Niepowodzenie Astralis i Teamu Vitality w fazie grupowej BLAST Premier było tylko wypadkiem przy pracy? Tak mogą sugerować rezultaty pierwszych spotkań tych drużyn na Intel Extreme Masters Katowice 2020 w CS:GO. Wyższość wyżej wymienionych ekip uznały bowiem odpowiednio Cloud9 oraz Ninjas in Pyjamas, które tym samym nie będą mogły pozwolić sobie już na żadną wpadkę – jeśli oczywiście marzą o występie w Spodku. Astralis i Vitality już jutro zmierzą się natomiast w półfinale drabinki wygranych grupy A.

Astralis 2:0 Cloud9
Overpass 16:7 Train 16:12 Inferno

Astralis zgarnęło pistoletówkę, ale start wybranego przez Cloud9 Overpassa i tak należał właśnie do Chmurek. Rywalizująca na co dzień za oceanem piątka wyszła na prowadzenie 4:1, jednak nie była w stanie utrzymać tak wysokiej intensywności gry. Ian "motm" Hardy i spółka wyraźnie spuścili z tonu, choć może to Duńczycy wrócili po prostu na właściwe tory. Obrońcy mistrzowskiego tytułu do przerwy nie oddali już ani jednego punktu, a filarem skandynawskiej defensywy był nie kto inny jak Nicolai "device" Reedtz. Utalentowany snajper poprowadził swój skład również do triumfu w drugiej pistoletówce, jednak Cloud9 znów wystosowało błyskawiczną i, co najważniejsze, skuteczną odpowiedź. I tym razem w obozie C9 szybko zabrakło jednak sił, w związku z czym Astralis bez najmniejszych problemów wygrało 16:7.

Podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena udanie weszli w batalię na Trainie, lecz po trzech przegranych starciach Cloud9 przełamało swą niemoc. Przybysze z Ameryki Północnej zainkasowali aż siedem oczek z rzędu i można było przypuszczać, że będziemy świadkami naprawdę zaciętej potyczki. Ostatecznie w przerwie C9 cieszyło się już jednak zaledwie jednopunktowym prowadzeniem i to w dodatku tylko dlatego, iż wygranym clutchem 1vs4 popisał się Ricky "floppy" Kemery. Wydawało się więc, iż powtórzy się scenariusz z poprzedniej mapy i Astralis pewnie postawi kropkę nad i. Nic bardziej mylnego – Skandynawowie co prawda rzeczywiście sięgnęli po zwycięstwo, ale było one okupione dużym nakładem pracy. C9 prowadziło przecież nawet 12:9, ale wypuściło z rąk całą przewagę, już ani razu nie przedzierając się przez szyki obronne rywala.

CZYTAJ TEŻ:
Czterech graczy CS:GO, trzy odmienne historie, czyli kogo mieć na oku podczas IEM Katowice
Ninjas in Pyjamas 0:2 Team Vitality
Vertigo 12:16 Nuke 10:16 Inferno

IEM Katowice znacznie lepiej otworzyło Ninjas in Pyjamas, które raz za razem przełamywało szyki rywala na Vertigo. Wszystko co dobre musi się jednak w końcu skończyć i tak też stało się z triumfalnym marszem Szwedów. Pod koniec pierwszej części meczu do głosu doszli bowiem gracze znad Sekwany, którzy jeszcze przed przerwą zniwelowali niemalże całe poniesione wcześniej straty. Triumf Pszczółek w drugiej pistoletówce sprawił, iż na tablicy wyników rzeczywiście pojawił się remis. Alex "ALEX" McMeekin i spółka nie zamierzali jednak spocząć na laurach i nie zważając na opór NiP-u parli naprzód. Koniec końców dzięki udanej końcówce Vitality zwyciężyło 16:12.

Wygrana przez NiP pistoletówka nie miała większego przełożenia na przebieg pierwszej fazy meczu na Nuke'u. To zasługa Mathieu "ZywOo" Herbaut, który w trzeciej rundzie w pojedynkę ograł trzech rywali. Vitality następnie powiększyło swój dorobek o jeszcze cztery oczka, a Szwedzi odżyli dopiero po kilku kolejnych minutach. W drugą połowę i tak z uśmiechami na ustach wchodziły jednak Pszczółki, które mimo gry po w teorii trudniejszej stronie ofensywnej prowadziły 8:7. Francusko-brytyjska formacja wykorzystała nadarzającą się okazję i po celnych strzałach z pistoletów zaczęła konsekwentnie budować przewagę. Seria trzech wygranych przez Ninjas in Pyjamas rund nie odwróciła losów starcia, a Vitality z wdziękiem domknęło mapę, triumfując 16:10.

Już o 15:30 kolejne mecze – Natus Vincere podejmie FaZe Clan, a Renegades stanie w szranki z Fnatic. Polskojęzyczna transmisja z Intel Extreme Masters Katowice 2020 dostępna jest w ESL.TV Polska.

ŚLEDŹ RELACJĘ Z IEM KATOWICE 2020 CS:GO