Na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy byliśmy świadkami wielu interesujących ruchów na rynku transferowym. W dzisiejszym zestawieniu chciałbym przyjrzeć się tym, które w dłuższej perspektywie przyniosły danej formacji zauważalny progres w grze, a niekiedy przyczyniły się nawet do wygrywanych przez nią imprez. Przed wami pięć najlepszych tegorocznych transferów na profesjonalnej scenie Counter-Strike'a: Global Offensive.

Emil "Magisk" Reif

OpTic Gaming Astralis

Decyzja Markusa "Kjaerbye" Kjærbye o opuszczeniu Astralis była niemałym zaskoczeniem dla jego ówczesnych kompanów z drużyny. O przenosinach 20-latka do North pozostały kwartet zawodników dowiedział się tuż przed ich ogłoszeniem. Niemniej stało się i najlepsza duńska ekipa była zmuszona do rozpoczęcia poszukiwań nowego gracza. Po kilku dniach szeregi Astralis zasilił były reprezentant North, a ostatnio OpTic Gaming, Emil "Magisk" Reif.

Można było przypuszczać, że po nieudanym Majorze na amerykańskiej ziemi podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena wrócą na właściwe tory. I zrobili to z nawiązką. Dziesięć wygranych turniejów w skali roku, w tym ten najważniejszy dla każdego gracza CS-a, stanowi pokaźny dorobek. A sam Magisk miał wymierny udział w drodze zespołu po każde kolejne trofeum. Reif idealnie wkomponował się w styl gry aktualnych liderów światowego rankingu i sprawił, że żaden sympatyk Astralis nie tęskni już za Kjaerbye. 20-latek jest murowanym kandydatem do znalezienia się w zestawieniu dwudziestu najlepszych zawodników roku prowadzonym przez portal HLTV. W 2018 Magisk zapisał na swoim koncie również pierwsze wyróżnienie indywidualne w postaci tytułu MVP w ramach BLAST Pro Series Lisbon 2018.

Keith "NAF" Markovic

Renegades Team Liquid

Po tym jak OpTic Gaming zdecydowało się odejść od koncepcji składu opartego na zawodnikach z Ameryki Północnej, kolejnym przystankiem w karierze NAFA było Renegades. Pod tą banderą Markovic wyróżniał się na tle swoich kolegów, a jego solidna postawa zaowocowała przenosinami do Teamu Liquid. Drużyny, która od pewnego czasu poszukiwała optymalnej piątki. Dla Kanadyjczyka był to powrót do Liquid po trzech latach rozłąki.

Już w debiutanckich zawodach odmienione Liquid sięgnęło po triumf na cs_summit 2, pokonując w finale świeżo upieczonych zwycięzców Majora, Cloud9. Na kolejne turniejowe zwycięstwo TL musiał poczekać dobrych 10 miesięcy, choć w międzyczasie mógł, a raczej powinien, wygrać kilka innych finałów. Największą zmorą NAFA i kolegów było oczywiście Astralis. Duńczycy aż pięciokrotnie pozostawiali międzynarodową formację w pokonanym polu. Co ciekawe, na obu wygranych przez Liquid imprezach tytuł najbardziej wartościowego zawodnika przypadał właśnie Markoviciowi. Z 21-latkiem na pokładzie TL na stałe dołączył do grona najlepszych drużyn na świecie i był w stanie rywalizować jak równy z równym z wymienionym już wcześniej Astralis.

Owen "smooya" Butterfield

Epsilon eSports BIG

Patrząc na występy smooyi w Epsilon eSports, trudno było oprzeć się wrażeniu, że wspomniana ekipa stała się zbyt mała dla utalentowanego snajpera. W niemalże każdym spotkaniu Brytyjczyk wręcz demolował swoich rywali, udowadniając tym samym wysokie umiejętności. smooya był skazany na przenosiny do silniejszej formacji i prędzej czy później musiało do tego dojść. Dość niespodziewanie po usługi 19-latka zgłosiło się BIG. Dlaczego dość niespodziewanie? Niemiecka organizacja stawiała dotąd wyłącznie na strzelców zza naszej zachodniej granicy i wydawało się to stanowić jej dewizę. Nic bardziej mylnego. 21 kwietnia Butterfield dołączył do Johannesa "tabseNa" Wodarza i spółki.

W nowych barwach smooya mógł w końcu mierzyć się z czołowymi drużynami globu, przez co jego statystyki naturalnie uległy pogorszeniu, choć nadal trudno było się do nich przyczepić. W najważniejszych momentach brytyjski snajper brał na siebie odpowiedzialność za wynik spotkania oraz dawał impuls do walki. Tak było chociażby na FACEIT Majorze, gdzie przed własną publicznością był najjaśniejszym punktem w obozie BIG. Rating smooyi w drugiej i trzeciej fazie rozgrywek (1,24) uplasował go na siódmym miejscu spośród wszystkich uczestników.

Ethan "nahtE" Arnold 

Counter Logic Gaming NRG Esports

 – Jeżeli spojrzycie na historię obecnego składu i to w jaki sposób rzeczy ewoluowały po zakontraktowaniu CeRqa i nahtE… To słowa prowadzącego NRG, Damiana „dapsa” Steele'a z jednego z wywiadów. Gdy w styczniu tego roku nahtE trafiał do NRG Esports, formacja była sklasyfikowana na 23. miejscu w rankingu HLTV. Po dwunastu miesiącach znajduje się ona szesnaście lokat wyżej, co najlepiej świadczy o jej tegorocznym rozwoju.

Choć nie udało jej się wywalczyć miejsca na londyńskim Majorze, to osiągnęła ona kilka wartych odnotowania rezultatów. Mowa między innymi o triumfach podczas cs_summit 3 oraz Intel Extreme Masters w Szanghaju, a także o drugich miejscach w ramach StarSeries i-League Season 5 i SuperNova CS:GO Malta. NRG zaliczyło znaczny skok jakościowy, a jednym z jego architektów z pewnością był Arnold. 18-latek  utrzymywał stabilną formę przez cały rok i tylko w jednych zawodach offline zszedł poniżej ratingu 1,00. Ciekawe jak sam zainteresowany oraz jego kompani poradzą sobie na amerykańskim Minorze przed Intel Extreme Masters Katowice. To będzie najprawdopodobniej najważniejszy sprawdzian dla obecnego składu sygnowanego nazwą NRG.

Epitácio "TACO" de Melo 

SK Gaming Team Liquid

Kojarzony dotąd z występów w latynoskich piątkach TACO zdecydował się poszukać nowych wyzwań w swojej karierze. Pod koniec marca opuścił on szeregi SK Gaming, by już na początku kwietnia dołączyć do Teamu Liquid, zajmując wówczas miejsce swojego rodaka Lucasa "steela" Lopesa. Dwukrotny zwycięzca Majora stał się ostatnim elementem w układance odświeżonego składu formacji. Często nie doceniamy roli supporta w profesjonalnym zespole, bowiem strzelec o takiej charakterystyce nie jest stworzony do błyszczenia na tle innych graczy i notowania jak najlepszych liczb. Taki zawodnik w zamyśle ma pomagać swoim kolegom nawet, gdy wiąże się to z utratą życia w danej rundzie.

Bez cienia wątpliwości, pod kątem czystego "skilla", TACO był wzmocnieniem względem steela, a pozyskanie tak doświadczonego gracza za darmo to umiejętne wykorzystanie sytuacji rynkowej. Wpływ de Melo na progres w grze starego Liquid może wydawać się marginalny, jednak w istocie nie należy go w żadnym stopniu deprecjonować. Już niedługo przekonamy się, czy dopływ siły ognia w osobie Jake'a "Stewiego2K" Yipa pozwoli TL na wykonanie jeszcze jednego kroku naprzód. A w kontekście gracza z Kraju Kawy dowiemy się, czy Made in Brazil z nim w składzie powróci na dawno nie widziany tron.