G2 Esports nie przestaje zadziwiać. Francuska formacja odegrała się na NRG Esports za niedawną porażkę w fazie grupowej ESL Pro League Season 9 i pokonała swoich rywali wynikiem 2:1. Dzięki temu po raz pierwszy od blisko dwóch lat zagra ona w finale imprezy, której pula nagród wynosi co najmniej 250 tysięcy dolarów. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce we wrześniu 2017 roku przy okazji DreamHack Masters Malmö.

NRG Esports 1 : 2 G2 Esports

(ESL Pro League – półfinał)
Mirage Inferno Dust2 Train Nuke Vertigo Overpass
12 7 Dust2 8 16
5 8
16 10 Train 5 7
6 2
10 3 Overpass  12 16
7 4

Pojedynek na Duście2 rozpoczęła wygrana przez G2 Esports pistoletówka. I chociaż NRG odpowiedziało od razu, to nie było w stanie zatrzymać rozpędzonych Francuzów. Ci szybko powrócili na zwycięską ścieżkę i zeszli z niej dopiero, gdy tablica wyników wskazywała już 8:1 na ich korzyść! Zanosiło się więc na pogrom, ale do niego nie doszło, bo podopieczni Cheta "ImAPeta" Singha wreszcie znaleźli skuteczny sposób na niesamowicie pewnie grających rywali. Wtedy też role się odwróciły, bo to goście zza oceanu zanotowali długą serię zwycięstw, przechodząc z 1:8 do 11:8! Kto wie jakby się to wszystko potoczyło, gdyby nie fakt, że przez większą część starcia NRG grało bez snajpera, gdyż Tsvetelin "CeRq" Dimitrov był dziś bardzo nieskuteczny. Z kolei jego vis-à-vis, Kenny "kennyS" Schrub, wręcz przeciwnie. 24-latek był motorem napędowym swojej drużyny i to właśnie on dał sygnał, by przełamać ten impas. I gdy w końcu G2 tego dokonało, to już na dobre, dzięki czemu to właśnie ten zespół zatriumfował 16:12.

Rozpędzona ekipa znad Sekwany mocno weszła także w Traina, gdzie m.in. dzięki zdobytej rundzie na pistolety prowadziła 4:1. Wyglądało to więc naprawdę dobrze, ale były to tylko miłe złego początki, bo do końca pierwszej połowy G2 zgarnęło jeszcze tylko jedno oczko. Pozostałe punkty padły natomiast łupem NRG, które wreszcie mogło liczyć na kolektyw – każdy z członków północnoamerykańskiego składu dołożył swoją cegiełkę do wyniku, który tuż przed zmianą stron wynosił 10:5. A należy pamiętać, że goście zza oceanu grali przecież po stronie atakującej, czyli tej teoretycznie trudniejszej. Droga do wygranej stanęła więc przed nią otworem, ale na przeszkodzie mógł stanąć kennyS. Francuski snajper w drugiej pistoletówce ustrzelił bowiem ace'a i przywrócił swojej ekipie nadzieje na comeback. Były to jednak nadzieje złudne, bo gracze ImAPeta kontrolowali przebieg starcia i nie pozwolili wytrącić sobie prowadzenia z rąk, dzięki czemu opuszczali serwer z korzystnym dla siebie rezultatem 16:7.

O losach awansu przesądzić miał więc Overpass, który zapowiadał się niezwykle ciekawie. Niestety na samej mapie ciekawego działo się niewiele, bo NRG tylko na początku stawiało jakikolwiek opór, by potem potulnie dać się zepchnąć na absolutny margines. W tym czasie gracze G2 grali swój koncert, notując serię aż dziesięciu wygranych z rzędu rund. Przede wszystkim przebudził się François "AmaNEk" Delaunay, któy na Trainie był podczas dwóch poprzednich potyczek nie zachwycał skutecznością – w pojedynku numer 3 to się zmieniło i to właśnie najświeższy nabytek ekipy z Francji w największym stopniu przyczynił się do ogromnej przewagi swojego składu. 12:3 to nie jest wynik, z którego łatwo można wrócić, chociaż mimo to CeRq i spółka nie zamierzali się poddawać. I dzielnie parli przed siebie, coraz bardziej zmniejszając istniejącą stratę. Na ich nieszczęście jednak G2 od wygranej dzieliło naprawdę niewiele i mimo o wiele słabszej w drugiej połowie gry reprezentanci gospodarzy dopięli wreszcie swego, triumfując 16:10.

Już za kilkanaście minut drugi dzisiejszy półfinał, w którym mousesports podejmie Team Liquid. Spotkanie to wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat światowych finałów ESL Pro League Season 9 zapraszamy do naszej relacji.