Okienko transferowe na scenie League of Legends zostało otwarte 16 listopada i wiele wskazuje na to, że przynajmniej w Europie dobiega ono końca. Tu coraz więcej składów jest w komplecie i zaczyna przygotowywać się do zmagań w kolejnym roku. Taka sytuacja ma miejsce na przykład we Fnatic, które wczorajszym ogłoszeniem Eliasa "Upseta" Lippa jako nowego strzelca, skompletowało startującą piątkę na przyszły sezon. Do niej należy między innymi Yasin "Nisqy" Dinçer, który wrócił do Europy po dwuletniej przygodzie w Cloud9. Midlaner podzielił się przemyśleniami na temat nowego zespołu w krótkim filmie udostępnionym w mediach społecznościowych.

CZYTAJ TEŻ:
Pomarańczowo-czarni znowu w komplecie. Upset strzelcem Fnatic na przyszły sezon

Niezmiernie się cieszę, że wracam do Fnatic. Zawsze szanowałem tutejszy sztab szkoleniowy i ludzi, którzy pracują wokół dywizji LoL-a. Kiedy się okazało, że jest to możliwa opcja na kolejny sezon, zrobiłem wszystko, żeby tu wrócić – komentuje Nisqy. Belg tworzył już skład akademii Fnatic w 2017 roku, jednak był to zaledwie półroczny epizod w jego karierze profesjonalnego gracza. – Po tym jak wraz z Cloud9 zakończyliśmy sezon, sporo myślałem o tym, czy jestem wystarczająco dobry, żeby powrócić do Europy. Na horyzoncie pojawiła się opcja Fnatic i gdy się o tym dowiedziałem, długo się nie zastanawiałem. Wiedziałem, że jeżeli mogę coś osiągnąć na Starym Kontynencie, to właśnie tutaj. Wydaje mi się, że świetnie sobie poradzimy.

Midlaner skomentował także perspektywę grania z graczami pokroju Gabriëla "Bwipo" Rau, czy Oskara "Selfmade'a" Boderka, którzy mają już w Europie niemałą renomę. – Kiedy dołączam do zespołu, zależy mi na tym, żeby dobrze znać przyszłych kolegów z drużyny. Dlatego prawie od razu porozmawiałem z każdym i wybadałem, jakie są problemy i cele formacji na następny sezon. Doszedłem do wniosku, że myślimy podobnie. Nie rozwiążę wszystkich problemów, ale uczynię Fnatic lepszą drużyną.

22-latek nie omieszkał się również odnieść do celów pomarańczowo-czarnych na najbliższy sezon, które w sumie ze względu na oczekiwania fanów i renomę organizacji są dosyć jasne – wygranie mistrzostwa Europy. – Będziemy starać się zdobyć tytuł. Istnieje dużo ludzi, którzy uważają, że G2 jest nie do pokonania, jednak ja sądzę, że jeżeli będziemy odpowiednio ciężko pracować, to nam się to uda. Dodatkowo zależy nam na dobrym rezultacie na Worlds – powiedział Nisqy. Dodał zarazem, że najbliższy sezon i powrót na Stary Kontynent ma również dla niego osobiste znaczenie. – Moim personalnym celem jest udowodnienie, że wciąż jestem czołowym europejskim midlanerem, jako że mam wrażenie, że ludzie o tym zapomnieli przez moje dwa lata w C9.


Więcej informacji dotyczących międzysezonowych transferów na scenie League of Legends znajdziecie w poniższym artykule: