Virtus.pro wciąż nie może pochwalić się wygranym dwumeczem na cs_summit 5. W swoim trzecim pojedynku w Los Angeles Polacy podzielili się punktami z OG. O rozstrzygnięciu batalii na Mirage'u oraz Trainie decydowały dogrywki.

OG 15 : 19 Virtus.pro

(cs_summit 5)
(0) 15 10 Mirage 5 19 (4)
5 10

Początek spotkania na Mirage'u należał do naszych rodaków, którzy jednak już po dwóch potyczkach opadli z sił. Od tej pory to OG raz za razem zdobywało trafienia otwierające rundy, dzięki którym nie miało zbyt wielkich problemów z przełamaniem defensywy biało-czerwonych. Przewaga międzynarodowej piątki rosła w oczach, a dokładnie w tym samym tempie topniały nadzieje Polaków na komplet punktów. Podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego wzięli się do pracy dopiero tuż przed zmianą stron, niwelując swoje straty do poziomu pięciu oczek. W pistoletówce czterema trafieniami popisał się jednak Mateusz "mantuu" Wilczewski i zrobiło się 13:5 dla OG. Wtedy obraz gry odmienił się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Virtus.pro zaprezentowało nam świetną grę w ofensywie i doprowadziło do dogrywki, w której nie dało przeciwnikowi najmniejszych szans, triumfując koniec końców 19:15.


Virtus.pro 17 : 19 OG

(cs_summit 5)
(2) 17 4 Train 11 19 (4)
11 4

Traina otworzyła krótka wymiana ciosów, której triumfatorem stał się nadwiślański skład. Virtus.pro nie było jednak w stanie przekształcić uzyskanego impetu w większą przewagę i wkrótce spuściło z tonu. OG skondensowało swoje szyki obronne, znajdując naprawdę skuteczną odpowiedź na ataki popularnych Niedźwiedzi. Janusz "Snax" Pogorzelski i spółka już ani razu nie zdołali pokonać antyterrorystów i w drugą połowę wchodzili z aż siedmiopunktowym deficytem. Łupem naszych rodaków ponownie padła jednak runda pistoletowa i jasne było, że czeka nas zacięta walka. Virtusi w gruncie rzeczy zaprezentowali nam całkiem zgraną defensywę, ale to OG radziło sobie lepiej w stykowych sytuacjach. Międzynarodowa mieszanka dzięki temu stanęła przed kilkoma szansami na szczęśliwe zakończenie meczu, ale VP nie wywiesiło białej flagi i znów czekała nas dogrywka. W tej tym razem zimną krew zachowało OG, choć trzeba też przyznać, iż gracze kubena popełnili dwa niezwykle bolesne błędy.

Virtus.pro na serwer powróci jutro o 18:00, gdy stanie w szranki z G2 Esports. Anglojęzyczna transmisja cs_summit 5 dostępna jest na oficjalnym kanale Beyond The Summit na Twitchu, natomiast stream z polskim komentarzem znajduje się na kanale ESPORTNOW. Szczegółowe informacje na temat amerykańskiego turnieju znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której traficie po kliknięciu w poniższy baner.