Trwa Charleroi Esports 2019. Oznacza to, że trwa także walka Virtus.pro o awans do play-offów, chociaż wczorajsza porażka znacznie skomplikowała sytuację Polaków. Potrzebują oni bowiem aż dwóch zwycięstw, by zagwarantować sobie miejsce w fazie pucharowej.

Zmagania podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego rozpoczną się o godzinie 17:00, bo właśnie wtedy pojawią się oni na serwerze, by zmierzyć się z G2 Esports. Francuzi, podobnie jak VP, debiutują na lanie z pozyskanym niedawno zawodnikiem i również nie mają na razie powodów do zadowolenia, chociaż pozostają groźni. Jeśli VP pokona tego rywala, to będzie miało okazję do rewanżu, gdyż w decydującym meczu grupy B ponownie podejmie swoich wczorajszych pogromców z Teamu GamerLegion.

Z uwagi na start Virtusów grupa A będzie zapewne mniej interesująca dla przeciętnego polskiego kibica, ale i tam może być ciekawie. Przedłużyć swój pobyt w Belgii spróbuje wszak Team LDLC, który przybył na imprezę z zupełnie nową piątką graczy, którą dopiero co pozyskał. Na jego drodze stanie malezyjskie FrostFire, czyli teoretycznie najsłabszy uczestnik zawodów i dopiero potem pojawi się prawdziwe wyzwanie. Kolejnym potencjalnym rywalem zawodników znad Sekwany będzie bowiem Sprout, czyli czołowa formacja ostatniego sezonu ESEA MDL.

Sobotni harmonogram prezentuje się następująco:

13 kwietnia
12:45 FrostFire vs Team LDLC BO3
15:40 G2 Esports vs Virtus.pro BO3
18:40 Sprout vs FrostFire/LDLC BO3
21:30 Team GamerLegion vs G2/Virtus.pro BO3

Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można na kanale Pawła „saja” Pawelczaka na Twitchu. Po więcej informacji na temat Charleroi Esports 2019 zapraszamy do naszej relacji.

AKTUALIZACJA: Pierwszy mecz początkowo zaplanowany był na godzinę czternastą, ale organizatorzy postanowili rozpocząć go już o 12:45. Dotyczy to również pozostałych meczów – każdy z nich wystartuje przynajmniej o godzinę wcześniej niż w pierwotnym harmonogramie.