Po niespełna miesiącu na ławce rezerwowych Paweł "byali" Bieliński definitywnie zakończył swoją współpracę z Virtus.pro. Umowa, którą 25-latek był związany z rosyjską organizacją, została przedwcześnie rozwiązana, dzięki czemu polski zawodnik zyskał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.

Bieliński członkiem Virtus.pro był, z drobnymi przerwami, od stycznia 2014 roku i w pierwszych latach swojego pobytu w zespole sięgnął po kilka naprawdę prestiżowych trofeów – w tym miejscu warto wymienić przede wszystkim mistrzostwo ESL Major Series One Katowice 2014, DreamHack Masters Las Vegas 2017 czy też ELEAGUE Season 1. W ubiegłym roku jednak niespodziewanie opuścił on ekipę, by po krótkim czasie stworzyć nowy zespół, MIKSTURĘ, wraz z którym dotarł do wielkiego finału Polskiej Ligi Esportowej.

Niemniej w grudniu byali powrócił do VP, gdzie wówczas powstawał zupełnie nowy skład. Plany były ogromne, ale szybko okazało się, że na razie niewiele się z nich spełni. Co więcej, także wewnątrz drużyny nie działo się najlepiej. – Nie mogliśmy się dogadać co do zasad w drużynie, dlatego postanowiłem odejść – przyznał polski zawodnik na początku maja, gdy ogłoszono, że odsunięto go od zespołu. Wówczas przyszłość Bielińskiego pozostawała niejasna, teraz wiemy przynajmniej, że na pewno nie wystąpi on więcej w trykocie z niedźwiedziem polarnym na przodzie.

Przypomnijmy, że skład Virtus.pro prezentuje się obecnie następująco:

  • Michał „MICHU” Müller
  • Michał „snatchie” Rudzki
  • Janusz „Snax” Pogorzelski
  • Arek „Vegi” Nawojski
  • Michał „OKOLICIOUZ” Głowaty
  • Jakub „kuben” Gurczyński – trener