Po drugiej serii spotkań w grupie A europejskiej ESL Pro League nadal nic nie jest jasne. Co prawda Ninjas in Pyjamas znalazło się bliżej awansu na światowe finały, zaś BIG znacznie się od tego awansu oddaliło, ale wciąż wydarzyć się może tak naprawdę wszystko i dopiero ostatnia kolejka da nam niezbędne odpowiedzi.

Ninjas in Pyjamas 2 : 0 BIG
Train 16:1 Nuke 19:16  Inferno 

Starcie NiP-u z BIG rozpoczęło się na Trainie, chociaż mniej uważni mogli ten fakt przegapić. A wszystko dlatego, że pojedynek na tej mapie miał błyskawiczny przebieg. Szwedzi bowiem przejechali się po rywalach niczym najcięższy walec drogowy – zdemolowali ich, zniszczyli, zmiażdżyli. Po prostu wygrali 16:1, co idealnie oddaje skalę dominacji, jaka była udziałem podopiecznych Faruka "pity" Pity. Emocje pojawiły się dopiero później na Nuke'u, bo tam zespół dowodzony przez Johannesa "tabseNa" Wodarza podjął wreszcie rękawicę i zaczął walczyć z oponentami jak równy z równym. Ba, to właśnie BIG schodziło na przerwę z niezwykle korzystnym rezultatem 11:4, który pozwalał domniemywać, że w czwartkowy wieczór czekać nas będzie jeszcze jedna mapa. Ta jednak ostatecznie nie miała miejsca, bo po przejściu do obrony Ninjas in Pyjamas zyskało nowe siły i zaczęło odrabiać straty. I robiło to na tyle skutecznie, że w końcowych minutach samo było o krok od zwycięstwa! I zwycięstwo to osiągnęło, ale dopiero po dogrywce, która pomogła ustalić rezultat na 19:16 na korzyść Szwedów.

G2 Esports 2 : 0 North
Train 16:8 Dust2 16:14  Overpass 

Faworytem drugiego meczu bez wątpienia było G2, ale to North zaliczyło lepszy start. Skład z Danii nie tylko wygrał na Trainie pierwszą pistoletówkę, ale kontynuował dobrą grę także później i mimo konieczności walki w ataku prowadził już 8:4. Na tym jednak dobre informacje dla fanów Skandynawów się kończą – potem do głosu doszli Nemanja "huNter-" Kovač, którzy zanotowali miażdżącą serię aż dwunastu wygranych z rzędu rund i tym samym odwrócili losy pojedynku, triumfując finalnie 16:8. Dla podopiecznych Torbjørna "mithaR" Nyborga był to bolesny cios, ale ci nie poddali się i na Duście2 ponownie przystąpili do rywalizacji. Tym razem o dominacji którejkolwiek ze stron nie było mowy, bo obie drużyny szły ze sobą łeb w łeb i dopiero z czasem na czoło wysunęło się G2, które dotarło do rezultatu 15:9. Dla North był to ostatni dzwonek i Duńczycy robili wszystko, by doprowadzić jeszcze do dogrywki. I do pewnego momentu radzili sobie świetnie, niemniej w ostatniej rundzie powinęła im się noga, przez co polegli koniec końców 14:16.

Kolejne spotkania europejskiej dywizji ESL Pro League Season 10 już w czwartek od godziny 18:25. Mecze te wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.