Zakończyliśmy pierwszy dzień zmagań na Intel Extreme Masters Sydney 2019. Do grona wyeliminowach zespołów dołączyło po nim eUnited, które uległo w meczu z MVP PK. Z kolei powody do radości mają zawodnicy Ninjas in Pyjamas. Szwedzi ograli Renegades i już na pewno wystąpią na głównej scenie w Australii.

eUnited 0 : 2 MVP PK

(IEM Sydney – grupa B)
9 6 Train 9 16
3 7
(2) 17 7 Overpass 8 19 (4)
8 7
Nuke

Z początku ciężko było wskazać silniejszy zespół. Nie pomagał w tym zresztą wynik, bo ten do pewnego czasu oscylował w okolicach remisu. Dopiero po upływie kilkunastu minut na poważnie do pracy wzięło się MVP PK, które wygrało cztery z pięciu kolejnych rund, ale to ciągle nie dawało wyraźnego prowadzenia. W powiększeniu przewagi pomogła jednak skuteczna końcówka pierwszej połowy. Nim jednak Azjaci na dobre rozsiedli się w fotelu lidera, tak po przewadze nie było już śladu. Zawodnicy z Ameryki Północnej wyrównali stan gry zaraz po zmianie stron, jednak nie potrafili utrzymać na zwycięskiej fali. Gdy tylko MVP wróciło na właściwą ścieżkę nie było już mocnych na ekipę z Korei, która zgarnęła wszystkie punkty do końca mapy, pieczętując tym samym wygraną 16:9.

Na Overpassie na brak emocji zdecydowanie nie mogliśmy narzekać. Wczesna faza gry układała się po myśli piątki eUnited, które prowadziło nawet z zapasem czterech oczek. Przewaga nie utrzymała się jednak zbyt długo, a na nieszczęście formacji zza oceanu, rywal jeszcze przed przerwą wysunął się na minimalne prowadzenie. MVP z pewnością chciało pójść za ciosem i liczyło na powtórkę z pierwszej mapy. Ta jednak nie miała miejsca, bo jak natchnieni grali Kaleb "moose" Jayne i partnerzy. Wszystko wskazywało już, że o rozstrzygnięciu będzie musiała zadecydować trzecia mapa, ale Koreańczycy pokazali wolę walki i wyszli z naprawdę beznadziejnej sytuacji, doprowadzając do dogrywki. W niej rozpędzona drużyna poszła za ciosem i po zaciętej walce zdołała zgarnąć triumf w stosunku 19:17.


Ninjas in Pyjamas  2 : 0 Renegades

(IEM Sydney – grupa B)
16 11 Nuke 4 4
5 0
16 12 Mirage 3 12
4 9
Inferno

Walkę o przepustkę do play-offów IEM Sydney rozpoczęliśmy na Nuke'u. Tam NiP przystąpił do walki po stronie atakującej, więc przynajmniej teoretycznie miał od startu gry nieco pod górkę. Mimo wszystko Szwedzi nie za bardzo przejęli się tym faktem, bo spotkanie otworzyli od trzech premierowych wygranych, by zaraz położyć jeszcze pięć kolejnych, odskakując na spory dystans rywalom. Gracze Renegades byli najwyraźniej mocno zaskoczeni takim obrotem spraw, bo w pierwszej części batalii stać było ich jedynie na pojedyncze zrywy, które w sumie zrodziły jedynie cztery oczka zdobyte w obronie. Męska rozmowa w przerwie nie wystarczyła. "Gospodarze" zawodów nie mieli zupełnie argumentów i po zmianie stron nie powiększyli już swojego dorobku, ponosząc srogą lekcję CS-a od rywali.

Na Mirage'u pierwszy punkt powędrował na konto Kowbojów. Wtedy jeszcze mało kto spodziewał się, że na kolejną zdobyć fani ćwierćfinalistów katowickiego Majora będą musieli czekać aż do 10. potyczki. Tyle zajęło bowiem ich ulubieńcom ponowne odniesienie zwycięstwa. W ten sposób stało się jasne, że Renegades znów będzie zmuszone gonić wynik po zmianie stron. Pytanie brzmiało – czy tym razem będzie to skuteczny pościg. Początkowo jednak podopieczni Aleksandara "kassada" Trifunovića wyglądali nieźle, ale NiP nie zamierzało tracić czasu i szybko wzięło sprawy w swoje ręce. Przeciwnik jeszcze bronił się ostatnimi siłami, ale w końcu Skandynawowie dopięli swego. Ci wbrew powszechnej opinii praktycznie bezproblemowo rozprawili się z międzynarodową piątką i już pierwszego dnia wywalczyli awans do play-offów imprezy w Sydney.

Wybrane spotkania IEM Sydney można śledzić z polskim komentarzem w ESL.TV Polska. Kolejne pojedynki zobaczymy jednak dopiero jutro rano. Start pierwszego meczu planowany jest na godzinę 4. Po więcej informacji na temat rozgrywek zapraszamy do naszej relacji.