2018 jest bez dwóch zdań rokiem Astralis. Duńczycy przez ostanie miesiące praktycznie na każdym kroku potwierdzają swoją dominację, umieszczając na swojej liście tegorocznych osiągnięć kolejne triumfy. W końcu duńska formacja zdołała także zdobyć Intel Grand Slam, co było czymś spodziewanym w CS-owym światku od dłuższego czasu. Niedługo po historycznym zwycięstwie przed własną publicznością MVP finałów ESL Pro League Season 8 – Nicolai "device" Reedtz udzielił wywiadu portalowi HLTV.
23-latek we wspomnianej rozmowie opisuje uczucia towarzyszące heroicznej wygranej w Odense: – Ciężko jest to opisać słowami. Pamiętam tylko stanie na scenie, podnoszenie pucharu i patrzenie na publiczność, wśród której znajdowali się moi znajomi, dziewczyna, rodzina, wszyscy tam byli, a dzielenie się z nimi tą chwilą było po prostu niesamowite. Poza tym wszyscy kibice stworzyli atmosferę, która, z ręką na sercu, jest najlepsza – mówi rozemocjonowany Duńczyk. – Pracowaliśmy ciężko, aby być w stanie zrobić coś takiego, to historyczna chwila i to wiele dla nas znaczy. To dlatego teraz tutaj jesteśmy, prawda? Mieliśmy świetny rok, który utwierdził nas w przekonaniu jak świetną drużyną jesteśmy, ale zdajemy sobie sprawę, że nie zrobiliśmy jeszcze nic, czego nikt inny wcześniej nie zrobił.
Reedtz wypowiada się także na temat przyszłorocznego Majora w Katowicach, podczas którego Astralis będzie bronić tytułu z Londynu: – Major jest na razie bardzo daleko w esportowym czasie i jest dość ciężko powiedzieć, w jakiej formie będzie wtedy konkurencja. Do tego czasu mogą zajść zmiany w składach, pewne drużyny mogą wystrzelić i mieć miesiąc miodowy. Ten Major będzie też trochę zdradliwy, ponieważ teraz jesteśmy Legendami, a poprzednie dwa Majory były wygrywane przez drużyny Pretendentów, ponieważ mogły zaliczyć dobrą rozgrzewkę przed decydującymi rozgrywkami, od kiedy Faza Nowych Pretendentów jest tuż przed kolejnym etapem imprezy – tłumaczy device.
– Będziemy przygotowywać się po swojemu – zapewnia swoich kibiców w kontekście rywalizacji w Katowicach MVP finałów ESL Pro League. – Ważne, żeby teraz nie poczuć się zbyt usatysfakcjonowanymi ze zwycięstw. Wygranie dwóch Majorów z rzędu byłoby czymś jeszcze bardziej szalonym w mojej opinii. Sądzę, że Majory są najbardziej prestiżowymi turniejami w CS-ie, a bycie w w jednym klubie z takimi zespołami jak Fnatic i Luminosity/SK byłoby po prostu... tak... to jest nasz cel i jego zrealizowanie da mi sporo radości – podsumował jeden z najlepszych zawodników na świecie.
Przed devicem i jego kolegami jeszcze jeden turniej w tym roku. Już w najbliższy piątek Astralis wybierze się do Lizbony, aby powalczyć z pięcioma innymi zespołami ze światowej czołówki o tytuł mistrzów BLAST Pro Series. Zawodnicy ze Skandynawii na pewno poszukają okazji do rewanżu za ostatnią odsłonę imprezy z serii BLAST, kiedy zajęli niesatysfakcjonujące trzecie miejsce.