Słowa Wiktora "TaZa" Wojtasa o tym, że devils.one stać na zdecydowanie więcej, znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Po słabym występie w spotkaniu przeciwko FaZe Clanowi dziś Polacy zagrali dobre zawody i po trzech emocjonujących mapach rozprawili się z Ninjas in Pyjamas w ESL Pro League!
Ninjas in Pyjamas | 1 : 2 | devils.one | ||
|
(ESL Pro League – grupa B) |
|
||
13 | 7 | Mirage | 8 | 16 |
6 | 8 | |||
16 | 5 | Overpass | 10 | 10 |
11 | 0 | |||
(2) 17 | 6 | Nuke | 9 | 19 (4) |
9 | 6 |
Pierwsze oczko w szwedzko-polskim pojedynku zapisało na swoje konto devils.one, co jednak błyskawicznie spotkało się z trzypunktową odpowiedzią rywala. Mimo wszystko Polacy wyglądali na bardzo dobrze przygotowanych do gry po stronie atakującej, co wkrótce znalazło swoje odzwierciedlenie w coraz korzystniej wyglądającym wyniku. Obie formacje w dalszym ciągu toczyły jednak batalię na wyjątkowo równym poziomie. Problemy D1 zaczęły się dopiero po przerwie, gdy rywal zgarnął cztery z pięciu inauguracyjnych rund. Paweł "dycha" Dycha wraz z partnerami znaleźli jednak receptę na chwilowe problemy i po chwili to oni znaleźli się na czele wyścigu po zwycięstwo. To oczywiście nie był ostatni zwrot akcji na Mirage'u. W kolejnej rundzie NiP doprowadziło do remisu, ale do końca batalii punkty zdobywali już tylko nasi rodacy, zamykając pierwszą odsłonę rywalizacji wynikiem 16:13.
Po krótkiej przerwie gra przeniosła się na Overpassa, gdzie doskonałym startem popisało się devils.one. Polacy najwyraźniej poczuli wiatr w żaglach po heroicznym zwycięstwie na premierowej mapie, bowiem Skandynawowie przez długi czas pozostawali biernymi uczestnikami zmagań. Przeciwnicy od rezultatu 1:9 zaczęli jednak nieco zaskakiwać polskich graczy swoimi nieprzewidywalnymi zagraniami. To wytrąciło z równowagi D1, ale nawet mimo delikatnego kryzysu 33. zespół rankingu HLTV przerwę spędził z dwucyfrowym dorobkiem. Plany o łatwej przeprawie trzeba było jednak odłożyć na półkę. Szwedzi wszakże świetnie wznowili grę i niebawem po stratach z pierwszej połówki nie było śladu. To zresztą był dopiero początek kataklizmu, jaki dotknął polską formację. TaZ i kompani byli absolutnie bezradni w ataku i przez całą drugą połowę nie zdobyli choćby oczka. To oczywiście musiało skończyć się porażką, a więc do rozstrzygnięcia konieczna była trzecia mapa.
Polacy ponownie rozpoczęli grę po stronie broniącej, a szczególnie na Nuke'u kluczowe było maksymalne wykorzystanie tego faktu. I z początku faktycznie wychodziło to Polakom naprawdę doskonale – prowadzenie najpierw 5:1, a później 7:2 napawało optymizmem. Mimo to kolejny raz gracze znad Wisły nie potrafili utrzymać koncentracji i zaliczka momentalnie zaczęła topnieć. Na szczęście nie stopniała do zera, bo podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego uratowali trzy oczka zapasu przed przejściem do ofensywy. Nastroje szybko pogorszyła przegrana pistoletówka, jednak tym razem devils.one po niedługim czasie zebrało się na odpowiedź. Rywal także nie pozostał dłużny i tak przez kolejne minuty oglądaliśmy szaloną wymianę ciosów. W końcu szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę NiP-u, jednak wtedy D1 obroniło trzy punkty meczowe i doprowadziło do dogrywki! W niej minimalnie lepsi okazali się reprezentanci polskiej drużyny i to właśnie w tych okolicznościach zgarnęła ona heroiczne zwycięstwo w EPL.
Już wieczorem kolejne zmagania w grupie B w ESL Pro League. Najbardziej interesującym polskich fanów pojedynkiem będzie ten pomiędzy devils.one z Heroic. Transmisja ze wszystkich spotkań w lidze odbywa się na kanale ESL Polska. Po więcej informacji na temat europejskiej dywizji ESL Pro League Season 9 zapraszamy do naszej relacji.