Jeżeli ktokolwiek narzekał na nudę na polskiej scenie CS:GO, to z pewnością zmienił zdanie po wydarzeniach, które miały miejsce w poniedziałek. Jednym z dwóch głównych tematów tego dnia było potencjalne odejście Pawła "byaliego" Bielińskiego z Virtus.pro, które ma być pokłosiem nie tylko niezadowalających rezultatów formacji, ale również słabej indywidualnej dyspozycji 24-latka. Ewentualne odsunięcie Bielińskiego od składu byłoby już drugą roszadą personalną w przeciągu ostatniego miesiąca, wszak pod koniec marca na ławkę rezerwowych trafił Mateusz "TOAO" Zawistowski.

Postawa Virtus.pro dostarcza społeczności kolejnych argumentów, by ta przestała wierzyć w powodzenie tego projektu. Nie ulega wątpliwości, że nie tak miały wyglądać losy Niedźwiedzi po grudniowych przetasowaniach kadrowych. Piątka, od której oczekiwano powrotu do światowej czołówki, niejednokrotnie kompromitowała się w internetowych zmaganiach, gdzie ulegała niżej notowanym ekipom. Grudniowa rewolucja w szeregach Virtusów była zamknięciem pewnego rozdziału w historii tego zespołu, gdyż pożegnali się z nim dwaj gracze, którzy przez wielu rodzimych kibiców traktowani są niczym legendy. Mowa oczywiście o Jarosławie "pashyBicepsie" Jarząbkowskim oraz Filipie "NEO" Kubskim.

Podczas ostatniej transmisji na żywo Jarząbkowskiego jeden z widzów zapytał weterana o jego zdanie na temat aktualnej kadry Virtusów. 31-latek nie szczędził krytycznych słów w stosunku do Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego i jego kompanów. – Nie powinniście kojarzyć ich w ogóle (bieżącego składu Virtus.pro - przyp.red.) z Virtus.pro jako starym Virtus.pro, to jest zupełnie inny skład. Oprócz Snaxa nikt w tej drużynie nic nie osiągnął, więc nie ma sensu. Ja sobie darowałem, tak jak powiedziałem wcześniej, to jest tylko nazwa i nic więcej – zakończył pasha.

Poniżej możecie także zobaczyć wywiad, jakiego przed kilkunastoma tygodniami pashaBiceps udzielił naszemu portalowi, poruszając w nim naturalnie także kwestię zmian w Virtus.pro: