W minionych tygodniach x-kom AGO dokonał w swoim składzie aż trzech roszad, zaś Izako Boars dwóch. Dziś oba te zespoły pojawiły się na serwerze, by sprawdzić, kto lepiej na tych roszadach wyszedł. I chociaż oczywiście trudno już teraz wyciągać jakieś daleko idące wnioski, to nie można pominąć, że ostatecznie w inauguracyjnej rundzie Snow Sweet Snow górą były popularne Dziki, które ograły Jastrzębie po trzech zaciętych mapach.

Izako Boars 2:1 x-kom AGO
Mirage 16:10 Vertigo 17:19 Train 16:12

Wyczekiwane starcie zaczęło się na Mirage'u, który był wyborem AGO. Zresztą to właśnie Jastrzębie mimo gry po teoretycznie trudniejszej stronie zgarnęły pierwszą pistoletówkę, ale szybko okazało się, że były to tylko miłe złego początki. Wszystko dlatego, że potem do głosu doszły Dziki, które nie miały zamiaru dać rywalom miejsca na nabranie tempa. Zamiast tego podopieczni Bartosza "Hypera" Wolnego zaczęli wypracowywać sobie stale rosnącą przewagę, która w pewnym momencie wynosiła 8:4. Dopiero tuż przed przerwą Damian "Furlan" Kisłowski i spółka otrząsnęli się z letargu i zręcznie zmniejszyli swoją stratę do zaledwie jednego oczka. To dawało nadzieję, że w drugiej połowie czeka nas jeszcze sporo emocji, ale finalnie tych było jak na lekarstwo. AGO bowiem wciąż nie było w stanie zdominować swoich oponentów – ba, formacja z Warszawy miała ogromne problemy ze skuteczną obroną bombsite'ów, w czym spora zasługa Kamila "siuhego" Szkaradka. 18-latek serwer opuszczał z aż 30 eliminacjami na koncie, a jego ekipa zręcznie wyprowadziła kilka celnych ciosów, dzięki którym zatriumfowała 16:10.

W związku z tym Jastrzębie musiały szukać swojej szansy na Vertigo. I długo wydawało się, że ją znajdą, bo zawodnicy Mikołaja "miniroxa" Michałkowa na mapie tej odpłacili przeciwnej piątce pięknym za nadobne, całkowicie dominując ją w początkowych minutach. Słowo "dominacja" nie jest tu zresztą żadną przesadą, bo zespół Furlana wzbogacił się aż o dziewięć kolejnych rund i grę po stronie atakującej kończył z niezwykle korzystnym dla siebie rezultatem 9:6. Ale to nie był jeszcze koniec – Izako Boars mieli w swoim rękawie kilka asów, z których skrzętnie skorzystali po przejściu na stronę terrorystów. Wśród Dzików prym znowu wiódł siuhy, który jeszcze raz przebił barierę 30 fragów, raz po raz przyczyniając się do porażki niepewnie grającej defensywy AGO. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że podopieczni miniroxa przez długi czas w ogóle sobie nie radzili i dopiero z nożem na gardle zaczęli regularniej punktować. Co więcej, mimo niekorzystnych okoliczności doprowadzili oni nawet do dogrywki! W tej natomiast Szkaradek zniknął z radarów, a rolę głównych aktorów przejęli Michał "snatchie" Rudzki i Karol "rallen" Rodowicz, którzy po trudnym boju pomogły Jastrzębiom przechylić szalę na swoją stronę wynikiem 19:17.

O losach zwycięstwa przesądzić miał więc Train. Train, na którym lepiej wystartowało AGO – zespół ten zdobył cztery pierwsze rundy i z optymizmem mógł patrzeć w przyszłość. Niemniej owy optymizm szybko został zmącony, bo po słabszym początku Izako Boars błyskawicznie weszli na właściwe obroty i jeszcze przed przerwą nie tylko odrobili wszelkie straty, ale nawet sami wysunęli się na czoło, ale różnicą zaledwie trzech punktów. Biorąc pod uwagę, że to Dziki grały po teoretycznie łatwiejszej stronie, to wcale nie była to duża zaliczka. Nie trzeba było zresztą długo czekać, by to się potwierdziło, gdyż po chwili Furlan i spółka przejęli inicjatywę i m.in. dzięki wygranej drugiej pistoletówce zyskali przewagę ekonomiczną, którą następnie przekuli na prowadzenie 12:10. Dla AGO był to jednak tylko łabędzi śpiew, bo zawodnicy Hypera ostatkiem sił odpowiedzieli i tak, jak wcześniej na Vertigo, zapewnili sobie trzy rundy mapowe. Niemniej tym razem ich nie zmarnowali, zwyciężając koniec końców 16:12 i zamykając całe spotkanie wynikiem 2:1.

To jednak nie koniec emocji na dziś. Już za chwilę bowiem kolejne dwa mecze – w starciu zwycięzców, którego stawką będzie awans do kolejnej fazy regionalnych zmagań, zmierzą się HONORIS oraz Izako Boars. Z kolei w pojedynku przegranych staną naprzeciwko siebie Pompa Team oraz x-kom AGO. Ekipa, która w tym drugim spotkaniu okaże się słabsza, pożegna się już z marzeniami o promocji.