To, co wyprawia w tym sezonie G2 Esports, przechodzi ludzkie pojęcie! Nie dość, że bilans ekipy Luki "Perkza" Perkovicia wynosi 8-0, to styl, w jakim zdobywa ona kolejne zwycięstwa jest po prostu nieprawdopodobny. Gracze pobili wczoraj rekord Europy w czasie, w którym zdołali zakończyć grę na swoją korzyść. Nieco ponad 20 minut to niesamowity wynik, który pewnie przez długi czas nie zostanie przez nikogo pobity. Rogue z Mateuszem "Kikisem" Szkudlarkiem w składzie jest całkowicie po przeciwnej stronie tabeli z wynikiem 0-8.

FC Schalke 04 0:1 Origen Origen

Mimo że FC Schalke 04 było uważane za wyraźnego faworyta w tym spotkaniu, to Origen okazało się lepsze w tym spotkaniu. Co ciekawe, tym razem Erlend "Nukeduck" Vatevik Holm i jego koledzy znacząco zdominowali swoich rywali. Mimo wspaniałych poprzednich kolejek, nie najlepszy mecz zagrał Elias "Upset" Lipp, który oddał przeciwnikom pierwszą krew. Dla reprezentantów legendarnej na europejskiej scenie organizacji było to drugie zwycięstwo w tym tygodniu, które pozwoliło na kolejny awans w tabeli. Chociaż początek w ich wykonaniu nie był najlepszy, to znajdują się oni teraz na piątej, gwarantującej wejście do play-offów lokacie. Schalke przez tę porażkę straciło bezpośredni kontakt z liderami, przez co dogonienie ich będzie teraz jeszcze trudniejsze.

SK Gaming 1:0 Rogue

W tym, że SK Gaming w ostatnich tygodniach nie prezentuje się najlepiej, Rogue mogło upatrywać swoją szansę. Oskar "Selfmade" Boderek i jego koledzy nie pozostawili jednak złudzeń i udowodnili, że są poziom wyżej od swoich wczorajszych rywali. Były gracz MAD Lions popisał się kilkoma wspaniałymi inicjacjami swoim Gragasem, które pozwoliły na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Niestety, tego samego nie możemy powiedzieć o Kikisie, ponieważ ten nie zaprezentował czegokolwiek, co mogłoby w jakimkolwiek stopniu uratować drużynę od porażki.

Splyce 1:0 Misfits Gaming

Misfits bez prowadzenia na dolnej alejce po prostu nie wygrywa. Wczoraj kolejny raz zostało to udowodnione przez Splyce, które już na początku postanowiło zaatakować bota. Zagrywka ta okazała się skuteczna, co pozwoliło na przelanie pierwszej krwi przez Karthusa Andreia "Xerxe" Dragomira. Wtedy było wiadomo, że postać ta wspaniale się wyskaluje i będzie niesamowicie mocna w późniejszej fazie gry. Straty poniesione przez Króliki zostały odrobione, jednakże wtedy do akcji wkroczył Marek "Humanoid" Brazda, który samodzielnie zabił przeciwnego midlanera w późniejszej fazie gry. To właśnie ta jedna chwila zadecydowała o losach spotkania.

EXCEL 0:1 Team Vitality

EXCEL potrafi przyprawić formacjom z czołówki tabeli sporo kłopotów. Tak było kilka meczów wcześniej z G2 Esports, tak samo było i wczoraj. Od początku wydawało się, że gracze mają mecz pod całkowitą kontrolą i zwycięstwo nie może im się wymsknąć. Nie należy jednak zapominać, że po przeciwnej stronie stał całkowicie nieprzewidywalny Team Vitality, który postanowił bez zastanowienia podjąć próbę pokonania Nashora. Jako że przeciwnicy jeszcze nie zdążyli postawić tam wizji, to próba się powiodła. Od tego momentu Pszczoły zaczęły dominować i zakończyły spotkanie na swoją korzyść.

G2 Esports 1:0 Fnatic

Zniszczenie, stomp, masakra. Nie wiem jakich słów można jeszcze użyć, aby opisać to, co stało się na Summoner's Rift w okolicach godziny 21:00. Niepokonane dotąd G2 Esports już w piątej minucie zdobyło przewagę wynoszącą prawie 2 tysiące sztuk złota. Była ona sukcesywnie powiększana, przez co już w 20 minucie i 35 sekundzie graczom udało się zakończyć grę. Jest to najszybszy wynik w historii najlepszych europejskich rozgrywek. Marcin "Jankos" Jankowski i jego koledzy swoją dyspozycją bez wątpienia na ten rekord zasłużyli. Co prawda, w innych ligach widywane były już sporo lepsze wyniki, jednakże ten rezultat może być bardzo trudny do pobicia przez innych Europejczyków.

Wszystkie istotne informacje na temat League of Legends European Championship 2019 Spring znajdziecie w naszej relacji: