Krótko po przegranym pojedynku z Copenhagen Flames zostaliśmy zalani informacjami dotyczącymi przyszłości ARCY. Zaczęło się od komunikatu Karola "rallena" Rodowicza, chwilę później podobny przekaz wysłał w świat Mikołaj "mouz" Karolewski, a na koniec lider składu, Wiktor "TaZ" Wojtas, obwieścił rozwiązanie drużyny. Bez wątpienia były to naprawdę gorące minuty na naszej scenie i dobrze, że akurat nie uciąłem sobie wtedy popołudniowej drzemki.

Wypadałoby się zastanowić nad przyszłością poszczególnych zawodników. rallen oraz mouz byliby wzmocnieniem dla każdego polskiego zespołu, natomiast przypuszczam, że kontynuowanie kariery nad Wisłą średnio ich interesuje. Obaj gracze mają wystarczające predyspozycje ku temu, by rywalizować na zachodzie i przyszła na to odpowiednia pora. W tym roku Rodowicz będzie obchodził 26. urodziny, mouz zaś jest od niego rok młodszy, więc można powiedzieć, że byli członkowie ARCY są obecnie w najlepszym wieku do grania. Jeśli kiedyś pomyśleć o międzynarodowej przyszłości, to właśnie teraz.

Z pozostałym tercetem sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Olek "hades" Miskiewicz nadal jest zakontraktowany przez AVEZ Esport, z którego był wypożyczony do ekipy Wojtasa. Nasuwa się jednak pytanie, czy gracze AVEZ przyjmą swojego dawnego snajpera z otwartymi rękoma – w ostatnich dniach trenowali z Kubą "Markosiem" Markowskim, co było naprawdę logicznym posunięciem. ARCY miało być przecież długofalowym projektem i nikt nie sądził, że hades tak szybko, o ile w ogóle, straci miejsce w nowej formacji. Niemniej sprawy przybrały zupełnie inny obrót, przez co Miskiewicz może pozostać na lodzie.

Może, ale nie musi. Rozpad ARCY wcale nie wyklucza dalszej współpracy pomiędzy TaZem, Filipem "NEO" Kubskim oraz hadesem. Wpis Wojtasa jasno sugeruje, że weteran wciąż jest głodny gry i nie dopuszcza do siebie myśli o zakończeniu kariery. Nie wiem, czy w kontekście esportowego wymiaru strzelanki od Valve możemy mówić o górnej barierze wiekowej, ale najwyraźniej 33-latek chce nam udowodnić, że dla niego takowe nie istnieją. I taki sposób myślenia bardzo mnie cieszy, gdyż kilka lat temu wychowywałem się na Virtus.pro z TaZem czy NEO i nie chciałbym, aby ten duet całkowicie odsunął się w cień.

Doświadczeni strzelcy, z racji wieku i obowiązków rodzinnych, nie będą już raczej rozważali europejskich wojaży, a ostatnie lata swojej kariery spędzą w ojczyźnie. Nie mam wobec nich wysokich oczekiwań, Wojtas i Kubski zdobyli wszystko, co dało się zdobyć i nie muszą niczego udowadniać, ale... Widzę ich w mniej zobowiązującym projekcie, który nie byłby nastawiony na podbicie sceny, lecz wypromowanie młodych-gniewnych. Od kogo zbierać doświadczenie jak nie od tych dwóch legendarnych zawodników? Dla większości osób byłoby to spełnienie marzeń z dzieciństwa i jednocześnie możliwość pokazania się szerszej publiczności.

Sposób skompletowania piątki zależałby już od indywidualnych preferencji – członków składu można wyłonić poprzez Polish Pro League/Pasha Gaming School czy też otwarty dla wszystkich nabór, na co zdecydowało się chociażby piratesports. Byłoby idealnie, gdyby od samego startu w przedsięwzięcie zaangażowała się organizacja, bo to olbrzymie ułatwienie w kwestiach formalnych i podbicie stawki (gwarantowane kontrakty). Niemniej wszystko można przeprowadzić na własną rękę i działać na zasadzie youngsters, lecz w jeszcze bardziej odmłodzonej formie, bez korzystania ze znanych już nazwisk.

Realizując taki projekt TaZ i NEO raz jeszcze przysłużyliby się kulejącej polskiej scenie, która niebawem może zostać ograbiona z niemal wszystkich interesujących graczy. Czas wychować kolejne pokolenie, które wypełni przestrzeń po emigrantach w osobach m.in. Pawła "dychy" Dychy, Sebastiana "NEEXA" Treli i innych.


Wszystkie felietony z cyklu „QuickScope” można znaleźć pod tym adresem. Kolejny tekst już w następną środę w godzinach wieczornych.

 Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik