzie się działo w kolejnych tygodniach wśród czołowych przedstawicieli polskiej sceny.

I właśnie dlatego uważam, że nadchodzące dni będą tymi sądnymi dla polskiego Counter-Strike'a.