Czternasty stycznia wielu z nas zapewne dłuży się niemiłosiernie. Niedawna przerwa świąteczna rozbrzmiewa już tylko echem przeszłości, a do weekendu pozostały nam jeszcze ponad cztery pełne dni. Mam jednak również dobre wieści – już pojutrze oficjalnie rozpoczynamy 2019 rok, jeśli chodzi o zawody lanowe w CS:GO.
W środę wznowiona zostanie bowiem rywalizacja w ramach cyklu kwalifikacyjnego do Intel Extreme Masters Katowice 2019, a mówiąc dokładniej – jej (prawie) ostatni etap. Do końca tygodnia śledzić będziemy mogli emocjonującą walkę podczas Minorów Starego Kontynentu i regionu CIS, która wyłoni czterech kolejnych uczestników lutowego Majora. Moment, moment, chwilę wcześniej wspomniałem coś o radosnej nowinie, a przecież w akcji nie zobaczymy żadnego naszego rodaka, co jest równoznaczne z historycznym brakiem przedstawicieli Polski na sygnowanej przez Valve imprezie. Cóż, nad rozlanym mlekiem płakać nie ma co, bolesnych tematów nie będę już dziś poruszał, a zbliżający się europejski Minor bez wkładu biało-czerwonych i tak może się stać najlepszym turniejem tej rangi w historii. Skąd taka teza, możecie dociekać. Odpowiedzi na to pytanie przedstawię dziś równo pięć.
fot. ESL/Helena Kristiansson |
Na dobry początek przywołam może mousesports, którego styczniową obecność w stolicy Górnego Śląska trzeba nazwać niefortunnym zrządzeniem losu. W końcu kto to widział, żeby piąty skład rankingu HLTV musiał przedzierać się na najważniejsze rozgrywki pierwszej połowy roku poprzez internetowe oraz lanowe eliminacje. Powiedzmy sobie szczerze, podczas FACEIT Major London 2018 podopieczni Sergeya "lmbt" Bezhanova najzwyczajniej w świecie mieli ogromnego pecha. Jasne, porażki z Ninjas in Pyjamas, MIBR oraz FaZe Clanem nie świadczą zbyt dobrze o ówczesnej dyspozycji mouz, ale przecież wszystkie wymienione przed chwilą ekipy to światowej klasy marki i w Anglii zaprezentowały się z co najmniej przyzwoitej strony. Dosyć niespodziewana zmiana zasad dotyczących lokat zapewniających promocję na kolejnego Majora sprawiła, że reprezentanci niemieckiej organizacji wylądowali w zamkniętych eliminacjach do Minora, a w nich zrobili po prostu swoje. Triumf w ESL One New York (jeszcze z Januszem "Snaxem" Pogorzelskim w składzie), ćwierćfinał IEM Chicago czy półfinał 8. sezonu ESL Pro League (już z Martinem "STYKO" Stykiem) – o takich rezultatach nie mógł marzyć żaden z katowickich przeciwników mousesports.
Czas przenieść się teraz nad Sekwanę, gdzie w październiku sformowana została nowa siła europejskiego Counter-Strike'a. W dywizję CS:GO zainwestował Team Vitality, który jak na razie nie może zbytnio narzekać na swoich graczy. W swoim lanowym debiucie w nowych barwach Francuzi wznieśli puchar za triumf w DreamHack Open Atlanta, a kilka tygodni później poradzili sobie z najtrudniejszym etapem starań o Majora – internetowymi eliminacjami. Z drugiej strony w trakcie tych kilku ostatnich miesięcy Pszczoły odnotowały kilka bolesnych wpadek, co niekorzystnie wpłynęło na atmosferę wewnątrz drużyny. Wraz z końcem roku zdecydowano się więc na zmiany, a Vincenta "Happy'ego" Cervoniego zastąpił Alex "ALEX" McMeekin dotąd grający w Teamie LDLC. Okoliczności i przyczyny tego transferu dokładnie opisał już mój redakcyjny kolega, więc nie będę się tutaj nad nimi zbytnio rozwodził. Dodam tylko, iż moim zdaniem piątka z Europy Zachodniej w Katowicach nikomu swojej skóry tanio nie sprzeda i choć Mathieu "ZywOo" Herbautowi i spółce do najlepszych jeszcze trochę brakuje, to wkrótce może się to zmienić.
fot. ESL |
OpTic Gaming zna już smak awansu na Majora poprzez obowiązujący obecnie system kwalifikacyjny. Podczas Minora przed FACEIT Major London 2018 to właśnie Duńczycy jako pierwsi zdobyli przepustkę do głównej części zawodów i w Katowicach z pewnością będą chcieli powtórzyć rezultat sprzed kilku miesięcy. Nie wiemy jednak, czy będą w stanie w ogóle się do niego zbliżyć, bo, nie ukrywajmy, dyspozycja skandynawskiego zespołu zmienną jest. Podopieczni Caspera "ruggaha" Due przyzwoite wyniki (2. miejsce na cs_summit 3 czy półfinał StarSeries i-League Season 6) przeplatają z niewytłumaczalnymi wpadkami takimi jak chociażby ostatnia lokata na DreamHack Open Winter. Ani Nicklas "gade" Gade, ani Nikolaj "niko" Kristensen nie okazali się lekiem na problemy złożonego przez byłych graczy North i Heroic składu, więc teraz brzemię to spadło na utalentowanego Ismaila "refrezha" Aliego. Podczas bootcampu 20-latek miał trochę czasu, by zaadaptować się do stylu swoich nowych partnerów, a więc fani OpTic mogą wierzyć, że ich ulubieńcy tym razem pokażą swoje najlepsze oblicze.
Na moment zostańmy w Danii, która do Katowic wyśle jeszcze jedną formację. Mowa oczywiście o North, które po raz pierwszy od chwili swojego powstania musi walczyć o miejsce na Majorze. Wspierana przez FC Kopenhaga organizacja w zeszłym roku wielokrotnie dokonywała zmian w swoim składzie, ale cały czas zaliczana była do szerokiej światowej czołówki. Nawet w swoich najgorszych momentach Markus "Kjaerbye" Kjærbye i spółka osiągali rezultaty, które dla wielu innych europejskich formacji na zawsze pozostaną w strefie marzeń. Czy przy tak silnie obsadzonym turnieju North będzie w stanie włączyć się do walki o dwie/trzy czołowe lokaty? Nie widzę żadnych powodów, by wątpić w taki obrót wydarzeń. Na korzyść podopiecznych Alexandra "ave" Holdta dodatkowo przemawia szczęśliwe losowanie, dzięki któremu w pierwszej fazie rywalizacji skandynawska piątka uniknie mousesports czy Vitality.
fot. ESL/Helena Kristiansson |
Na koniec pozostawiłem sobie ENCE eSports, czyli zespół, który niegdyś przez długie miesiące pozostawał "gwiazdą" internetowych for, niewyrafinowanym memem. Teraz hasło "EZ 4 ENCE" brzmi już jednak znacznie poważniej, a Finowie znajdują się na 12. miejscu rankingu HLTV. Triumfy w StarSeries S6 czy DH Open Winter to nie przelewki, a skład Aleksiego "allu" Jalliego jest już zdolny do walki jak równy z równym z każdą drużyną na świecie. Teraz ENCE ma do wyrównania pewne rachunki z Minorem – w końcu w lipcu w Londynie już tylko jedno wygrane spotkanie dzieliło Finów od awansu na Majora. W ciągu kilku kolejnych miesięcy Jani "Aerial" Jussila i spółka poczynili ogromne postępy i rozwinęli się zarówno pod kątem indywidualnym jak i zespołowym. Czy to wystarczy do spełnienia swojego celu? Bardzo prawdopodobne.
Zawiedzionych kibiców pozostałych uczestników europejskiego Minora pragnę w tym miejscu uspokoić. Wcale o nich nie zapomniałem, a nawet wręcz przeciwnie. Do tekstów poświęconych Windigo Gaming i Valiance & Co pozostawiam wam zatem odnośniki.
Europe Minor Championship Katowice 2019 rozpocznie się już w środę i potrwa łącznie pięć dni. W puli nagród imprezy znajdzie się 50 tysięcy dolarów, a jej dwie najlepsze ekipy dodatkowo awansują na IEM Katowice. Drużyna z trzeciej pozycji zagra w międzyregionalnych barażach, które wyłonią dwóch ostatnich uczestników nadchodzącego Majora. Po więcej informacji na temat Europe Minor Championship zapraszamy do naszej relacji tekstowej.
Śledź autora tekstu na Twitterze – marnyr_ |