Saga transferowa związana z odejściem Luki "Perkza" Perkovicia z G2 Esports wydaje się dobiegać końca. Na początku tego tygodnia z rzetelnego źródła doszły informacje, że Chorwat rozmawia z sześcioma zespołami, w tym z Cloud9, z którym był ponoć najbliżej podpisania kontraktu. Dzisiaj w nocy dziennikarz dolał oliwy do ognia, donosząc, że wszystkie strony są już słownie dogadane i czekają jedynie na otwarcie okienka transferowego, żeby móc dokończyć transfer. Wspomniane okienko otwiera się w najbliższy poniedziałek.
Sources: @Cloud9 have made verbal commitments to both @G2esports and @G2Perkz to acquire the Croatian mid laner from the #LEC championship team.
A deal cannot be finalized in writing until Nov. 16 at 7 p.m. ET, but both teams were able to come to terms on Thursday.
— Jacob Wolf (@JacobWolf) November 12, 2020
Dla Perkza byłaby to pierwsza zmiana drużyny od 2015 roku, kiedy to dołączył on do znanej wówczas jako Gamers2 organizacji Carlosa "ocelota" Rodrígueza Santiago. Przez większość swego angażu w szeregach Samurajów, Perković występował na środkowej alejce. Od czasu przyjścia do zespołu Rasmusa "Capsa" Winthera Chorwat gra jednak na pozycji strzelca. Jedynym wyjątkiem była wiosna tego roku, w której to dwójka zamieniła się rolami. Eksperyment ten trwał jednak zaledwie jeden split, a po jego zakończeniu Perkz wrócił na botlane. Niemniej pragnie on ponownie grać na midzie, co ma być głównym powodem ewentualnego rozstania z G2, a Cloud9 chętnie ma mu zaproponować miejsce na środkowej linii. Sam gracz natomiast nie szczędzi sobie żartów na Twitterze na temat powyższych plotek.
if those rumours are true than Cloud9 just lost the offseason once again
why the fuck would they get an ADC player to play Midlane for their team ???
— Luka (@G2Perkz) November 12, 2020
Jeżeli domniemany transfer dojdzie do skutku, będzie to z pewnością koniec pewnej ery nie tylko dla G2 Esports, ale także dla League of Legends European Championship. Perkz jest rekordzistą zdobytych tytułów Europy, z ośmioma na koncie. Ośmiokrotnie także znajdował się on w którymś z All-Star Teamów na Starym Kontynencie.
Dla Cloud9 za to będzie to start nowej ery i sygnał, że organizacja chce odzyskać dominację w Ameryce Północnej. Formacja Jacka Etienne'a co prawda zdominowała tegoroczną wiosnę w League of Legends Championship Series, jednakże następnie nie zdołała nawet zakwalifikować się na Worlds 2020. Chmurki historycznie są najlepiej radzącą sobie formacją z NA za granicą, wszak uczestniczyły prawie w każdych Mistrzostwach Świata i na wielu z nich wychodziły ze swoich grup.