Jedenasty pojedynek Teamu Liquid z Astralis w tym roku był podobny do wszystkich 10 wcześniejszych pod jednym względem – emocji w nim znów nie brakowało. Obie drużyny stoczyły jednak dość specyficzny bój, w którym naprzemiennie zadawały sobie solidne ciosy, jakby czekając, aż któryś z nich okaże się nokautujący. I w całym tym zwariowanym scenariuszu więcej szczęścia miała formacja z Danii, która triumfowała na otwarcie BLAST Pro Series Global Final. Dla Astralis było to szóste z rzędu zwycięstwo odniesione w konfrontacjach z TL.
Team Liquid | 0 : 2 | Astralis | ||
|
(BLAST Pro Series Global Final – półfinał UB) |
|
||
12 | 8 | Nuke | 7 | 16 |
4 | 9 | |||
13 | 5 | Inferno | 10 | 16 |
8 | 6 | |||
– | – | |||
Pojedynek dwóch największych rywali w 2019 roku rozpoczął się bez wskazania na którąkolwiek ze stron. Dopiero po upływie dobrych kilku minut inicjatywę powoli zaczęło przejmować Liquid, przede wszystkim za sprawą trzech wygranych z rzędu rund. Ale i Duńczycy nie pozostali dłużni, bo ci odpowiedzieli aż pięcioma kolejnymi triumfami i w ten sposób objęli przodownictwo w pojedynku. Nie był to jednak ostatni raz w pierwszej połowie, gdy doszło do zmiany na pozycji lidera – końcowy fragment należał do graczy zza oceanu. Ale znowuż radość niżej notowanej piątki nie trwała zbyt długo, bo rywale naprawdę udanie rozpoczęli grę w roli antyterrorystów. Spora w tym zasługa Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza, który w jednej z rund wyeliminował nawet wszystkich przeciwników. To wydarzenie bez wątpienia tchnęło nowe siły w reprezentantów Astralis, gdyż ci raz po raz rozbijali ataki oponentów i wkrótce odskoczyli na bezpieczną odległość i po ciekawym widowisku zamknęli mapę wynikiem 16:12.
Po kilku minutach odpoczynku rywalizacja przeniosła się na Inferno, a tam z wysokiego C zaczęli Jonathan "EliGE" Jablonowski i spółka, zgarniając cztery inauguracyjne punkty na swoją korzyść. Niemniej dosłownie po chwili po przewadze nie było już śladu. Astralis, wyraźnie podrażnione nieudanym początkiem mapy, rzuciło się do odrabiania strat i zrobiło to tak skutecznie, że pierwszą połowę kończyło serią 9 kolejnych wygranych rund! A passa ta została nawet przedłużona do 10 potyczek, bo podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena dorzucili do swojego dorobku także pistoletówkę po zmianie stron. Po niej nastąpiło jednak przełamanie Liquid. Triumfatorzy drugiej edycji Intel Grand Slam wzięli przykład z konkurentów i tym razem to oni wygrali aż 8 razy z rzędu. Po tak wspaniałym okresie gry TL znów nastąpił kryzys, który tym razem był znacznie bardziej brzemienny w skutkach. Dzięki znakomitemu finiszowi po pełnym zwrotów akcji pojedynku zwycięstwo wyszarpała wszakże ekipa z Europy!
Kolejne pojedynki w Bahrajnie już jutro od 13. Wszystkie spotkania wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale BLAST Pro Series na Twitchu. Po więcej informacji na temat BLAST Pro Series Global Final 2019 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.