Niespodzianki nie było – x-kom AGO nie dało rady Natus Vincere. Co prawda polska piątka miała swoje momenty, ale tylko na momentach się skończyło, Na`Vi natomiast pewnie wykorzystało wszystkie swoje atuty i mimo pomniejszych problemów zatriumfowało wynikiem 2:0.

Natus Vincere 2:0 x-kom AGO
Mirage 16:9 Nuke 16:13  Train 

Początek meczu miał nadspodziewanie wyrównany przebieg, a jeszcze w dziewiątej rundzie to grające w ataku AGO mogło pochwalić się prowadzeniem 5:4. Niemniej był to ostatni moment na Mirage'u, gdy Polacy znajdowali się na czele – potem Na`Vi przystąpiło do kontrofensywy i aż do końca pierwszej połowy nie oddało podopiecznym Mikołaja "miniroxa" Michałkowa ani jednego oczka. Niemniej to nie był jeszcze koniec emocji, bo tuż po przejściu do obrony Jastrzębie mimo straty pistoletówki zebrały się na jeszcze jeden zryw i nawet zmniejszyły swoją stratę do trzech rund. Ale do remisu już nie doszło, bo i dojść nie mogło. Nie w obliczu fantastycznej formy Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva, który raz po raz niemal w pojedynkę eksterminował graczy AGO. W efekcie opuszczał serwer z aż 36 fragami na koncie, które okupił zaledwie 13 zgonami, Na`Vi natomiast wygrało 16:9.



Następnie obie formacje przeniosły się na wybranego przez Natus Vincere Nuke'a, na którym paradoksalnie to AGO wyglądało lepiej. Ale tylko w pierwszej połowie, w której Polacy jako antyterroryści z zaskakującą łatwością rozbijali kolejne natarcia oponentów. Dzięki temu rodzimy skład kończył pierwszą połowę z prowadzeniem wynoszącym aż siedem punktów i mógł z optymizmem patrzeć w przyszłość. Niemniej optymizm ten szybko zmienił się w rozpacz, gdy Na`Vi w połowie drugiej kompletnie rozniosło Jastrzębie, oddając im tylko jedną rundę! Wszystkie pozostałe wpadły na konto s1mple'a i spółki, którzy finalnie mogli świętować zwycięstwo wynikiem 16:13.

Po więcej informacji na temat europejskiej dywizji ESL Pro League Season 12 zapraszamy do naszej relacji.