Wczoraj wieczorem rozpoczęły się zamknięte kwalifikacje do cs_summit 6 w Ameryce Północnej. Swoje mecze rozgrywał chociażby MIBR, który zawiódł podczas ESL One Road to Rio i nie dostał bezpośredniego zaproszenia do nadchodzącego turnieju eliminacyjnego.

Brazylijczycy przystępowali do zmagań jako najwyżej notowany skład, ale szybko na ich głowy wylano kubeł zimnej wody. W swoim pierwszym spotkaniu finaliści BLAST Premier ulegli Chaos Esports Club, które w dodatku grało ze swoim trenerem. Ma to oczywiście związek z sytuacją Joshui "steela" Nissana, wykluczonego przez Valve za ustawianie spotkań przed paroma laty. W każdym razie porażka drużyny Gabriela "FalleNa" Toledo była niemałym szokiem i niektórzy nie mogli pogodzić się z takim rozstrzygnięciem. Po zakończeniu pojedynku w mediach społecznościowych wybuchła burza uderzająca w dwóch zawodników Chaos – Nathana "leafa" Orfa oraz Ericka "Xeppęę" Bacha.

Nie lubię oskarżać nikogo o oszustwo bez dowodów, sam doświadczyłem tego w przeszłości i może być to wielką niesprawiedliwością wobec gracza. Poczekajmy na rozwój wypadków, to wszystko, co możemy zrobić. Uważam jednak, że przesłane klipy są podejrzane – przekonywał po meczu prowadzący MIBR. Wtórował mu Tarik "tarik" Celik z Evil Geniuses. – Nie będę kłamał, klipy z aimlockiem wyglądają dla mnie dziwnie. Nigdy nie rozumiałem, jak tego typu rzeczy przydarzają się tak regularnie niektórym ludziom. O jakie klipy całe zamieszanie? Wszystkie potencjalnie wątpliwe sytuacje z udziałem leafa oraz Xeppyy możecie obejrzeć poniżej:

Znani ze swojej żywiołowości brazylijscy kibice rozpoczęli własną krucjatę na duet nastoletnich Amerykanów, nie zostawiając na nich suchej nitki. Niemniej nagonka zabrnęła zdecydowanie za daleko, gdyż sympatycy MIBR zaczęli składać groźby karalne w kierunku "podejrzanych". Nawet jeśli przeciwnicy używali wspomagaczy, nie ma żadnego wytłumaczenia dla takiego zachowania. – Wyobraź sobie, że grozisz śmiercią 16-letniemu dzieciakowi, ponieważ podejrzewasz go o oszustwo. Kurwa, to nie jest normalne – słusznie zauważył steel.

Większość bohaterów profesjonalnej sceny również apelowała o to, żeby ostudzić emocje i zaprzestać atakowania reprezentantów Chaos. – Straciłem nadzieję i nie chciałem grać, kiedy byłem pod tym samym ostrzałem, dosłownie nie mogłem nic z tym zrobić i byłem po prostu bezradny, tylko czas pokaże... Nie oskarżaj, zwłaszcza nas, profesjonalistów. Jeśli myślisz, że "wow, profesjonaliści twierdzą, że oszukujesz, musisz czuć się niesamowicie", po prostu zamknij swoje głupie usta – nie przebierał w słowach Robin "ropz" Kool, który kiedyś sam musiał bronić swojej niewinności, udając się do siedziby FACEITA.

To niesamowite, że niektórzy myślą, że jeśli coś wydarzyło się w przeszłości, to każdy wyciągnął z tego odpowiednie wnioski. Dziś znów jesteśmy w tym samym miejscu, gdzie wybitni zawodnicy napędzają polowanie na utalentowanego gracza – pisał z kolei Jonathan "EliGE" Jablonowski. – Klipy są podejrzane, ale groźby są nie do przyjęcia. Zrozumcie, że to nie powinno być możliwe. Przykro mi z powodu dolanie paliwa do ognia, ponieważ to nie do mnie należy rzucanie publicznych oskarżeń. Wszyscy są niewinni, dopóki nie udowodni im się winy. Pozwólmy zadecydować organizatorom – dodał w innej wiadomości tarik

Pomimo nieudanego otwarcia kwalifikacji MIBR ciągle liczy się w wyścigu o miejsce na cs_summit 6. W nocy brazylijska piątka wyeliminowała Team Envy z Michałem "MICHEM" Müllerem, a dzisiaj o 21:00 zmierzy się ze swoją akademią Yeah Gaming.