Team Liquid nie miał najbardziej udanego początku roku. Po czterech mistrzostwach League of Legends Championship Series z rzędu, lecz ponownie miernych wynikach na Worldsach, Konie przebudowały lekko swój skład. W miejsce Jake'a "Xmithiego" Puchero sprowadzono Madsa "Broxaha" Brock-Pedersena. Duńczyk miał reprezentować zupełnie inny styl gry, dzięki któremu Liquid miało się stać agresywniejsze. Wiosna Teamu Liquid w LoL-u była jednak równią pochyłą. Początkowe problemy wizowe jak i nieumiejętność zgrania się z resztą zespołu byłego zawodnika Fnatic sprawiły, że czterokrotni mistrzowie LCS nawet nie zakwalifikowali się do play-offów. Po tej wtopie z organizacji prędko odszedł Yiliang "Doublelift" Peng, który w Spring Splicie wyglądał jak cień samego siebie. Konie ponownie potrzebowały zmian, a one nadeszły, chociaż były lekko niespodziewane.

Ze sztabu trenerskiego nie usunięto żadnego nazwiska, wszak dwójka Koreańczyków, Jang "Cain" Nu-ri oraz Kang "Dodo" Jun-hyeok mieli ogromne doświadczenie. Potrzebowano powiewu świeżości. Fora aż wrzały od spekulacji. Czy ściągną kolejnego Koreańczyka na pozycję szkoleniowca, albo może pokuszą się o kogoś ze Starego Kontynentu? Otóż nie. Team Liquid w iście nowej modzie pielęgnowania lokalnych talentów, sięgnął po Joshuę "Jatta" Leesmana. Kanadyjczyk od początków profesjonalnej sceny LoL-a zajmował się komentatorką. Jedynie pierwszy sezon był wyjątkiem, w którym to Jatt był leśnikiem między innymi Dignitas. Ciekawy, a już na pewno ryzykowny, eksperyment. Ale jak najbardziej udany.

Liquid przejechało się po swoich oponentach w fazie zasadniczej letniej rundy LCS. Drużyna zakończyła ją na pierwszym miejscu z wynikiem 15-3, plasując się wyżej nawet od Cloud9, które przed startem Summer Splitu zapowiadało się na bezapelacyjnego faworyta. Potyczki Koni może i nie były najczystsze, wszak w ich grach często można było się doszukać błędów i usterek. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Z każdą grą zespół wyglądał lepiej, aż w końcu powrócił do swoich czasów świetności.

Broxah najwyraźniej czuje się bardziej komfortowo i ma lepszą synergię z resztą składu. Młody rekrut, jakim jest Edward "Tactical" Ra, gra z niesłychaną pewnością siebie, jakby miał już kilka lat doświadczenia. Jo "CoreJJ" Yong-in i Jung "Impact" Eon-yeong ponownie wyglądają, jak za czasów kiedy sięgali po Puchar Przywoływacza. Fani Liquid znowuż mogą być dumni z formacji i podekscytowani na jej nadchodzące mecze w play-offach, no i najprawdopodobniej Worldsy. Jeżeli ktoś twierdzi, że Jatt i jego podopieczni się nie dostaną, to musi lubić wysokie ryzyko, gdyż szanse na to są minimalne.

Gdyby nowy sztab szkoleniowy jedynie naprawił Team Liquid, to można by dyskutować na temat przyznanej mu właśnie nagrody. Jednakże jego osiągnięcia nie poprzestają na tym. Jatt i spółka wywindowali poziom gry drużyny, a przede wszystkim sprawili, że jest on ciekawszy niż przed laty. Fani utytułowanej organizacji często zapewne odczuwali lekki stres przed fazą pucharową, wszak potrafiła ona potknąć się w niej i wywołać mały zawał serca wśród swoich kibiców. Tym razem jednak większość zapewne nie może doczekać się play-offów i serii przeciwko Golden Guardians.

CZYTAJ TEŻ:
Liquid ma swojego Mojżesza. Tylko czy to dobrze?

Sukces Kanadyjczyka zmusza do refleksji. Może sięganie po komentatorów, którzy zazwyczaj na casterce są jednocześnie analitykami, nie jest wcale takim złym pomysłem? Teza ta zaczyna powoli zyskiwać na sile, a najnowszy eksperyment przeprowadzany na Counter-Strike'owym podwórku da szerszą perspektywę i pozwoli na bardziej rzetelną ocenę. Stosunkowo niedawno skład CS:GO Teamu Liquid zatrudnił bowiem Jasona "mosesa" O'Toole'a jako swojego głównego trenera.

Pole do popisu do tej pory miał on małe. Jonathan "EliGE" Jablonowski i spółka zagrali jedynie w amerykańskiej edycji DreamHack Open Summer, gdzie zajęli drugie miejsce. Jak na krótki okres przygotowań to rezultat naprawdę niezły, ale zdecydowanie nie jest to szczyt możliwości utalentowanej piątki graczy. Jak to mawia stare, dobre przysłowie "we will see what time will tell".