Aristocracy skazywane było na pożarcie, ale odważnie podjęło rękawicę. Niemniej odwaga to jedno, a punkty to drugie – a tych Polacy w ESL Pro League nadal nie zdobyli, bo dziś zostali pokonani przez Fnatic, co oznacza, że ich szanse na bezpośrednie utrzymanie znacznie zmalały.

Fnatic Fnatic 2 : 1 Aristocracy

(ESL Pro League Season 10 – grupa C)
16 11 Train 4 11
5 7
8 3 Overpass 12 16
5 4
16 11 Mirage 4 8
5 4

Polacy zdecydowali się na wybór Traina, jednak świeżo upieczeni mistrzowie DreamHack Masters byli na to przygotowani. Nieskazitelna defensywa pozwoliła Szwedom zapunktować aż siedem razy z rzędu – dopiero wtedy do głosu na moment doszli podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego. Niemniej Arcy starczyło sił tylko na trzy starcia, więc Fnatic w przerwie prowadziło aż 11:4. Następnie Jesper "JW" Wecksell wraz z kolegami ponownie zatriumfowali w rundzie pistoletowej i wydawało się, iż jest już po wszystkim. Mimo to gracze znad Wisły nie mieli zamiaru poddać się bez walki, inkasując jeszcze kilka oczek i dopiero wtedy godząc się z porażką wynikiem 11:16.

Szybko okazało się jednak, że na pierwszej mapie Wiktor "TaZ" Wojtas i spółka nie pokazali nam jeszcze pełni swojego potencjału. Tę zobaczyliśmy dopiero na Overpassie, gdzie piątka znad Wisły niespodziewanie kompletnie zdominowała swoich rywali, fundując im prawdziwą ścieżkę zdrowia. Dość powiedzieć, że Fnatic na przestrzeni całej pierwszej połowy zdobyło tylko trzy rundy i grę w ataku kończyło z aż dziewięciopunktową stratą! Niemniej jak można się było spodziewać, po zmianie stron zaczęły się problemy Arcy, które co prawda wygrało w końcu pistoletówkę, ale zdążyło jeszcze dać oponentom nadzieje na comeback. Ale nie trwało to długo, bo już po chwili gracze Loorda mogli świętować zwycięstwo w stosunku 16:8.

Wszystko miało się więc rozstrzygnąć na Mirage'u, na którym polska piątka zaczęła w obronie, jednakże niewiele jej to dało. Wszystko dlatego, że to Fnatic od pierwszych minut objęło serwer we władanie i przewyższało swoich przeciwników pod niemal każdym względem. Nic dziwnego, że bombsite'y Aristocracy raz po raz padały łupem Szwedów, w efekcie czego TaZ wraz z kolegami na przerwę schodzili z zaledwie czterema oczkami na koncie. Przebudzili się dopiero w momencie, gdy na ich gardle znalazł się nóż i zmniejszyli nawet stratę o cztery punkty, ale tylko po to, by potem... przegrać rundę, w której trakcie Fnatic miało wyłącznie pistolety. Końcowy rezultat to więc 16:8 na korzyść Skandynawów.

Ostatnie spotkanie Aristocracy w pierwszej fazie grupowej ESL Pro League Season 10 jutro o godzinie 22:15 – wtedy to Polacy podejmą North. Mecz ten wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat rozgrywek zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.