Przed rokiem w play-offach wiosennej odsłony League of Legends European Championship G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego dwukrotnie mierzyło się z Origen, w obu przypadkach wygrywając 3:0, w tym także w wielkim finale. Dwanaście miesięcy później obie formacje raz jeszcze spotkają się w fazie pucharowej, tym razem jednak w jej dolnej drabince. Przestrzeni na błędy nie ma zatem absolutnie żadnej, co oznacza, iż dziś czekają nas ogromne emocje!

G2 Esports vs Origen
17:00 (BO5)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Martin "Wunder" Hansen Barney "Alphari" Morris
Marcin "Jankos" Jankowski Andrei "Xerxe" Dragomir
Luka "Perkz" Perković Erlend "Nukeduck" Våtevik Holm
Rasmus "Caps" Winther Elias "Upset" Lipp
Mihael "Mikyx" Mehle Mitchell "Destiny" Shaw

Zacznijmy od krótkiego sprostowania – zawarte we wstępie odniesienie do ubiegłorocznych rozgrywek nie może być traktowane dosłownie. O ile podczas ostatniego okienka transferowego G2 nie zdecydowało się na roszady kadrowe (nie licząc wymiany pozycji zajmowanych na mapie przez Lukę "PERKZA" Perkovicia i Rasmusa "Capsa" Winthera), to Origen w 2020 rok weszło z trzema nowymi nabytkami w postaci Andreia "Xerxe" Dragomira, Eliasa "Upseta" Lippa oraz Mitchella "Destiny’ego" Shawa. Sprowadzone trio pomogło drużynie odzyskać utracony latem blask i OG po kilku miesiącach przerwy wróciło do europejskiej czołówki, w fazie zasadniczej LEC notując identyczny bilans jak Fnatic i plasując się jedynie za… G2. Krótko mówiąc, w etapie ligowym obaj uczestnicy dzisiejszego spektaklu poradzili sobie naprawdę dobrze.

W play-offach tak kolorowo już jednak nie było – to i tak dosyć łaskawe podsumowanie występów G2 i Origen w zeszłym tygodniu. Wicemistrzowie świata zaprezentowali się przecież znacznie poniżej oczekiwań i dali się zaskoczyć nieopierzonym młodzikom z MAD Lions. Pierwsza w tym zestawieniu personalnym porażka w serii BO5 na Starym Kontynencie przyszła w najmniej spodziewanym momencie – pytanie tylko, co było jej przyczyną. Czy zadecydowała gorsza dyspozycja dnia? A może to pierwszy – i od razu tak poważny – zwiastun kresu panowania G2 w Europie? Może w ostatecznym rozrachunku przeniesienie Capsa na dolną aleję okaże się niewypałem?

Prawda może też leżeć gdzieś pośrodku, a pierwszą weryfikacją prawdziwego stanu rzeczy będzie batalia z groźnym Origen. Barney "Alphari" Morris i spółka co prawda nie postawili zdecydowanego oporu Fnatic na inaugurację fazy pucharowej, niemniej przedwczoraj zaprezentowali już znacznie lepsze oblicze, eliminując Rogue. Słowo klucz – przedwczoraj. Czy OG miało wystarczająco dużo czasu, by przygotować się – i mentalnie, i taktycznie – do starcia z G2? Drużyna Jankosa w tym roku dwa razy ograła już swoich dzisiejszych rywali; obrońcy tytułu mieli też ponad tydzień na zresetowanie się po wpadce z Lwami. No i na koniec najważniejsze – to dalej są ci sami zawodnicy, którzy w ubiegłym roku święcili triumfy na arenie międzynarodowej. Trudno przecież wierzyć, by jedno niepowodzenie miało wywołać domino destrukcji w obozie mistrzów. Dlatego też to właśnie G2 będzie dziś faworytem, choć nie pewniakiem. Należy też pamiętać, iż obie ekipy przyjmą ewentualną porażkę jako niemałe rozczarowanie – w końcu pokonana strona mimo znacznie większych aspiracji zakończy wiosenny split poza podium.

Ten mecz play-offów LEC, podobnie jak wszystkie inne, będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games na Twitchu oraz YouTube. Transmisja rozpocznie się o godzinie 17:00. Po więcej informacji dotyczących najlepszych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: