Niestety w finale DreamHack Open Atlanta 2019 nie wystąpi żadna polska drużyna. Jak wiemy, Illuminar Gaming odpadło z gry już wczoraj, Virtus.pro natomiast pożegnało się z marzeniami o końcowym triumfie właśnie dziś. Katami Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego i spółki okazali się reprezentanci Heroic, którzy już za kilkanaście minut podejmą w decydującym pojedynku Sprout.
Heroic | 2 : 0 | Virtus.pro | ||
|
(DH Open Atlanta – półfinał) |
|
||
16 | 11 | Nuke | 4 | 13 |
5 | 9 | |||
16 | 6 | Vertigo | 9 | 12 |
10 | 3 | |||
– | – | |||
Nie ulega wątpliwości, że początek meczu nie przebiegł po myśli Virtus.pro. Polska formacja bowiem przegrała nie tylko pistoletówkę, ale także kilka następujących po niej rund, przez co od samego początku musiała gonić wynik. W końcu nastąpiło jednak przebudzenie, które dawało nadzieję – podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego zbliżyli się do oponentów na odległość zaledwie dwóch oczek, przez co remis był naprawdę realną opcją. Ale niestety Heroic miało jeszcze w zanadrzu kilka asów i po piorunującej końcówce schodziło na przerwę z prowadzeniem 11:4. Prawdziwy renesans VP przeżywało dopiero po przejściu do obrony i zdobyciu drugiej rundy na pistolety. Wtedy to Polacy na długo zdominowali przeciwną piątkę i zaczęli pogoń po comeback, napędzani jak zawsze pewnym Arkiem "Vegim" Nawojskim. To w dużej mierze dzięki skuteczności 19-latka ekipa znad Wisły znalazła się o krok od remisu! Wtedy możliwe wydawało się niemal wszystko, niestety jednak Virtusi pozwolili sobie na dwa kosztowne błędy, przez które przy wyniku 13:15 nie mogli zakupić pełnego wyposażenia. W efekcie, mimo świetnej postawy w drugiej połowie, polscy zawodnicy polegli 13:16.
I wydawało się, że fakt ten miał na nich destrukcyjny wpływ, bo chociaż na rozpoczętym kilkanaście minut później Vertigo udało im się zagarnąć pierwszą rundę, to nie miała ona zbyt wielkiego znaczenia. Wszystko dlatego, że Heroic odpowiedziało praktycznie od razu i mimo konieczności gry w natarciu szybko zaczęło wypracowywać sobie przewagę. Nie wyglądało to więc najlepiej, zwłaszcza że tablica wyników w pewnym momencie wskazywała już 5:1 na korzyść Duńczyków. Na całe szczęście zawodnicy kubena w końcu otrząsnęli się z letargu i znaleźli skuteczny sposób na zatrzymanie wejść rywali. Przede wszystkim pomógł fakt, że wreszcie trafiać zaczął Michał "snatchie" Rudzki, który jako snajper był kluczową postacią podczas obrony czy też odbijania BS-ów. 21-letni AWP-er zaliczył w sumie 19 eliminacji, które dały jego zespołowi prowadzenie w stosunku 9:6. Niemniej po przerwie morale VP zostało wystawione na ciężką próbę, bo Polacy stracili drugą pistoletówkę, rozgromieni przez Johannes "b0RUP" Borup, który w sytuacji 2v5 ustrzelił ace'a. Mimo to Virtusi próbowali jeszcze powrócić na właściwe tory, ale z marnym skutkiem. Z każdą kolejną minutą przewaga Heroic bowiem rosła, a polska piątka wydawała się coraz bardziej bezsilna. Co prawda pod koniec pojedynku zdobyła się ona na pojedynczy zryw, ale ten był tylko chwilowy i nie doprowadził do zmiany sytuacji. To nadal duński skład był na fali wznoszącej i już po chwili mógł on świętować zwycięstwo wynikiem 16:12.
Już za chwilę wielki finał, w którym Sprout podejmie Heroic. Spotkanie to wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale DreamHacka na Twitchu. Po więcej informacji na temat DreamHack Open Atlanta 2019 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.