Faza ligowa Ultraligi dobiegła końca, a sześć najlepszych formacji szykuje się obecnie do ostatecznej walki o tytuł mistrza Polski oraz udział w prestiżowym European Masters. Jedną z ekip, która znajduje się już tylko o krok od gry w finale nadwiślańskich zmagań oraz awansu na EU Masters, jest AGO ROGUE. Podopieczni Alexeya "Sharkza" Tarandy zdominowali rozgrywki ligowe, przegrywając zaledwie dwa starcia, wobec czego są uważani za głównych pretendentów do triumfu w Ultralidze. Ze szkoleniowcem akademii Rogue porozmawialiśmy między innymi na temat współpracy z organizacją, procesie tworzenia składu oraz rywalizacji w Ultralidze.

ENGLISH VERSION BELOW


Daniel Kasprzycki: W grudniu Anna Baumann oraz Kuba Szumielewicz stwierdzili, że Rogue i x-kom AGO chcą zapewnić graczom akademii takie same standardy, jakich doświadczyć mogą zawodnicy rywalizujący w LEC. Czy po tych trzech miesiącach współpracy te zapewnienia okazały się prawdziwe?

Alexey "Sharkz" Taranda: Jestem całkiem pewny, że okazały się co najmniej prawdziwe. Powiedziałbym nawet, że akademia prawdopodobnie ma aktualnie lepsze standardy niż drużyna grająca w LEC. Mamy nie tylko wsparcie Rogue, tak jak w przypadku głównego składu, ale dodatkowo pomaga nam AGO, a oni robią fantastyczną robotę. Biorąc to wszystko pod uwagę, myślę, że mamy lepsze warunki niż oczekiwaliśmy na początku tej współpracy.

W takim razie co dokładnie zapewnia wam organizacja?

W całej mojej czteroipółletniej karierze esportowej nie spotkałem się z tym, żeby zarząd organizacji inwestował aż tyle czasu w drużynę. Pomagają nam z odżywianiem, ustalaniem harmonogramem dnia, dyscypliną i na dodatek mamy swojego fizjoterapeutę, więc liczba osób pracujących z nami jest po prostu zdumiewająca.

Czy zespół League of Legends także współpracuje z ludźmi esportsLAB? Jeśli tak, to na jaki rodzaj wsparcia możecie liczyć? Czy ich praca jest tak pomocna w LoL-u, jak w przypadku Counter-Strike'a?

Udało mi się kilka razy porozmawiać z ludźmi odpowiedzialnymi za esportsLAB, ale nie dostarczają nam na ten moment niczego. Być może w przyszłości będziemy współpracować, ale w tej chwili raczej obserwują nasze działania. Jeszcze nie mieliśmy okazji wspólnie działać, ale sprawy, które omawialiśmy, wydały mi się naprawdę ekscytujące i fajne. Myślę, że epsortsLAB może mieć dobry wpływ na to, jak działa dywizja LoL-a.

Nie współpracujecie z esportsLAB, ale jest przecież sztab szkoleniowy oraz analitycy z głównego składu Rogue. Pomagacie sobie wzajemnie na co dzień?

Nie powiedziałbym, że współpracujemy ze sztabem szkoleniowym głównego składu, bo naprawdę nie chcę im zawracać głowy. Pracuję bezpośrednio wyłącznie z analitykami z LEC, Bruno i Nico, a na dodatek zatrudniliśmy w AGO ROGUE nowego analityka, który również ma z nimi bezpośredni kontakt. Dlatego też, jeśli potrzebujemy informacji na temat tego, jak z pewnymi sprawami radzi sobie drużyna z LEC, to mamy do dyspozycji ich gry z zapisem komunikacji, mamy też dostęp do ich scrimów, statystyk i w zasadzie dostajemy wszystko, czego tylko potrzebujemy.

Jak porównałbyś AGO ROGUE do Giants lub G2 Heretics, czyli jednych z największych organizacji w Hiszpanii?

Każdy z zespołów, które wymieniłeś, miał zupełnie inną kulturę pracy, która wywodziła się z wyższych szczebli zarządu. Giants było bliskie tego, jak sprawy mają się w AGO, ale jeśli porównujemy te dwie organizacje do AGO ROGUE, to G2H zdecydowanie nie było aż tak zaangażowane w projekt akademii. Mam co prawda dobrą więź z głównym analitykiem G2, Duffmanem, który pracuje także jako asystent trenera w G2, więc mogę powiedzieć, że przepływ informacji był tam mniej więcej taki sam, jak w przypadku AGO ROGUE. Różnicą było jednak to, jak bardzo zarząd był zaangażowany w akademię. Ponadto w Heretics nasz bootcamp był ich pierwszym doświadczeniem pracy w gaming housie, więc były pewne plusy i minusy braku wprawy. Myślę jednak, że AGO świetnie rozumie potrzeby graczy, bo od lat pracuje z dywizją CS:GO. Wszystko przebiega spokojniej, jest dobrze przygotowane i nie jest tak stresujące, jak w przypadku G2 Heretics.

Szczerze mówiąc, nie mam żadnych negatywnych wspomnień związanych z jakąkolwiek organizacją, z którą miałem okazję pracować. Kultura AGO współgra jednak z moją etyką pracy. Zarząd AGO składa się z Polaków, a ja jestem z Białorusi, więc czuję, że mamy podobne podłoże i cele. Łatwiej jest mi dogadać się z ludźmi myślącymi w podobny sposób i generalnie wygodniej jest mi pracować w Polsce niż w Hiszpanii. Niemniej jednak dobrze wspominam spędzony w Giants i G2H czas i naprawdę tęsknię za Malagą – czasami żartujemy z Mystiquesem, żeby tam w kiedyś wrócić.

Jako trener z pewnością znasz wartość aktywności fizycznej dla profesjonalnych graczy. W AGO masz okazję współpracować z Sebastianem Krzepotą, który niegdyś przygotowywał zawodników Legii Warszawa. Jaki wpływ na graczy mają regularne ćwiczenia? Esportowcy chcą ćwiczyć, czy raczej jest to dla nich trud konieczny?

Można powiedzieć, że jest równowaga. Dla mnie to niesamowite, że mam okazję pracować z Krzepotą. Oczywiście, nie jest on obecny z nami każdego dnia, ale jest jedną z osób, która decyduje jak długie treningi drużyna powinna odbywać. Dodatkowo na siłowni jest z nami Arek, z którym zazwyczaj trenujemy około 1,5 godziny, co często jest naprawdę wymęczające. Niemniej, nasi zawodnicy są na tyle dojrzali, żeby rozumieć, jakie korzyści zyskują dzięki zdrowemu ciału oraz dobremu nastawieniu. Brakowało im tego w przeszłości, dlatego też pierwsze treningi były dla nich szczególnie trudne, bo gdy powoli wracasz do formy, to tego typu aktywność sprawia, że jesteś wypompowany z sił. Przez to czasami jest to dla nich trudne, ale po jakimś czasie treningi będą dla nich przyjemnością i będą po nich pełni energii. Aktualnie nie mają większych problemów z chodzeniem na siłownię i korzystnie wypowiadają się na temat zalecanych ćwiczeń. Widzę, że zauważają progres i są z tego powodu zadowoleni. Im dłużej i systematyczniej będziemy to robić, tym łatwiejsze będzie to dla nich, a wyniki zespołu również się polepszą.

Na ten moment jednak zawodnicy czasami czują się zbyt zmęczeni po siłowni, więc staramy się dopasować ćwiczenia, aby nie kolidowały z ważnymi scrimami. Ustawiamy najważniejsze mecze sparingowe w te dni, w które nie mamy wycieńczających aktywności fizycznych.

W mediach społecznościowych twoich graczy mogliśmy zauważyć, że wszyscy aktualnie są na diecie. Czy odpowiednie żywienie również jest aż tak ważne dla profesjonalnych zawodników? Myślisz, że jest pewien poziom, na który nie da się wskoczyć bez takich rzeczy, jak odpowiednia dieta oraz aktywność fizyczna?

Tak mi się wydaje. Odpowiednie żywienie oraz dobry sen wpływają na osiągi. Muszę przyznać, że wyniki są dla nas wszystkim, a żeby konsekwentnie grać na naszym najwyższym poziomie nie tylko w oficjalnych, ale także sparingowych meczach, musimy myśleć o tym, co jemy i jak śpimy. Dla przykładu nie polecałbym jeść w pełni węglowodanowego posiłku przed meczem, bo będziesz czuć się pełny i zmęczony. Pamiętam, że ryby mają sporo fosforu, a ten jest bardzo dobry na aktywność umysłową. W esporcie twój mózg oraz sposób myślenia są ważne w trakcie meczu, więc odpowiednie żywienie i przygotowanie mogą polepszyć twoje wyniki. Oczywiście nie będzie to pięćdziesięcioprocentowy wzrost osiąganych rezultatów, ale jeśli poprawią się o jeden procent, to już jest coś. A na najwyższym poziomie ten jeden procent może okazać się zbawienny. Jeśli weźmiesz pod uwagę te wszystkie małe rzeczy, a każda z nich polepszy osiągi o jeden procent, to po zsumowaniu wszystkiego forma graczy może być o 10-15 procent lepsza. Jako trener nie mogę zignorować takich liczb.

Kiedy dokładnie otrzymałeś propozycję trenowania akademii Rogue? Wiedziałeś już wtedy, jak będzie wyglądać wyjściowa piątka?

Od dłuższego czasu miałem pewien pomysł na skład, który chciałem zbudować. Podstawą tego zespołu byli Mystiques i Zanzarah, do których chciałem dokooptować newralgicznego AD Carry – kogoś z perfekcyjnymi mechanikami oraz sporym potencjałem. Poza tym do składu chciałem dorzucić dwóch szalonych gości na linie solowe, którzy cechowaliby się sporym potencjałem, dobrymi mechanikami i niezbyt wielkim mózgiem, ujmę to w ten sposób. Oczywiście mówię to w pozytywnym znaczeniu, bo chodzi mi o to, że ci dwaj zawodnicy powinni mieć sporo do nauczenia, skupiać się głównie na swojej linii, bazować swoje wyniki na umiejętnościach indywidualnych, a dzięki temu ja, Zanzarah i Mystiques moglibyśmy ich ukształtować. Właśnie w taki sposób stworzyłem skład AGO ROGUE. Nie pamiętam dokładnie, kiedy zostałem zapytany o utworzenie tego zespołu, być może było to w środku grudnia, bo mniej więcej wtedy rozmawiałem z flyyem.

Od początku wiedziałem, że Woolite jest związany z Rogue i byłem z tego powodu zadowolony. Dowiedziałem się, że Mystiques i Zanzarah także są wolnymi zawodnikami, więc miałem już tylko jedną lukę do wypełniania polskim akcentem. Oczywiście szukaliśmy albo polskiego midlanera i zagranicznego toplanera, albo odwrotnie. Szygenda strasznie mi zaimponował w ostatnim sezonie w Hiszpanii, bo był to jego pierwszy rok, a Zanzarah również bardzo go chwalił, gdyż miał okazję wtedy z nim współpracować. Oprócz tego zdarzyło mi się zobaczyć Czekolada w akcji. Kiedy byłem w Giants oraz G2H często scrimowaliśmy przeciwko niemu, więc decyzja o zawiązaniu takiego, a nie innego składu była dla mnie bardzo prosta. Od dawna wiedziałem, jak powinny wyglądać fundamenty tej formacji, a kiedy usłyszałem, że Czekolad i Szygenda również są dostępni, to nie potrzebowałem już niczego więcej. Oczywiście skontaktowałem się potem z flyyem, który zgodził się na taką piątkę, bo ufał zarówno mi, jak i Mystiquesowi.

fot. AGO ROGUE/Łukasz Bartyzel

Czyli Woolite był integralną częścią drużyny, zanim w ogóle powstała?

Nawet na ten temat nie rozmawialiśmy. Miał podpisany kontrakt, a dla mnie jego obecność w składzie była absolutnie w porządku. Szczerze nie rozumiem, dlaczego nie brano go pod uwagę podczas tworzenia składów na ten sezon LEC. Ludzie nadal zbyt dużo myślą o przeszłości i uważają go za tego samego gracza, którym był w 2015 roku, ale teraz jest to zupełnie inny ADC. Patrząc na sytuację FORG1VENA, nie wyobrażam sobie, że Woolite mógłby być w tej samej pozycji. Nigdy nie wyrzucono by go ze składu za to, że jest takim samym zawodnikiem, jak dawniej. Jestem pewny, że jeśli tylko Paweł nadal będzie się tak starał i będzie osiągać dobre rezultaty, to ludzie w końcu znowu go zauważą. Niestety, nie jest mu teraz łatwo, bo ludzie wolą żyć stereotypami i nie podejmować ryzyka. Organizacje prędzej zatrudnią młodzików jak Carzzy czy Bvoy, bo menadżerowie i trenerzy szukają zawodników bez przeszłości, często pomijając przez to graczy takich jak Woolite.

Wcześniej miałeś okazję współpracować z Zanzarahem w Vega Squadron. Jak bardzo zmienił się w ostatnim roku, rywalizując w barwach Origen BCN? Nadal zauważasz u niego jakieś błędy, które popełniał dawniej w Vega Squadron?

Ostatni raz pracowałem z nim naprawdę dawno temu. Po naszej przygodzie dołączył do RoX, a potem do Origen, więc minęło już w sumie ponad dwa lata odkąd ostatni raz współpracowaliśmy. Na pewno muszę przyznać, że znacznie wydoroślał przez ten okres, jest spokojniejszy i jest ważnym członkiem drużyny, bo zdobył trochę cech lidera w tych dwóch zespołach. Nadal prezentuje niesamowitą etykę pracy, jak w czasach Vegi. Poza tym Zanzarah oraz Szygenda są jednymi z najbardziej zdyscyplinowanych graczy, jakich spotkałem. I mówiąc to, mam na myśli, że on ma swój własny indywidualny styl przygotowania się do treningów. Nie zauważyłem, żeby nabrał negatywnych cech w ciągu ostatnich dwóch lat, raczej same pozytywne. Oczywiście Zanzarah sporo się przez ten czas nauczył, ale nadal popełnia tożsamościowe błędy, czyli takie, których trudno jest się pozbyć. Niemniej, powiedziałbym, że w tym momencie jest bardziej otwarty, by nad tym pracować. Będziemy starać się poprawić te mankamenty w tym roku. Tak czy inaczej, nie powinienem nawet tego nazywać naprawianiem mankamentów, bo nie uważam, że popełnia on błędy, które mogą zaważyć na losie spotkania lub sprawić, iż jego koledzy będą mieć trudności w grze. Jednakże są pewne części gry, którym mógłby poświęcić więcej czasu. Nie chcę rozwijać tego tematu, bo jest bezpośrednio związany z naszą grą, ale Zanzarah to bardzo dobry gracz i w pewnych aspektach oceniłbym go na 9/10, ale są takie aspekty rozgrywki, w których raczej dałbym mu 6-7/10. Wciąż może poprawić te słabości. I oczywiście widzę pewne gorsze strony, które zauważałem w Vedze, ale poprawił się znacząco w tych sferach, więc może w tym roku pozbędzie się także tych kilku niedociągnięć.

Origen BCN było także domem dla waszego toplanera, Szygendy. Nie da się ukryć, że jest to utalentowany zawodnik, ale jego zachowanie mogło zniszczyć mu karierę. Naprawdę się zmienił po otrzymaniu kary od Riotu? Czy w AGO pomagacie mu lepiej radzić sobie z emocjami?

Tak, zmienił się. Wziął odpowiedzialność za swoje czyny i myślę, że to wykluczenie na cztery gry było w pełni zasłużone. Do tej pory zachowuje się naprawdę dobrze i nie słyszałem niczego złego na temat jego zachowania ze strony Riotu.

Przez tę toksyczność nie mógł grać z wami w pierwszych dwóch tygodniach Ultraligi. Trenowaliście z nim mimo wszystko, czy raczej podzieliliście sparingi pół na pół z Colorem?

Głównie scrimowaliśmy z Szygendą nawet pomimo kary. Color brał udział w sparingach wyłącznie przez dwa dni przed startem splitu i to wszystko.

A co możesz powiedzieć na temat samego Colora, wszak okazał się niesamowicie utalentowanym graczem, a później został zakontraktowany przez Vitality. Jednakże tam również dołączył jako zmiennik. Myślisz, że zobaczymy go w roli podstawowego zawodnika w którejś z mocnych drużyn w najbliższym czasie?

Wszystko zależy od niego. Brakuje mu nadal trochę ogłady w trakcie gry na linii oraz mechanik w porównaniu do najlepszych toplanerów. Niemniej, jego wiedza o grze oraz o tym, gdzie powinien znajdować się na mapie w danym momencie, zwłaszcza po zakończeniu etapu gry na linii, jest fenomenalna. Powiedziałbym nawet, że jest samowystarczalnym toplanerem, przez co był dla nas idealnym wyborem, bo nie musieliśmy inwestować w niego dużo czasu ani energii, żeby upewnić się, że rozumie, do czego dążymy. Dopasował się samodzielnie naprawdę dobrze, za co ma plusa, ale byłem też naprawdę zaskoczony jego występami. Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, że Szygenda otrzymał bana, byliśmy w gównianym położeniu. Nie mieliśmy pojęcia, kogo moglibyśmy użyć jako zmiennika. Nie miałem zatem żadnych oczekiwań i myślałem, że będziemy grać na tyle dobrze jako drużyna, że będziemy wygrywać, nawet gdybym to ja miał wystąpić na górnej alejce. Myślę, że Color jest w najlepszej trójce toplanerów w polskiej lidze, bo są tutaj zawodnicy, którzy są o wiele gorsi od niego. Nie mam jednak pojęcia, czy miał jakieś inne oferty, ale byłem zdumiony tym, że udało nam się znaleźć tak mocnego zmiennika. Jestem mu bardzo wdzięczny, bo radził sobie niesamowicie dobrze.

Wspomnieliśmy wcześniej parę słów na temat Mystiquesa, którego jeszcze kilka miesięcy temu mogliśmy oglądać w LEC. Myślisz, że powinien zostać w najwyższej klasie rozgrywkowej na sezon 2020? Czy drużyny zapomniały o nim zupełnie jak w przypadku Woolite'a?

Nie uważam, że zespoły o nim zapomniały. Organizacje na pewno rozważały zatrudnienie go, ale po prostu zdecydowały się na kogoś innego. Nie sądzę, że byłby supportem z najwyższego kalibru w LEC w tym momencie, bo wciąż nie jest wystarczająco stabilny, by być wartościowym supportem na poziomie LEC. Tak czy inaczej, musimy poczekać, aby sprawdzić, jak będzie grał na koniec 2020 roku. Mystiques jest dobrym liderem i mógłby mieć naprawdę pozytywny wpływ na wiele składów LEC, ale nadal potrzebuje trochę czasu, aby stać się stabilnym w tym, w czym jest dobry.

Znałeś zatem większość aktualnych zawodników AGO ROGUE dużo wcześniej. Jak ważne są kontakty w esporcie, kiedy przychodzi okienko transferowe?

Jestem fatalny w nawiązywaniu kontaktów i nie lubię pisać do ludzi od czasu do czasu tylko po to, by zorientować się, jak sobie radzą itd., więc można powiedzieć, że niewiele wiem na ten temat. Nie uważam, że zostałem kiedyś zakontraktowany wyłącznie dzięki networkingowi. Byłem w czterech różnych składach i szczerze nie wiem, dlaczego Lozark wybrał mnie do Giants. Kiedy pracowałem jako asystent trenera w G2, nikt nie wiedział, że istnieję, więc gdy zobaczyłem ogłoszenie Giants na Twitterze, postanowiłem wysłać moje CV i aplikować na otwartą pozycję. W przypadku G2H było już łatwiej, bo zostałem polecony przez menadżerów G2. Może networking pomógł mi nieco w przypadku Rogue, bo w trakcie mojej przygody z G2 miałem okazję porozmawiać z flyy'em i może dzięki temu, że kojarzył moją twarz, byłem brany pod uwagę. Niemniej, nie mam pojęcia o kontaktach i networkingu, po prostu nie jestem taką osobą. I chcę podkreślić, że nie jestem głównym trenerem w LEC dlatego, że na to jeszcze nie zasługuję, a nie dlatego, że nie podlizuję się nikomu na Twitterze, albo że ludzie mnie nie znają – to tak nie działa.

Prowadzisz już kolejną akademię LEC. Jeśli miałbyś zostać trenerem zespołu z LEC w tym momencie, to brakowałoby ci pewnych umiejętności?

Nie mam pojęcia, czego tak naprawdę mi brakuje, bo jeszcze nie pracowałem jako szkoleniowiec LEC. Jestem pewny swoich umiejętności w roli głównego trenera, nawet jeśli chodzi o drużynę z LEC. Prowadzenie dwóch nowych projektów, Giants oraz G2H, poprawiło moje umiejętności lidera i dowiedziałem się, jak zbudować nowy zespół z perspektywy trenera. Myślę, że ten split w G2 pokazał mi jak rozwiązuje się problemy w LEC z punktu widzenia organizacji. I chociaż uważam, że dałbym sobie radę z moimi aktualnymi umiejętnościami, to pewnie napotkałbym pewne trudności na swojej drodze, które musiałbym rozwiązać i się do nich zaadaptować. Niemniej, nie mogę powiedzieć więcej na ten temat, bo nie pracuję teraz w LEC. Trzeba jednak wiedzieć, że kiedy przechodzisz do LEC po zakończeniu pracy jako trener na drugim szczeblu rozgrywkowym, ważne jest, by zdobyć szacunek u graczy. Zazwyczaj ten proces trwa nawet parę miesięcy, ale jedna zła decyzja może kompletnie zniszczyć ten szacunek. Musisz więc być bardzo ostrożny przy prowadzeniu drużyny.

Do tej pory nie udało ci się wygrać żadnego turnieju w roli głównego trenera. Uważasz, że aby faktycznie znaleźć się wśród najbardziej rozchwytywanych trenerów musisz wygrać lub zaprezentować się co najmniej świetnie w EU Masters?

Nie wiem na co uwagę zwraca zarząd organizacji podczas poszukiwania osób do sztabu szkoleniowego. Jeśli patrzą na leaguepedię, żeby sprawdzić, czy byłeś skuteczny w ostatnim czasie, to tak, ma to znaczenie. Mój dziadek zawsze mówił mi: "Po prostu patrz na liczby". Kiedy próbujesz dowieść, że jesteś od kogoś lepszy, ale ta osoba zawsze jest pierwsza, a ty ciągle drugi, to twoje słowa są nic niewarte. To nieprawda, nie jesteś lepszy, bo za każdym razem przegrywasz. Patrząc na to z tej perspektywy, ma to sens, bo kiedy spojrzysz na tabelki, to od razu widzisz, kto faktycznie jest lepszy. Jednym z moich celów jest, by coś wygrać, ale nie jest to główny cel mojej kariery. Pamiętam, gdy ja i Zanzarah byliśmy w jednej drużynie i prowadząc 2:0 z Albus NoX Luna i tak przegraliśmy, a nasi przeciwnicy później dotarli do ćwierćfinału Worlds. To było dla nas bardzo bolesne. Dlatego też wygranie czegoś w końcu i podniesienie pucharu jako główny trener byłoby dla mnie bardzo satysfakcjonujące.

A czy jest jakiś świat, w którym zajmujesz miejsce fredy'ego w głównym składzie Rogue?

Nie sądzę. Nie rozmawiamy o tym, ani nie jest to też mój cel. Po prostu kocham projekt, nad którym pracuję tutaj w Polsce i chcę przy nim pozostać. Mam nadzieję, że Rogue będzie radziło sobie dobrze i nie będzie żadnych rozmów na temat ewentualnych zmian. Życzę im wszystkiego najlepszego i myślę, że w tym momencie nie ma żadnej rywalizacji o miejsce w głównym składzie między trenerami ani zawodnikami. Byłbym nieco smutny, gdyby coś stało się z głównym składem Rogue i flyy zdecydowałby, żeby zabrać jednego z moich graczy albo mnie, bo chciałbym, żebyśmy mogli zainwestować czas i energię w akademię. Nie chcę, by jakieś problemy głównego składu Rogue zniszczyły projekt akademii.

W ostatnim roku akademia Rogue nie miała jednak aż tak dobrych warunków, jakie posiadacie aktualnie. Takie wsparcie ze strony organizacji pozwoli twoim graczom znów wywalczyć mistrzowski tytuł Ultraligi?

Tak, to nasz plan. Rywalizacja w Ultralidze nie jest aż tak zażarta, jak w przypadku niemieckiej ligi. Mamy tutaj trzy solidne zespoły – K1ck, Illuminar oraz devils.one. I tak naprawdę jestem ogromnym fanem ostatniej z wymienionych ekip. Ma zdecydowanie największy potencjał pośród pozostałych uczestników Ultraligi. K1ck również radzi sobie bardzo dobrze. Illuminar za to jest bardziej skupione wokół swoich liderów oraz tego, jak Jesiz i Kikis poprowadzą ten zespół. Z mojej trenerskiej perspektywy mogę jednak powiedzieć, że zawsze jestem podekscytowany młodzikami, więc nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jak rozwinie się devils.one.

Porozmawiajmy zatem o Ultralidze jako twoim nowym wyzwaniu. Co sądzisz na temat tych rozgrywek? Śledziłeś polskie zmagania przed podpisaniem kontraktu z nadwiślańską organizacją?

Nie oglądałem polskiej ligi aż tak uważnie i skupiłem się raczej na akademii Rogue oraz devils.one, bo byli tam zawodnicy, których chciałem zobaczyć w akcji. Szczególnie mówię tutaj o devils.one, gdzie grał Cinkrof, który był dla mnie najbardziej interesującym graczem. W przypadku Rogue śledziłem ich poczynania głównie dlatego, że to akademia LEC. Oprócz tego oba te zespoły były naszymi regularnymi sparingpartnerami, więc ciekawiło mnie, jak będą radzić sobie w swoich ligach. Poza tym nie śledziłem szczególnie polskiej ligi. Przyglądałem się tylko lokalnym graczom i temu, jak sobie radzą, ale to wszystko.

Który z trenerów wydaje się być na tyle dobry, by stać się zagrożeniem w fazie picków i banów w play-offach?

Drafty są rzeczą zespołową i zazwyczaj są one wykonywane przez sześć lub siedem osób, w zależności od tego, ilu jest trenerów w sztabie szkoleniowym. Z mojej perspektywy, nigdy nie wiadomo, kto jest za drużyną i kto kieruje draftem, a w niektórych zespołach trener być może nie robi zupełnie nic i bardziej faza pick&ban jest opracowywana przez kapitana. Nie wiem zatem, kto może być zagrożeniem w draftach, bo nie mam pojęcia, kto jest za nie odpowiedzialny w przypadku większości zespołów. Tak czy inaczej, myślę, że każdy zespół ma swoje mocne strony, szczególnie w regionalnych ligach, gdzie można zauważyć sporo graczy specjalizujących się w grze jedną postacią, przez co ekipy często wybierają najbardziej komfortowych bohaterów. Pule czempionów graczy regionalnych lig nie pozwalają drużynom na bycie kreatywnym w draftach, szczególnie na średnim poziomie. Trudno jest zatem ocenić trenerów pod tym względem. Myślę więc tylko o tym, by wybrać dla moich podopiecznych najbardziej komfortowe postacie, wykluczając równocześnie komfortowe wybory dla przeciwnej drużyny. To mniej więcej zarys tego, jak draftuję.

W poprzednim sezonie Rogue nie dało rady wygrać Ultraligi. Podirytowany tym faktem Woolite powiedział w jednym z wywiadów, że wygra kolejną odsłonę. Jesteś tego pewny tak samo, jak on?

Nie jestem aż tak pewny co do wiosennej rundy. Nie chcę być przesadnie pewny siebie. Nadal jesteśmy nowym projektem i zbudowanie drużyny zazwyczaj zajmuje mi nawet do sześciu miesięcy. Aktualnie przez naszą niestabilną formę możemy przegrać z drużynami takimi jak K1ck, jeśli akurat będą one miały swój najlepszy dzień, a my nie zaprezentujemy się najlepiej. Parę miesięcy temu powiedziałem moim graczom, że chcę, aby wygrywali z drugą najlepszą ekipą w lidze, nawet kiedy ona jest w fantastycznej dyspozycji, a my mamy swój najgorszy dzień. Chcę, żeby różnica poziomu była tak wielka, żebyśmy wygrywali z każdym dzięki naszemu zgraniu, nawet kiedy gramy znacząco poniżej naszego poziomu. Niemniej, w wiosennym splicie nie jestem aż tak pewny siebie, nie chcę być pyszałkowaty. Ten projekt to nadal coś nowego i jesteśmy niestabilni. Nie potrafimy prezentować wysokiego poziomu gry każdego dnia. Kiedy uda nam się w końcu to ustabilizować, wtedy będę pewny tego, że będziemy pokazywać się z dobrej strony o każdej porze dnia.

Czego zatem brakuje w grze AGO ROGUE? W większości spotkań w Ultralidze wydawaliście się wręcz bezbłędni.

Nadal nie czujemy się wystarczająco komfortowo z graniem różnymi stylami. Musimy być bardziej wielowymiarowi w League of Legends, a poza tym wciąż musimy ustabilizować naszą grę i doszlifować różne strategie. Ostatnio uczyliśmy się jak prowadzić grę poprzez różne linie i głównie skupialiśmy się na początkowej fazie rozgrywki. Jednakże przed nami wciąż długa droga, aby stać się tym, czego oczekujemy. Nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo w naszej grze brakuje wszystkiego po troche. Nie mogę też powiedzieć, że jesteśmy pewni naszej gry, bo nie jesteśmy.

W takim razie czy wygranie Ultraligi jest waszym głównym celem? Co z EU Masters – wyznaczyłeś swoim graczom jakieś konkretne cele?

Naszym głównym celem na EU Masters jest zaprezentowanie się z dobrej strony. Musimy być zadowoleni z poziomu, który pokażemy w tym turnieju i musimy udowodnić, że jesteśmy mocni w play-offach, o ile tam dotrzemy. Staramy się ustalić, jak wysoki poziom chcemy prezentować i jeśli uda nam się go osiągnąć, to nawet gdy przegramy na EU Masters, bo niektóre formacje będą lepsze od nas, to będę z tego zadowolony. Jeśli na przykład mousesports lub inna drużyna zagra na poziomie, o którym my nawet nie myśleliśmy przed EU Masters, to w porządku. Niemniej, nie ustalaliśmy żadnego konkretnego celu odnośnie do tego, na jakim miejscu musimy zakończyć zmagania lub na jakim szczeblu rozgrywek. Podejdziemy do tego na spokojnie, krok po kroku, a naszym najbliższym celem jest wygranie Ultraligi.

English version

Daniel Kasprzycki: In December Anna Baumann and Kuba Szumielewicz stated that Rogue and AGO want to make sure that the academy squad gets the same standards as the LEC team. Is that true after those three months?

Alexey "Sharkz" Taranda: I'm pretty sure it is at least true. I would even say that the academy probably gets better standards than the LEC squad. It's not only the support of Rogue, like the main team does, but we also have the support of AGO, and they have been doing incredible work here. Considering that I would say that it's even above in comparison with what we were expecting at the beginning.

So what exactly does the organization provide?

In general, the amount of time the management of AGO ROGUE invests in us is definitely the most impressive I've ever seen in esports in my four and a half year career. From nutrition, schedule, discipline, to physiotherapist and how much people work with us – it's just pretty amazing so far.

Is the League of Legends squad also working with esportsLAB? If yes, then what are they providing you? Is their work also helpful in LoL just like in CS?

I've had multiple chats with some people from esportsLAB, but they are not really providing us anything at this moment. Maybe we are looking to do something together, but I would say that so far they are observing us. We didn't do anything together yet, but the stuff that we've talked about looked pretty exciting and cool. I think they might have some good input on the way we do things.

You're not working with esportsLAB, but there is also coaching staff and analysts from the Rogue's LEC roster. Do you work with them on a daily basis?

I wouldn't say that we're working together because I don't really want to bother them. I'm working directly only with the analysts from the main team, Bruno and Nico, and we also signed a new analyst who is in direct connection with them as well. So if we need some information about how the LEC team does stuff, like for example, we have their games with voice comms from LEC, we have access to their scrims, stats and basically everything I need so far, we are getting it.

How can you compare AGO ROGUE to, let’s say, Giants or G2 Heretics – two huge orgs in Spain, where the league is at least two years ahead of Ultraliga.

Every single team that you have named above has a different culture, which comes from the higher management. I'd say Giants were close to the way AGO deals with things, but if we compare those two organizations to AGO ROGUE, then G2H were not as involved in the academy project. I have a good bond with their head analyst, Duffman, who is also working as an assistant coach in G2, so let's say that the information I was getting there was kind of the same that I'm getting now in AGO ROGUE. The difference, however, was in how the upper management was involved in the academy. Also in Heretics our bootcamp was their first ever gaming house experience, so there were some pros and cons due to the lack of experience. And I feel like AGO has some great understanding of that since they have been working with a CS:GO team for a long time now. Everything is calmer, well-prepared and not as stressful as it could be, for example in G2H.

But honestly, I don't really have any negative memories of any organization that I've worked with, yet the culture in AGO fits my work ethic. The upper management of AGO is Polish and I'm from Belarus, so I feel that we kind of have the same background and goals. It's easier for me to get along with like-minded people and it's more comfortable for me to be in Poland than to be in Spain in general. Nevertheless, I had a wonderful time in Giants and G2H and I miss Malaga – I and Mystiques occasionally joke about going back there some time.

As a coach, you definitely know that physical activities are also important for the players. In AGO you get the opportunity to work with Krzepota, who was working with Legia Warszawa before. What is the impact of that on the players? Do they want to exercise, or is that a pain in the neck for them?

There is a balance in both. For me, it's incredible that we have an opportunity to work with Krzepota. Of course, he is not directly working with us on a daily basis, but he's one of the people who decide the direction of the team regarding all physical activities. We also have Arek working with us at the gym and usually we have an hour and a half long workouts there which are pretty exhausting. However, our players are pretty mature, and they understand what benefits they get from having a healthy body and a healthy mindset. They were lacking it in the past and especially those first workouts when they are slowly getting back in shape, cause them to be too exhausted and tired. That is why it's kind of a pain in the ass but after a while you will feel more comfortable and energetic after the workout. Then it's going to give you more hormones of happiness instead of being extremely exhausted. I'd say that by the beginning of the summer split workouts will become a nice experience for them. Right now they don't have any problems doing that and we're getting positive feedback about the gym exercises. I can see that they notice the progress, and they are happy because of it. So the longer we do it and the more consistent we are in this matter, the easier it will get for them and the results of the team will also get better.

At the moment players are sometimes too tired after the gym, so we're trying to balance it with the most important scrims. We're scheduling those scrims on the days when we don't have exhausting physical activities.

We've seen some pictures of diet meals that your players get. Is a proper diet also important for professional players? Do you think that there is a certain level which you can’t overcome without such things as physical activities and a proper diet?

I would say so. In general, proper nutrition affects your performance together with sleep. I must admit that performance is everything for us, and in order to be consistent on our top-level, not only for official games but also during scrims, we have to think about what we eat and how we sleep. For example, I wouldn't recommend eating a full carbohydrate meal before the match, because you will just feel full and tired. I remember that fish has a big amount of phosphorus and it's good for brain activity. In esports your brain and the way you think matters a lot in the game, so proper nutrition and setup can boost up your performance. Of course, it's not going to be impacted by like 50%, but even if you can bump it up by one percent, then it's already something. And at the top-level that one percent might be a game-changer. If you take every small thing under consideration, and they all bump up your performance by one percent, then after summing it up you might get a 10-15% boost. As a coach I can't ignore those aspects.

When exactly were you asked to become a Rogue academy squad coach? Did you know what the roster would look like at that moment?

I got the idea of the roster that I wanted to build for a long time. The core of that squad was Mystiques and Zanzarah combined with a pillar AD Carry – someone with perfect mechanics and nice potential. And I really wanted to have two crazy guys on solo lanes with a lot of potential, good mechanics and not that big of a brain, let's put it this way. Of course, I'm saying that in a good way, I mean that they have a lot to learn, focus mostly on their own lane, base performance on their mechanics, and there is enough space where I, Zanzarah and Mystiques can teach them. That is how the roster came out. I don't remember exactly when I got asked to form the squad, maybe it was in the middle of December. Anyway, it was about that time when me and flyy had a conversation.

Since the beginning, I knew that Woolite is bound to the team, and I was happy about it. I found out that Mystiques and Zanzarah are also free, so I had only one more gap in the roster to fill with a Polish player. Obviously, we were searching for either a Polish midlaner and a foreign toplaner or the other way around. I was really impressed by Szygenda's season in Spain, because it was his first year, and Zanzarah had good feedback about him as well from working together. I've also seen Czekolad in action. When I was in Giants and G2H we've been scrimming against him, so it was an easy decision to form that squad. I knew how the core of that roster should look like months ago and when I found out that Czekolad and Szygenda are free, it was a no-brainer for me. Obviously then I contacted flyy, who agreed with it because he trusted both me and Mystiques.

fot. AGO ROGUE/Łukasz Bartyzel

So Woolite was an integral part of the squad even before it's formation?

We didn't even talk about it. He had a signed contract, and I was completely fine with having him on my team. I honestly don't know why he wasn't considered for LEC positions. People are still thinking too much about the past, and they view him as the same player he was back in 2015, but he is definitely a different ADC today. Looking at the FORG1VEN situation, I don't see Woolite being in the same position anymore, where he gets kicked out of the team or replaced by someone else just because of being the same player he used to be. I'm sure that if Paweł keeps tryharding and gets good results, then people will finally notice him again. It's just hard for him because people have too many assumptions, and they don't want to take any risks. They will rather sign rookies like Carzzy or some other players like Bvoy. Managers and coaches look for players without the past, forgetting about guys like Woolite.

You have worked with Zanzarah in Vega Squadron. How much did he change in last year’s journey with Origen BCN? Do you still see any mistakes that he was making before in Vega?

The last time I was working with him was really long time ago. After our journey, he joined RoX and then Origen, so it was like two years since me and Zanzarah have worked together. I would say that in those two years he matured a lot, became calmer, and he is a better teammate due to having more leadership qualities in those two teams. He still has an incredible work ethic as he had back in Vega. Besides that, he is also still one of the most self-disciplined players, together with Szygenda, that I've ever seen. And by that, I mean that he has his own way of individual preparing fo
r practice. There is nothing negative that he gained in those two years, only positives. Zanzarah has gained more knowledge, but of course, there are some “identity mistakes”. The kind of mistakes that are just hard to get rid of. However, I would say that at the moment he is more open-minded to work on that. We will be looking to fix all of those this year. Anyway, I shouldn't call that "fixing the mistakes", because I don't think he makes any mistakes which can lose the game or make his team underperform, but there are parts of the game where he can invest more time. I don't want to elaborate on that since it's game-related, but he is a very good player and in some aspects, he is like 9/10, but there are some aspects where he is more like 6-7/10, and he can improve those things. And of course, these are the weak sides that he had back in Vega, but he improved in other areas a lot, so maybe this year he will also get rid of those few weak points.

Origen BCN was also the home for your toplaner, Szygenda. He is talented, that is for sure, but his behavior could cost him his career. Did he really change? Are AGO and you helping him to learn how to manage emotions?

I would say so, yeah. He took responsibility for his actions, so I think that the ban for four games was fully deserved. So far he has been behaving really well and I didn't hear anything else from Riot regarding his behavior.

Due to his toxicity, he couldn’t be with you for the first two weeks of Ultraliga. Did you still scrim with him or was it 50/50 split with Color?

We were mostly scrimming with Szygenda regardless of that ban. Color was scrimming with us only for two days before the start of the split and that's it.

What can you say about Color? He turned out to be a massive talent and later he was contracted by Vitality, but also as a kind of a replacement player. Do you see him in a starting role in a better team anytime soon?

I think it's mostly up to him. He lacks a better lane phase and mechanics in comparison to some top tier toplaners. However, his individual game knowledge, like where he is supposed to be on the map, especially past the laning phase, is wonderful. I'd say that he is a really self-sufficient toplaner, and he was a perfect fit for us since we didn't have to put that much time or energy to make sure that he is on the same page. He was fitting in on his own really well, so props to him, and I was really surprised by his performance. When Szygenda got banned we just got fucked and we didn't know who could be a stand-in player. I didn't have any expectations, but I still thought that we are going to perform well enough as a team to win games, even if I had to play at toplane. However, Color surprised me a lot when he played a lot better than any other toplaner in Ultraliga in all of his games. He looked good, and I was shocked that he didn't have a team for spring split. I would consider him maybe a top 3 toplaner of the Polish league, because there are for sure players who are way worse than him. I don't have a clue about his background stuff – if he had any offers or not, but I was surprised that we managed to get such a good player as a replacement. I'm really thankful to him because he did incredibly well.

We’ve mentioned Mystiques, so I have to ask about him. Last year he was playing in the LEC. Do you think that he should be in the LEC in 2020? Do you think that teams kind of forgot about him, just like they forgot Woolite?

I don't think that teams forgot about him. I guess that organizations were considering him, but they just made the decision to not sign him. I wouldn't say that he would be a top tier support in the LEC right now, because he is not consistent enough to be a valuable LEC support. Anyway, we need to wait to see how he is going to play by the end of 2020. I think that he is a good leader, and he can have a really positive impact on many rosters in LEC, but he still needs more time to get more consistent at what he is good at.

You were quite familiar with most of those players besides maybe Woolite. How important are those contacts when free agency comes?

I'm pretty bad with networking and I don't like DM-ing people from time to time just to see how they are doing and so on. So let's say that from my experience I don't know much about that topic. I don't think that I have ever been signed by a team due to my networking. I've been on four rosters, and I don't really know why Lozark chose me for the Giants. In fact, when I was working as an assistant coach in G2, no one knew about me and when Giants announced it on Twitter I just applied for an open position. And in the G2H case, I just got recommended by the management. Maybe networking helped me out a little in Rogue, because when I was working in G2 I had an opportunity to meet flyy, and maybe due to him knowing my face I was considered for that position. However, I don't know much about contacts and networking honestly, I am just not that kind of person. And I just want to emphasize that I'm not a head coach in the LEC, because I don't deserve it yet, and not because I don't suck cocks on Twitter or people don't know me, it doesn't work like that.

You’re leading yet another LEC Academy. What do you think you lack if you were to become a head coach of an LEC squad right now?

I don't really know what I lack, because I wasn't working as an LEC head coach yet. I would say that I'm pretty confident of my abilities as a head coach even for a LEC team now. Two new projects like Giants and G2H helped me a lot with leadership and structure – how to build a new team as a head coach etc. And I think that my split in G2 showed me how things are done in LEC from the organization perspective. Though I think I would do a fine job considering my current skills, but for sure I would meet some problems that I would need to solve and adapt to. However, I can't say much about that, since I'm not working in the LEC right now. Anyway, when you come to the LEC after working as a coach in the regional league, then it's important to gain authority in front of players. Usually, that process takes even a few months, but of course one wrong action can completely destroy that authority. So you need to be really careful about the way you lead the team and how you structure things.

You have never won a tournament as a head coach. Do you feel that in order to finally get higher in the ladder you just have to win or at least look excellent in EU Masters?

I don't know what management of orgs are looking at when they are scouting for coaching staff. I guess if they are looking at leaguepedia to see if you were successful recently, then yes, it matters. My grandfather always told me the phrase: "Just look at the numbers". When you are trying to prove that you are better than somebody else, but they have first place all the time and you are always second, then your words are complete bullshit. It's not true, you're not better, because they are always first and you're not. From that perspective it makes sense, since you look at the paper and tables and you clearly see who was the better guy. One of my goals of course is to win something, but it's not the main goal of my career. I remember when me and Zanzarah were in the same team, and we got reverse swept by Albus NoX Luna, who made it to quarterfinals of Worlds later that year. It was really painful for us. It would be really satisfying to win something finally and raise a trophy as a head coach.

Is there any world in which you’d overtake fredy’s position in the LEC Rogue squad?

I don't think so. It's not talked about, it's not my goal. I just love the project that I'm working on here in Poland, I want to stay true to it. Hopefully Rogue is going to do fine as well and there won't be a single talk where that change might be required. I wish them all the best and I would say that right now there is no competition between either coaches or players to get into the main team. I would be a little sad if something happened to Rogue’s main squad and flyy decided to pick one of my players or me, because I'd love for us to have time and energy to invest into the academy team. I don't want any problems of the main team to ruin the academy project.

Last year Rogue's academy didn't get as many resources as you have now. Do you think that with this kind of support from the organization your players will be able to win Ultraliga?

Yes, that's our plan. Competition in Ultraliga is not that strong, compared to for example the German league. There are three other decent teams – K1ck, Illuminar, and devils.one. I am actually a big fan of devils.one. They for sure have the biggest potential among all the teams. K1ck is doing pretty good as well. Illuminar is more about leadership and how Jesiz and Kikis can lead that team. But from my coaching perspective, I'm always hyped for rookies, so I'm really excited how devils.one is going to develop.

Let’s talk about Ultraliga as your new challenge. What do you personally think about the league? Did you follow the Polish league before you actually signed a contract with a Polish org?

I didn't follow the Polish league that closely, and I just focused on Rogue academy and devils.one, because there were players that I was interested in regarding how they play. Especially devils.one, where Cinkrof was the most interesting player for me. In Rogue's case I was just following the LEC academy. Also, both of these teams were our scrim partners on a regular basis, so I just wanted to see how they were doing in their leagues. Besides that I didn't really follow Polish league. I was following some local players and how they perform, but that's it.

Before heading to the finals, which coach seems to be good enough to become a threat in drafts in the playoffs?

Drafts are the teams' thing and usually they are done by six or seven people, depending on how many coaches are in the coaching staff. From my perspective, you can never know who is behind the stage and who is directing the draft, and in some teams maybe the coach doesn't do shit and it's more like the captain's job to do the pick&ban phase. So I don't really know who can be a threat in drafts, since I have no clue who is really responsible for that in most of the cases. Anyway, I think that every team has its own strengths, especially in regional leagues, where we can find a bunch of one-tricks and teams are mostly drafting their comfort picks. Players' champion pool in regional leagues doesn't allow them to be creative most of the time, especially on a mediocre level. It's really hard to rate coaches in that matter. I just think about how I give my team the most comfortable picks while denying the most comforts for the enemy team. That's kind of the idea of how we draft.

Last split Rogue did not manage to win Ultraliga. Woolite said that he was very angry about that, and he will win this split. Are you as confident as him?

I'm not that confident about the spring split. I don't want to be cocky about us winning it. I think that we're still a new project and it usually takes me up to six months to build a team. Right now, due to us being really inconsistent with our performance, we can lose to teams like K1ck, if they have their best day, and we are not showing our best performance. A few months ago I told my players that I want to beat the second team in the league on their best day when we have our worst day. I want the gap of skill to be that big, to be able to win against anyone even when we're having the worst day because we're just that good as a team. In the spring split however I don't have that much confidence, I don't want to be cocky. This project is still a new thing, and we're inconsistent. We cannot pull off the same level of gameplay every day. When we will be able to finally do it, we'll be cocky enough about delivering a good performance any day.

What is AGO ROGUE still missing in its gameplay? You guys seemed almost flawless in most of the matches in Ultraliga.

We're still not comfortable enough about playing different styles. We have to be more versatile in League of Legends. And finally, we need to become more consistent and be able to play different strategies at a good level. Recently we learned how to play through different lanes, and we were focusing mostly on early game. However, there is a long road in front of us in order to become what we expect to be. I can't really give you a proper answer to this question since everything is missing in our gameplay by a little. I cannot say that we are really confident about our playstyle, because we're not.

Winning Ultraliga is your main target? What about EU Masters, did you set any goals for your players?

I would say that our goal at EU Masters is just to have a good performance. I mean we have to be satisfied with the level we put in that tournament and be pretty good in the playoffs if we make it there. We are trying to think about the level we want to play at and if we reach this level, even if we will lose in the EU Masters, because some teams are just better than us, I will be fine with it. If, for example, mousesports or some other teams play at the level that we didn't even think of when we approach the EU Masters, I'll be fine with it. However, we didn't set a specific goal about what place we want to take or what stage we're going to make at the EU Masters. We're going to take everything step by step and our plan is to win Ultraliga first.