Virtus.pro nie podzieliło niechlubnego losu Izako Boars w UCC Summer Smash. Podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego po zaciętym boju wygrali z brazylijskim Sharks Esports, przez co są teraz o krok od awansu do play-offów turnieju organizowanego przez LOOT.BET.

Virtus.pro 2 : 1 Sharks Esports

(UCC Summer Smash – 3. runda)
Vertigo Inferno Train Mirage Overpass Dust2 Nuke
(2) 17 6 Train 9 19 (4)
9 6
16 11 Mirage 4 14
5 10
16 9  Nuke 6 8
7 2

Początek wybranego przez Sharks Traina dał nadzieję na sukces Virtus.pro. Przy prowadzeniu 5:2 VP straciło jednak rozpęd i inicjatywę przejęła formacja z Brazylii. Dopiero po siedmiu porażkach Virtusi zdołali przerwać serię Sharkz, zamykając pierwszą połówkę wynikiem 6:9. Po przerwie Rekiny ruszyły do ataku, zdobywając trzy pierwsze rundy. VP po krótko trwającym powrocie oddali piętnasty punkt rywalom i dopiero wtedy Janusz "Snax" Pogorzelski i spółka przebudzili się i ugrali rundę eco. To dodało skrzydeł Polakom i wreszcie zaczęli oni powstrzymywać ataki Sharks. Przewaga Rekinów gasła z każdą rundą, a Brazylijczycy  wyraźnie nie mieli pomysłu na atak. Mimo bardzo słabej sytuacji VP doprowadziło do dogrywki, ale w niej musieli ostatecznie uznać wyższość rywali na Trainie.

Porażka na pierwszej mapie nie podłamała Polaków, którzy udanie weszli w starcie na Mirage'u. Cztery udane ataki zapewniły przewagę Virtusom, jednak wtedy do walki ruszyły Rekiny. Był to na szczęście tylko chwilowy przebłysk, bo po trzech straconych rundach VP wróciło na właściwe tory. Nieustające problemy ekonomiczne zmuszały Sharks do ciągłej obrony swojego wyposażenia zamiast odbijania bombsite'ów, dzięki czemu przewaga zespołu Michała "MICHU" Mullera rosła w zawrotnym tempie. Do przerwy Polacy wypracowali siedmiopunktową przewagę, która szybko wzrosła do ośmiu. Sharks wygrywając force'a złapało jednak wiatr w żagle i przewaga zaczęła topnieć. Na szczęście Polacy wrócili do gry i udało im się doprowadzić do wyniku 15:9, lecz Sharks nie powiedziało ostatniego słowa. VP nie było w stanie powstrzymać natarć oponentów i w efekcie straciło aż pięć punktów meczowych, ale nie zawiodło w najważniejszym momencie i wygrało na Mirage'u 16:14.

Start batalii na Nuke'u nie mógł napawać optymizmem. Virtusi po raz pierwszy zapunktowali dopiero w piątej próbie, tylko po to, by chwilę później nadziać się na świetnie dysponowanego Raphaela "exita" Lacerdę. Po krótkiej wymianie ciosów Polacy wzięli się jednak już na dobre do pracy, raz za razem znajdując sposób na defensywę przybyszy z Ameryki Południowej. Tym samym wkrótce byliśmy świadkami aż siedmiu z rzędu ataków VP, które zakończyły się triumfami i w przerwie nasi rodacy prowadzili 9:6. Mimo przegranej pistoletówki Niedźwiedzie nie dały się sprowadzić do parteru i z zimną krwią zaczęły przybliżać się do wygranej. Rekiny na dobrą sprawę nie zdołały już zagrozić ekipie Arka "Vegiego" Nawojskiego, która wkrótce mogła już odetchnąć z ulgą.

To druga wygrana Virtus.pro w UCC Summer Smash, a kolejna w tym etapie będzie oznaczała awans do play-offów turnieju. Obecnie nie wiadomo, kto będzie następnym rywalem Virtusów w tych internetowych zawodach z pulą nagród o wysokości 30 tysięcy dolarów.