W turnieju StarCraft 2 na Intel Extreme Masters 2020 pozostał już tylko jeden reprezentant Polski. Mikołaj "Elazer" Ogonowski zapewnił sobie udział w prestiżowych mistrzostwach wygrywając internetowe kwalifikacje, dzięki czemu ominął go morderczy etap Ro76. Zawodnik x-kom AGO ma więc dodatkowy czas na przygotowania i oczyszczenie umysłu przed nadchodzącymi meczami. Elazer zachowuje dobry humor i pewność siebie, choć nie ukrywa stresu.


Jak twoje samopoczucie przed największym turniejem w roku?

Na razie jest w porządku! Jeszcze zdążę się zestresować, ale to dopiero za dwa dni!

Będziesz grać przed polską publicznością w Audytorium – czy to dla ciebie dodatkowy motywator, czy raczej powód do stresu?

Staram się o tym nie myśleć. Moja grupa będzie bardzo ciężka, w dodatku jest to gigantyczna impreza, a każdy przeciwnik będzie strasznie trudny do pokonania... samo to sprawia, że czuję stres i nie chcę nawet myśleć o tym, że do tego jeszcze oglądają mnie ludzie!

Co sądzisz o całej grupie C i swoich rywalach?

Myślę, że jest w porządku. Wiadomo, że grając z najlepszą 24 graczy na świecie nie może być łatwo. Oczywiście wolałbym uniknąć kogoś pokroju Maru, ale na takim turnieju zawsze dostanie się jakiegoś kozaka, nawet w fazie grupowej. Ogólnie cieszę się z tego rozstawienia zawodników, ale wolałbym mieć na przykład więcej Zergów i może nawet zupełnie ominąć koreańskich Terran. Ale trafiłem, jak trafiłem i jest nieźle – w końcu mogło być dużo gorzej!

Zakładając, że przejdziesz do kolejnej fazy – czy jest ktoś, kogo się wyjątkowo mocno obawiasz?

Ja bym chciał jak najłatwiejszych przeciwników! (śmiech) Chcę dojść jak najdalej, bez większego oporu i wolałbym nie musieć dawać z siebie wszystkiego... Naturalnie dam z siebie sto procent, ale lepiej jest mieć gładką przeprawę do półfinałów w Spodku. Nie jestem w stanie powiedzieć, z kim konkretnie chciałbym się spotkać, ale na pewno wolałbym jak najwięcej Zergów, bo czuję się bardzo pewnie w tym matchupie.

Jak się czujesz, będąc jedynym Polakiem na IEM Katowice i w ogóle jedynym Polakiem utrzymującym się w światowej czołówce?

Nie wiem... Teraz dużo więcej ludzi w ogóle rozmawia o mnie, to jest przyjemne uczucie... Ale jakoś nie zwracam uwagi na to, że jestem "jedynym Polakiem". Dostaję bardzo dużo pochwał tylko dlatego, że inni reprezentanci Polski wypadli z czołówki, ale ja celuje dużo wyżej. Nie chcę być "jedynym Polakiem" – chcę być najlepszym graczem na świecie. Po prostu dziwnie się z tym czuję.

Czy patrząc na przyszłość profesjonalnego StarCrafta, można liczyć na trzyletni kontrakt z x-kom AGO?

To bardzo prawdopodobne! Na pewno mogę już teraz powiedzieć, że będę grał profesjonalnie przez następne trzy lata. Wcześniej nie do końca było wiadomo, czy to już pora, by poszukać czegoś innego, czy może zostać komentatorem WarCrafta 4! (śmiech) Teraz już wiem, co chcę i co będę robić. Może za dwa lata przyjdzie taki moment, że zacznę już myśleć nad dalszymi perspektywami, ale na razie mogę się skupić w stu procentach na graniu.

Gdy dowiedziałeś się o trzyletnim ESL Pro Tour, to czy wyznaczyłeś sobie od razu jakieś osobiste cele?

Plan jest taki, jaki był zawsze – stać się najlepszym graczem, jak to tylko możliwe. Powiedzmy jednak, że teraz ciężej trenuję, bo jest mi łatwiej skupić się na StarCrafcie. Jestem raczej skupionym i zdeterminowanym człowiekiem, ale wcześniej miewałem takie dni czy tygodnie, że nie chciało mi się trenować. Czasami zastanawiałem się: po co? Teraz już nie mam takich wątpliwości, ale to samo czują inni gracze. Przez to poziom sceny pójdzie w górę, rozgrywka znowu stanie się dużo bardziej skomplikowana i wymagająca i coraz trudniej będzie znaleźć się w czołówce. Nie dziwię się, że niektórzy gracze przestali już wyrabiać, bo nawet dla mnie konkurencja staje się coraz cięższa.


Relację z IEM Katowice w StarCraft 2 można znaleźć na stronie Cybersport.pl, a transmisję w języku polskim można znaleźć na kanale ESL.TV Polska.