Pomimo niedawnych zapewnień o utrzymaniu starego składu, amerykańska organizacja Cloud9 zdecydowała się na przebudowę dywizji League of Legends. Dziś na oficjalnych kanałach Chmurek ukazała się informacja, że zespół rozstaje się ze swoim dotychczasowym midlanerem, Yasinem "Nisqym" Dinçerem.

Nisqy reprezentował biało-niebieskie barwy od listopada 2018 i wraz z nim C9 nieprzerwanie stanowiło o sile regionu. Rozstanie z organizacją jest o tyle dziwne, że ostatni rok w wykonaniu Belga był naprawdę dobry. Indywidualnie Nisqy był jednym z najlepszych środkowych w League of Legends Championship Series, a gdyby nie kryzys pod koniec letniego splitu, drużyna z pewnością walczyłaby o tytuł do samego końca.

CZYTAJ TEŻ:
Co dalej z Fnatic? Trzech graczy ma przedłużyć umowy

Cieniem na dobrą dyspozycję Dinçera położyła się wyżej wspomniana rozczarowująca druga połowa roku, podczas której Cloud9 z murowanego faworyta do wyjazdu na Worldsy stało się drużyną-memem, która gubiła się w niemal każdym meczu. W posezonowych podsumowaniach cały zespół był niezwykle przybity, a ciężar odpowiedzialności za wynik wziął na barki Bok "Reapered" Han-gyu, który jako pierwszy ze składu pożegnał się z organizacją, a potem klub Jacka Etienne'a podziękował za współpracę Ericowi "Licorice" Ritchiemu. Teraz w ich ślady poszedł Nisqy, wokół którego unosiło się ostatnio wiele plotek.

Najbardziej wiarygodne doniesienia mówią o transferze zawodnika do Fnatic, które ma szukać zastępstwa dla Tima "Nemesisa" Lipovšeka. Z kolei na miejsce Nisqy'ego za ogromne pieniądze ma przyjść Luka "Perkz" Perković, który prawdopodobnie opuści G2 Esports, jednak na oficjalne informacje przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Możliwe, że niepewność rozwieje dzisiejsza wieczorna transmisja Jacoba Wolfa, amerykańskiego dziennikarza, mającego najbardziej rzetelne informacje dotyczące światowego rynku transferowego w profesjonalnym LoL-u.


Aktualne informacje o transferach na scenie League of Legends znajdziecie w tym miejscu: