Każdy spodziewał się szybkiego triumfu G2 Esports, jednakże Fnatic pokazało, że po odejściu Rasmusa "Capsa" Winthera nadal ma w sobie to coś. Martin "Rekkles" Larsson i spółka wygrywali już 2:0 i byli bardzo blisko triumfu podczas trzeciego meczu, jednakże ekipa Marcina "Jankosa" Jankowskiego zdołała wrócić do gry i zapewniła sobie miejsce w finale. Oznacza to, że wicemistrzowie świata w przyszłą sobotę będą musieli poradzić sobie z FC Schalke 04, aby po raz drugi zmierzyć się z  G2.

G2 Esports
3:2 Fnatic

Fnatic 1:0 G2 Esports
Bwipo Wunder
Broxah Jankos
Nemesis Caps
Rekkles Perkz
Hylissang Mikyx

Mecz rozpoczął się znacznie lepiej dla Fnatic, które wyeliminowało aż trzech rywali na górnej alejce kosztem tylko jednej śmierci. Tim "Nemesis" Lipovsek popełnił jednak ogromny błąd, kupując dwa Pożeracze i włączając Miksturę Skażenia, przez co nie mógł cofnąć zakupu i stracił kilkaset złota. Mimo wszystko wicemistrzowie świata byli w stanie kilkukrotnie posłać do piachu rywali na dolnej alejce i uzyskali sporą przewagę w złocie. G2 zdołało jednak zgarnąć pierwsze dwie wieże na swoje konto i odrobiło część strat.

Po dwudziestej minucie to Fnatic przejęło inicjatywę i bez problemu powiększyło różnicę w finansach aż do ośmiu tysięcy i zrównało z ziemią środkowy inhibitor. Rekklesłka nie potrzebowali Nashora, gdyż po unicestwieniu kilku rywali bez problemu zniszczyli czerwony nexus i wyszli na prowadzenie, będąc przy okazji pierwszą europejską drużyną, która urwała grę obecnemu składowi G2 w serii Bo5.

Fnatic 1:0 G2 Esports
Bwipo Wunder
Broxah Jankos
Nemesis Caps
Rekkles Perkz
Hylissang Mikyx

Pierwsza krew powędrowała na konto Gabriela "Bwipo" Rau, który zdołał samodzielnie wyeliminować rywala już na trzecim poziomie. Tym razem jednak rozgrywka była zdecydowanie bardziej wyrównana, gdyż obydwie ekipy wymieniały się zabójstwami. Z tego też powodu po kwadransie meczu różnicy w złocie nie było, do czasu kiedy Fnatic zdecydowało się na szybkie pokonanie Nashora. Próba ta zakończyła się powodzeniem, dzięki czemu wicemistrzowie świata uzyskali przewagę trzech tysięcy złota.

Rasmus "Caps" Winther i spółka po upływie fioletowego wzmocnienia byli w stanie zgarnąć kilka zabójstw na konto. Mimo to wszystko zakończyło się jedną walką wokół Nashora, która została przegrana przez fatalną teleportację ze strony duńskiego midlanera. Po zabiciu Capsa Fnatic unicestwiło przeciwników i ku zaskoczeniu wykonali drugi krok w kierunku ostatecznego triumfu.

G2 Esports 1:0 Fnatic
Wunder Bwipo
Jankos Broxah
Caps Nemesis
Perkz Rekkles
Mikyx Hylissang

Tym razem dodatkowe złoto za pierwsze zabójstwo zainkasował Rekkles, który wykorzystał ogromny błąd Mihaela "Mikyxa" Mehle. Jankos był jednak w stanie odpowiedzieć na górnej alejce, dwukrotnie eliminując Renektona. Fenomenalną dyspozycję prezentował Nemesis, który z łatwością wygrywał pojedynek z Capsem. Między innymi z tego powodu pomarańczowo-czarni wypracowali sobie dwa tysiące złota przewagi przez pierwszy kwadrans rozgrywki.

Pierwszy teamfight na środkowej alejce po raz kolejny został wygrany przez Fnatic, które natychmiastowo pokonało Barona. Wraz z fioletowym wzmocnieniem wicemistrzowie świata szybko poradzili sobie z górnym inhibitorem. Pozostałe struktury w bazie G2 pozostały jednak nietknięte, co dawało nadzieję na powrót do gry. Dwie udane walki w wykonaniu Jankosa i spółki pozwoliły na odrobienie części strat, jednakże nadal to Fnatic kontrolowało wizję wokół Barona i zdecydowało się na próbę pokonania go. Polskiemu dżunglerowi udało się go ukraść, a jego drużyna wygrała potyczkę, co zaowocowało zniszczeniem środkowego inhibitora. Ostateczny teamfight wokół trzeciego już Nashora zakończył rozgrywkę na korzyść mistrzów Mid-Season Invitational.

Fnatic 0:1 G2 Esports
Bwipo Wunder
Broxah Jankos
Nemesis Caps
Rekkles Perkz
Hylissang Mikyx

First blood po raz kolejny powędrował do Rekklesa, jednakże natychmiastowo zabójstwem odpowiedział Martin "Wunder" Hansen, który fantastycznie radził sobie w pojedynku z Shenem Bwipo. Kilka minut później wspaniałym zagraniem popisał się Caps, który w spektakularny sposób wyeliminował Nemesisa. Od tamtej pory zawodnicy G2 przestali być cieniami samych siebie i zaczęli pokazywać, z jakiego powodu są uznawani za najlepszych na swoich pozycjach.

W momencie pojawienia się Nashora na mapie różnica w złocie wynosiła aż pięć tysięcy sztuk złota, dzięki czemu ekipa Jankosa z łatwością pokonała bestię, a dodatkowo wysłała do fontann dwóch przeciwników. Fioletowe wzmocnie i ogromna przewaga pozwoliła na szybkie zakończenie rozgrywki, co oznaczało rozstrzygnięcie serii dopiero w piątej grze.

G2 Esports 1:0 Fnatic
Wunder Bwipo
Jankos Broxah
Caps Nemesis
Perkz Rekkles
Mikyx Hylissang

G2 rozpoczęło ostatnią rozgrywkę w fantastyczny sposób. Jeszcze przed siódmą minutą mistrzowie MSI mieli na swoim koncie sześć eliminacji przy tylko jednej śmierci. W dziesiątej minucie ekipa polskiego leśnika miała aż pięć tysięcy sztuk złota więcej. Chwilę później ostatnia zewnętrzna wieża Fnatic została zrównana z ziemią. Piąta gra była absolutną dominacją na każdej płaszczyźnie ze strony Samurajów.

Pierwszy inhibitor wicemistrzów świata padł, gdy na zegarze wybiła piętnasta minuta. G2 starało się skończyć grę z Heroldem, podejmując próbę pobicia rekordu czasu jednej rozgrywki, jednakże starania te zakończyły się fiaskiem.  Co się odwlecze, to nie uciecze – ekipa Jankosa postawiła kropkę nad i jeszcze przed upływem dwudziestej minuty, zapewniając sobie miejsce w wielkim finale LEC.

Już za tydzień rozpoczną się finały w Atenach. W przyszłą sobotę Fnatic zmierzy się z FC Schalke 04, natomiast triumfator tego spotkania podejmie G2 Esports w wielkim finale dzień później. Wszystkie szczegółowe informacje na temat League of Legends European Championship 2019 Summer znajdziecie w naszej relacji tekstowej: