ENCE eSports w wielkim finale katowickiego Majora! Debiutująca na zawodach tej rangi fińska formacja na przestrzeni ostatnich tygodni pokusiła się już o wiele niespodzianek. Nawet gdy była skazywana na pożarcie, dawała sobie radę – tak było w czwartek z Teamem Liquid, tak było także w piątkowym meczu półfinałowym z Natus Vincere. Wobec tego przed zawodnikami z Europy Północnej już tylko jedno spotkanie, w którym zmierzą się z MIBR lub Astralis.

Natus Vincere 1 : 2 ENCE eSports

(IEM Katowice 2019 – półfinał)
14 8 Train 7 16
6 9
16 13 Dust2 2 3
3 1
14 9 Mirage 6 16
5 10

Na`Vi ponownie, tak jak dwa dni temu, zaczęło spotkanie od ace'a, tym razem jednak jego autorem był Ioann "Edward" Sukhariev. Doświadczony gracz w pojedynkę wyeliminował wszystkich rywali i zapewnił swojej drużynie udany start i ta do pewnego momentu parła przed siebie na fali tego sukcesu. W pewnym momencie drużyna z Europy Wschodniej prowadziła już 7:2, zaś dobra postawa Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva zwiastowała, że cały pojedynek na Trainie może mieć bardzo szybki przebieg. Ale tak nie było, bo ENCE wreszcie znalazło skuteczny sposób na sforsowanie defensywy oponentów i jeszcze przed przerwą zbliżyło się do nich na odległość jednego punktu. Po zmianie stron mogliśmy odczuwać swoiste déjà vu, bo całość znowu miała bliźniaczy przebieg – lepiej zaczęło Natus Vincere, które w kilka minut powiększyło swoją przewagę, jednak tylko po to, by z czasem spuścić z tonu. To natomiast była woda na młyn Finów, którzy dostrzegli szansę na to, by ponownie pokonać mocniejszego od siebie. Podopieczni Slaavy "Twisty" Räsänena dawali więc z siebie wszystko i nie przestali nawet, gdy Na`Vi zgarnęło czternaste oczko – walka o comeback trwała i dość niespodziewanie udało się dzięki niej uniknąć dogrywki! ENCE zanotowało bowiem serię aż sześciu zdobytych z rzędu rund i rzutem na taśmę przechyliło szalę zwycięstwa na swoją stronę wynikiem 16:14.

Taki obrót spraw ewidentnie nie był na rękę s1mple'owi i spółce, którzy na wybranym przez siebie Duscie2 od samego początku zdecydowanie przycisnęli fińskich przeciwników, by nie dać im choćby cienia nadziei. Skala dominacji wschodnioeuropejskiej piątki była naprawdę ogromna, chociaż trzeba też przyznać, że momentami sprzyjało jej szczęście. Dzięki temu nawet te wyrównane potyczki padały jej łupem i trudno nie odnieść wrażenia, że mogło być inaczej, gdyby nie fakt, iż kreujący dotychczas grę ENCE Aleksi "allu" Jalli został kompletnie wyłączony. Doświadczony zawodnik na pierwszego fraga czekał do... dwunastej rundy. Wobec niedyspozycji swojego lidera Finowie nie potrafili więc nawiązać rywalizacji i na przerwę schodzili z aż dziewięciopunktową stratą. W drugiej połowie natomiast cud się nie wydarzył, bo Natus Vincere wiedziało, że trzecia mapa jest na wyciągnięcie ręki. Finaliści ostatniego Majora błyskawicznie doprowadzili więc do szczęśliwego dla siebie zakończenia, gromiąc oponentów aż 16:3!

Dopiero Mirage przyniósł nam pewną rewolucję, gdyż tym razem lepsze w strzelaniu z pistoletów okazało się ENCE, zyskując tym samym możliwość na szybkie osiągnięcie przewagi. I z możliwości tej nie skorzystało, bo już w trzeciej rundzie Na`Vi odpowiedziało i dokonało tego, co nie udało się rywalom – stało się stroną dominującą. Wraz z upływem czasu ekipa z regionu CIS radziło sobie coraz lepiej i nawet gdy wpuściło fiński skład na któryś z bombsite'ów, to z łatwością go z niego wyganiała. Dopiero w końcowej fazie pierwszej części allu wraz z kolegami zdobyli się na nieco bardziej skoordynowane ataki, które pozwoliły zbliżyć się na odległość trzech oczek. Gdy po chwili drużyna s1mple'a zgarnęła pistoletówkę, wydawało się, że jest już po wszystkim. Zwłaszcza, że w dość krótkim odstępie czasu rosyjsko-ukraiński skład dołożył do swojego dorobku kolejne dwa punkty, ale wtedy pozwolił sobie na bład, który kompletnie zrujnował jego ekonomię. Na to właśnie czekali podopieczni Twisty. ENCE uszczelniło swoje szyki obronne i na rozpoczęło serię zwycięstw, doprowadzając najpierw do wyrównania, a potem także zyskując skromną zaliczkę. Sytuacja stała się napięta, zwłaszcza, że kolejne potknięcie którejkolwiek z ekip mogło być równoznaczne z wygraną przeciwnika. Losy awansu rozstrzygnęły się dopiero w 30. rundzie, bo to właśnie wtedy Finowie dopisali kolejny rozdział swojej pięknej historii – ENCE eSports pokonało Natus Vincere na Mirage'u 16:14, gwarantując sobie tym samym miejsce w wielkim finale Majora!


Już za chwilę drugi mecz półfinałowy, w którym MIBR podejmie Astralis. Wszystkie pojedynki wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Angielska transmisja prowadzona będzie natomiast tutaj. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major zapraszamy do naszej relacji tekstowej.