W ostatnim meczu play-offów LEC w tym tygodniu bliskie sercom polskich kibiców Rogue zmierzyło się z Misfits. Oba zespoły po dość udanym początku fazy zasadniczej złapały zadyszkę w końcówce i przed dzisiejszym meczem trudno było wskazać faworyta. Ostatecznie z awansu do kolejnej rundy mogli cieszyć się zawodnicy Rogue.

Misfits Misfits 1:3 Rogue

Misfits Misfits 1:0 Origen
Dan Dan
Aatrox
Finn
Renekton
Razork
Sejuani
Inspired
Taliyah
Febiven
Zoe
Larssen
Tristana
Bvoy
Kalista
Hans sama
Draven
Denyk
Taric
Vander
Thresh

Rogue chciało od pierwszych minut wykorzystać swoją nastawioną na wczesny etap rozgrywki kompozycję. Już w trzeciej minucie Kacper "Inspired" Słoma spróbował zanurkować pod wieżę na bocie, jednak zawodnicy Misfits idealnie zareagowali na agresję polskiego dżunglera i zdobyli dwa pierwsze zabójstwa. Mimo to Inspired nie poddawał się i cały czas próbował kreować przewagę dla swoich kolegów. Jego próby były jednak niczym w porównaniu z tym, co wyczyniał Iván "Razork" Martín Díaz. Dżungler Misfits świetnie kontrolował neutralne obiekty na mapie, dzięki czemu Króliki zdobywały kolejne wzmocnienia smoków żywiołów.

W 22. minucie Misfits jeszcze mocniej docisnęło pedał gazu i po pokonaniu Barona Nashora rozpoczęło natarcie na bazę Rogue. Kolejne czerwone wieże były niszczone w zatrważającym tempie, a przewaga w złocie urosła do sześciu tysięcy na korzyść drużyny Fabiana "Febivena" Diepstratena. W tej sytuacji zdobycie drugiego Barona i zakończenie rozgrywki stało się formalnością. Niecałe dwie minuty po pokonaniu Nashora Króliki mogły cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w dzisiejszej serii.

Rogue 1:0 Misfits Misfits
Finn
Renekton
Dan Dan
Ornn
Inspired
Sejuani
Razork
Lee Sin
Larssen
Azir
Febiven
Corki
Hans sama
Aphelios
Bvoy
Xayah
Vander
Tahm Kench
Denyk
Rakan

Po nieudanej pierwszej grze zawodnicy Rogue zdecydowali się na zgoła inny draft. Azir, Aphelios, Sejuani - wszystko to sugerowało, że Łotrzyki nie mają zamiaru zbytnio naciskać na przeciwników.

Podczas drugiej potyczki tempo gry zmieniało się jak w kalejdoskopie. Momentami na mapie nie działo się praktycznie nic, ale kiedy już dochodziło do walk , to kończyło się to naprawdę zaciekłymi drużynowymi starciami. Te jednak wciąż nie miały jednego wyraźnego zwycięzcy i nikt nie był w stanie zaznaczyć swojej dominacji.

Przełamanie tej niemocy nastąpiło w 24. minucie. Steven "Hans sama" Liv rozegrał perfekcyjny teamfight, po którym Rogue sięgnęło po wzmocnienie Barona Nashora. Wciąż jednak Łotrzykom brakło siły, która pozwoliła by zakończyć ten mecz zwycięstwem. Na rozstrzygnięcie losów rozgrywki przyszło nam poczekać do 34. minuty. Wtedy to podczas walki o Barona raz jeszcze błysnął Hans sama i unicestwieni zawodnicy Misfits mogli tylko patrzeć, jak ich Nexus eksploduje.

Misfits Misfits 0:1 Rogue
Dan Dan
Aatrox
Finn
Kled
Razork
Trundle
Inspired
Pantheon
Febiven
Corki
Larssen
Azir
Bvoy
Aphelios
Hans sama
Draven
Denyk
Tahm Kench
Vander
Sett

Choć Hans sama słynie ze swojego Dravena, to dziś chyba ten bohater mu po prostu nie leżał. Po raz kolejny bowiem wybór tego specyficznego strzelca skończył się dla Rogue fatalnie, przynajmniej jeżeli chodzi o early game. Jedno świetnie skoordynowane wejście w botlane Rogue zapewniło graczom Misfits dominację nad dolną stroną mapy na długie minuty.

W obliczu tej dość nieciekawej sytuacji Łotrzyki przerzuciły ciężar gry na górną aleję, co okazało się być strzałem w dziesiątkę. Kled Finna był bezbłędny i wielokrotnie uratował skórę kolegom szwedzkiego toplanera. W międzyczasie Hans sama podłapał kilka zabójstw, które spowodowały, że Misfits nie miało już gdzie upatrywać swoich szans na zwycięstwo. Po zdobyciu przez Rogue wzmocnienia Nashora gra bardziej niż rywalizację przypominała powolną agonię jednego z zespołów. Ostatecznie Rogue dopięło swego – po zaskakująco długim oblężeniu bazy Królików mogło dopisać kolejne zwycięstwo do swojego konta.

Misfits Misfits 0:1 Rogue
Dan Dan
Sett
Finn
Renekton
Razork
Sejuani
Inspired
Gragas
Febiven
Rumble
Larssen
Ornn
Bvoy
Aphelios
Hans Sama
Miss Fortune
Denyk
Thresh
Vander
Nautilus

Czwarte i zarazem ostatnie spotkanie w dzisiejszym starciu rozpoczęło się na dobre dopiero w dziewiątej minucie. Podczas walki o Herolda byliśmy świadkami pierwszej dużej walki drużynowej, w której, pomimo ogromu zainwestowanych zasobów, z życiem pożegnał się tylko jeden zawodnik. Kolejne minuty wciąż nie przynosiły odpowiedzi. Mimo upływającego czasu ilość zarobionego przez drużyny złota była bardzo podobna.

Oba zespoły wrzuciły kolejny bieg dopiero w 25. minucie. Misfits wzmocnione trzema buffami smoków żywiołów szukało dogodnej sytuacji do zdobycia Duszy Smoka Piekielnego, jednak gracze Rogue postawieni pod ścianą wybronili się w najlepszy możliwy sposób. Nie tylko udało im się pokonać przeciwników w walce drużynowej, ale też zgarnąć dla siebie pierwszego drake'a. Sytuacja powtórzyła się też przy kolejnym smoku i wtedy dominacja Misfits na dobre zniknęła z Summoner's Riftu. Rogue zaczęło brać wszystko – wygrywali walki drużynowe, zdobyli Nashora i ostatecznie zdemolowali bazę przeciwników.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Rogue awansowało do kolejnej rundy fazy play-off w drabince przegranych. Jednak droga do finału nie stoi przed Łotrzykami otworem. Ich najbliższym przeciwnikiem będzie Origen, a na zwycięzcę tego starcia w kolejnej rundzie czeka już G2.

Kolejne mecze play-offów LEC będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji dotyczących najlepszych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: