Każdy z uczestników 10. sezonu ESL Pro League zagrał już swoje wszystkie mecze w pierwszej fazie grupowej. Wczorajszego wieczoru byliśmy świadkami ostatniego jej akcentu – na serwerze po raz trzeci zameldowali się gracze G2 Esports, Natus Vincere, HellRaisers oraz Windigo Gaming. Po sobotnich zmaganiach najwięcej powodów do radości miała formacja Ladislava "GuardiaNa" Kovácsa, która wywalczyła bezpośrednią promocję na światowe finały.

G2 Esports 1 : 2 Natus Vincere
Overpass 10:16 Mirage 16:14 Dust2 13:16

Sytuacja w tabeli ułożyła się tak, że ostatniego dnia zmagań w grupie D doczekaliśmy się pojedynków o wszystko lub nic. Pierwszym z nich było starcie G2 z Na`Vi – dwóch ekip, które do tej pory nie poniosły porażki. Ale w końcu któraś z nich musiała zaznać tę gorycz, ponieważ miejsce na światowych finałach mogło przypaść w sobotni wieczór tylko jednej z nich. Zmagania otworzył wybrany przez formację z regionu CIS Overpass. Na nim przez długo oglądaliśmy wyrównane zawody, lecz po przejściu do ataku 9. siła świata zaczęła wypracowywać przewagę i ostatecznie zamknęła mapę wynikiem 16:10. Jeszcze więcej emocji dostarczył Mirage, na którym Na`Vi rozpaczliwie odrabiało straty i finalnie znalazło się o krok od doprowadzenia do dogrywki. Tej jednak nie było, a cały mecz musiał rozstrzygnąć się na Duście2. Na nim role nieco się odwróciły, bo tym razem to G2 musiało gonić wynik. W decydującym momencie przeciwnik zadał nokautujący cios i koniec końców to on zgarnął awans.

HellRaisers 2 : 0 Windigo Gaming
Train 16:14 Inferno 16:11 Overpass

Na koniec dnia przyszło nam śledzić zmagania na przeciwnym biegunie. O brak konieczności gry w barażach o utrzymanie, a jednocześnie przedłużenie swoich szans na udział w finałach walczyli przedstawiciele HellRaisers oraz Windigo Gaming. Zarówno jedni, jak i drudzy do tej pory nie pokazali się z najlepszej strony, więc wczorajszy pojedynek był doskonałą szansą, by nieco poprawić swój wizerunek podczas wyjazdu do Londynu. I tak już na Trainie dało się dostrzec spore zaangażowanie obu stron, które stworzyły naprawdę ciekawe widowisko. Do rozstrzygnięcia potrzebny był komplet rund, a finalnie pierwszą mapę na swoją korzyść zapisali gracze HR. Ci umocnieni wygraną w niełatwych okolicznościach bardzo zmotywowani przystąpili do gry na drugiej lokacji. Do przerwy Alexander "scoobyxie" Marynych i spółka oddali bowiem przeciwnikom tylko cztery punkty i choć po zmianie stron nie byli już tak groźni, to zaliczka ta wystarczyła do zgarnięcia wygranej także na Inferno.


Druga faza ESL Pro League wystartuje 13 listopada. W europejskiej dywizji do rozdzielenia pozostały jeszcze cztery miejsca na światowych finałach. Niestety, w walce o wyjazd do Odense nie liczy się już jedyny polski przedstawiciel w stawce, Aristocracy. Ekipa Wiktora "TaZa" Wojtasa zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie, w związku z czym będzie musiała bić się o utrzymanie w lidze. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.